Buchalik dla Ekstraklasa.net: Sezon należy uznać za udany
Dziesięć zwycięstw, osiem remisów, dwanaście porażek, 38 punktów i ósme miejsce - tak przedstawia się bilans Lechii Gdańsk w zakończonym sezonie. W ostatnim spotkaniu biało-zieloni ulegli Górnikowi Zabrze, przegrywając 0:2. Po meczu porozmawialiśmy z bramkarzem Lechii, Michałem Buchalikiem.
fot. Tomasz Bołt/Polskapresse
Kończycie porażką, ale z ósmego miejsca chyba należy być zadowolonym?
Przede wszystkim szkoda, że rozjedziemy się na urlopy, mając w pamięci dzisiejszy przegrany mecz. Kibice bardzo fajnie nas dopingowali, a my im w ostatnim meczu się nie odwdzięczyliśmy.
Co dziś poszło nie tak?
Zabrakło po trosze szczęścia. Górnik miał trochę więcej sytuacji niż my. Problem polega na tym, że nawet jeśli je mieliśmy, to i tak nie było z nich użytku. Adam Duda trafił w poprzeczkę, Piotr Wiśniewski celował idealnie z wolnego, ale bramkarz wybronił w ostatniej chwili, Grzegorz Rasiak też miał swoją okazję. No trudno, trzeba przyjąć to na klatę.
Masz rację, rywal oddał więcej groźnych strzałów. Jeszcze zanim zabrzanie wyszli na prowadzenie, Ty wygrałeś pojedynek z Mateuszem Zacharą, a potem Prejuce Nakoulma zmarnował setkę. Nie masz wrażenia, że za łatwo wpuszczaliście ich w obręb własnej szesnastki?
Nie wykluczam tego. Miejmy jednak wzgląd na to, że nie graliśmy z byle kim, tylko z piątą siłą tej ligi. Może i ostatnie mecze im nie wyszły, tak jak chcieli, ale przeciwko nam - moim zdaniem - zagrali dobre spotkanie i gole raczej nie były przypadkowe.
Piłkarsko zajęliście ósme miejsce. Sprawiedliwie? Zasłużenie?
Cały sezon należy zaliczyć do udanych i reszta kolegów z drużyny się chyba ze mną zgodzi.
Na tyle was było stać?
Nie. Straciliśmy przynajmniej z dziewięć punktów na własne życzenie. Gdyby kilka razy udało się zachować zimną krew i koncentrację, to poprzednie pytanie zaczynałoby się od zdania oznajmującego, że zajęliśmy czwarte-piąte miejsce.
LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net