menu

Budziński: Wyglądało to jak sparing, głupota totalna grać przy pustych trybunach

30 września 2013, 11:37 | Jacek Żukowski/Gazeta Krakowska

- Na pewno kibice by nas wsparli, ale mimo wszystko graliśmy tak, jakby nas oglądali. Walczyliśmy, ale nie udało się nam strzelić bramki i dlatego przegraliśmy - mówi Marcin Budziński, piłkarz Cracovii.

Franciszek Smuda: mamy tydzień, żeby postawić Brożka na nogi

Radosław Janukiewicz skradł Panu "show", bo tyle było prób zdobycia bramki z Pana strony, a on wszystko bronił!
Niestety, miał rzeczywiście parę dobrych interwencji. Trudno, nie wchodziło.

Zagraliście bardzo dobry mecz, po wcześniejszej drugiej połowie meczu z Wisłą i spotkaniu ze Śląskiem we Wrocławiu. Nie ma jednak efektu punktowego.
Szkoda, że przynajmniej nie remisowaliśmy po pierwszych 45 minutach, bo wtedy mielibyśmy szansę, Pogoń musiałaby atakować, a tak to trochę się broniła, trochę kontratakowała, a nam się nie udało nic strzelić.

To był dziwny mecz z racji tego, że nie było widzów na trybunach. Czy pamięta Pan, by kiedykolwiek uczestniczył w podobnym spotkaniu ligowym?
W lidze nie, wyglądało to jak sparing, głupota totalna. Niezrozumiała decyzja, ale cóż, musieliśmy grać przy pustych trybunach.

Tym bardziej że w takim meczu na styku, kiedy to mogliście przełamać rywala, publiczność z pewnością bardzo by wam pomogła.
Na pewno kibice by nas wsparli, ale mimo wszystko graliśmy tak, jakby nas oglądali, walczyliśmy, ale nie udało się nam strzelić bramki i dlatego przegraliśmy.

Jest Pan w bardzo dobrej dyspozycji, co pokazują ostatnie mecze.
Czuję się tak od początku sezonu, teraz dostaję szansę, ale w meczu z Pogonią nic to niestety nie dało, nie miałem asysty ani bramki, więc nic z tego.

W przypadku zwycięstwa miejsce w pierwszej ósemce byłoby pewne po tej kolejce i w ogóle realne w kontekście dalszej rywalizacji. Jeszcze jest wiele meczów do końca sezonu ale, jak się Pan odnosi do tej kwestii? Macie realną szansę, by być w górnej połowie tabeli?
To chcieliśmy zrobić, wygrać i patrzeć na te zespoły u góry, bo są one jak najbardziej w naszym zasięgu, bo gramy dobrze, tylko nie możemy tego udokumentować. Kolejny raz skuteczność jest po prostu słaba. Jak to poprawimy, to spokojnie możemy się tam znaleźć.

Pomocnik Pogoni Bartosz Ława stwierdził, że gracie najlepiej w Polsce. Czy to stanowi dla was jakieś pocieszenie?
Ciężko powiedzieć. Robimy konsekwentnie to, co nam każe trener, mam nadzieję, że los odda nam to, co straciliśmy, że będziemy robili punkty, bo na razie stwarzamy widowisko, a za to punktów nie ma.

Wyszliście po meczu bardzo późno z szatni, czym było to spowodowane, były ostro rozmowy?
Czy było ostro? Trener powiedział po prostu to, co myśli, a co konkretnie, niech zostanie to tajemnicą szatni.

Kibiców wprawdzie nie było na meczu, ale po spotkaniu zjawili się pod stadionem, a wy wyszliście i im podziękowaliście.
Tak, wiedzieliśmy, że są, była zorganizowana akcja, mieliśmy parę pamiątek i podziękowaliśmy im, a oni nam.

Gazeta Krakowska