menu

Były bramkarz Cracovii Grzegorz Sandomierski: Mogłem grać w CSKA Sofia

23 marca 2018, 13:10 | JacekŻukowski

Grzegorz Sandomierski stracił w zimie zaufanie trenera Cracovii Michała Probierza i został odsunięty od pierwszej drużyny. Stan zawieszenie trwał dwa miesiące, w końcu z zawodnikiem rozwiązano kontrakt.

Grzegorz Sandomierski rozstał się z Cracovią
Grzegorz Sandomierski rozstał się z Cracovią
fot. Andrzej Banaś

- Co Pan teraz porabia?

- Wróciłem do rodzinnego Białegostoku. Jeszcze wrócę na chwilę do Krakowa po resztę rzeczy, których nie udało się jeszcze zabrać podczas przeprowadzki. Będę trenował i szukał klubu. Wiadomo, że mogę podpisać z jakimś klubem kontrakt już teraz i rozpocząć z nim nawet treningi, ale wiadomo, że zagrać w żadnym meczu nie mogę, dopiero będzie to możliwe od przyszłego sezonu. Zobaczymy jak się to potoczy. Skupiam się nad tym, by pozamykać swoje sprawy, a na szukanie klubu przyjdzie czas. Temat jest ruszony, ale wiadomo, że teraz nic nie zależy ode mnie, bo na boisku nie mogę niczego pokazać w meczu o stawkę, tylko to co prezentowałem dotychczas.

- Pański wyjazd do Bułgarii był realny?

- Tak, potwierdzam, byłem już nawet w Sofii, warunki kontraktowe z CSKA były już ustalone, ale wyniknęła sprawa, która nie była zależna ode mnie. Nie były to testy medyczne, bo nawet ich nie rozpocząłem. Braki budżetowe w klubie spowodowały fiasko transakcji. Podczas mojej podróży klub zakontraktował bocznego pomocnika, reprezentanta kraju, mieli więc do wyboru jego, albo mnie. Mówię sobie, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Nie ma co się załamywać, trzeba patrzeć przed siebie.

- Za tydzień Cracovia zagra w Niecieczy. Tam jeszcze nigdy nie wygrała – za pańskiej kadencji remisując i przegrywając. Nawet w sezonie, w którym udało się wywalczyć 4. miejsce nie potrafiliście tam zwyciężyć, w Niecieczy wam nie szło. Znajduje Pan wytłumaczenie tego stanu rzeczy?

- Nie wiem. Może wytłumaczeniem niech będzie przysłowie: do trzech razy sztuka. Myślę tu o meczu na poziomie ekstraklasy, dla tych zespołów będzie on trzecim. Cracovia jest w dobrej formie, gra skutecznie i w obronie i w ofensywnie. Wydaje mi się, że to jest najlepszy moment na to, by gospodarzy pokonać. Nie wiem, czemu nam się ciężko grało. Czasem po prostu tak jest, że dany teren nie leży. Murawa tam jest dobra, jedyne co może przeszkadzać, to wiatr. W obecnym zespole „Pasów” nie ma zbyt wielu chłopaków, którzy pamiętają te mecze – jest tylko Miro Covilo, ale on nie zagra i Damian Dąbrowski.

- Z Sandecją jesienią też graliście na tym stadionie i postradaliście zwycięstwo w ostatnich minutach, a więc jest on pechowy.

- Właśnie miałem przypomnieć ten fakt… Ale nie było to przeciwko Termalice więc powtórzę – do trzech razy sztuka. Może to być ciekawy mecz, bo niecieczanie ostatnio też strzelają bramki. Wiadomo, kto jest ich trenerem… Jak jednak obserwuję te dwie drużyny, to wydaje się, że w Cracovii wszystko jest poukładane, a w Bruk-Becie trener Jacek Zieliński jeszcze potrzebuje na pewno chwili czasu. Życzę mu tego, by trwała ona jak najkrócej. Na pewno bardzo dobrze mi się z nim współpracowało. Niech jednak dopiero po meczu z Cracovią wskoczą na właściwe tory.

- Widzę, że choć Pan już nie jest umową związany z Cracovią, to jednak sentymentalnie w dalszym ciągu tak.

- Życzę chłopakom jak najlepiej, by byli w pierwszej ósemce. Nie będę robił laleczek Voodoo i wbijał szpilek, przecież nie o to chodzi. Życie się potoczyło, jak się potoczyło i nie będę wylewał żadnych żali.

Więcej informacji o Cracovii

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24 - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU


[wideo_iframe]//get.x-link.pl/ed82c63b-e38a-ebb9-0aa2-a36b49ae6755,d0eee85a-3642-382a-4086-05c0e3692b58,embed.html[/wideo_iframe]


Polecamy