menu

Legia Warszawa. Aleksandar Vuković: Jeszcze niczego nie dokonaliśmy. Kalendarz wygląda niesamowicie

16 marca 2022, 11:25 | etc

Legia Warszawa małymi krokami, ale konsekwentnie zmierza w dobrą stronę. Czwarte zwycięstwo z rzędu odniosła w zaległym meczu przeciw Bruk-Bet Termalice Nieciecza. Wbiła cztery bramki, straciła jedną. - Momentami prezentowaliśmy bardzo dobry styl - przyznał na konferencji trener Aleksandar Vuković.


fot. Adam Jankowski

- Nieliczni rozumieją sytuację, w jakiej spotkała się drużyna po meczu z Wartą. Reakcja była już w momencie pierwszego starcia z Termaliką. Potem nadeszły cztery zwycięstwa, teraz piąte. To cechuje drużynę z silnym charakterem. Jeszcze niczego nie dokonaliśmy, jeszcze wszystko przed nami. Okres po meczu z Wartą Poznań jest jednak dla nas bardzo dobrym czasem - stwierdził Serb.

- Nie spodziewam się, że teraz będzie łatwiej, na pewno inaczej. Ten kalendarz wygląda niesamowicie. Praktycznie wszystkie mecze graliśmy teraz z drużynami walczącymi o życie. Te zespoły nie odpuszczały nawet przez sekundę. Momentami było bardzo ciężko. Nie ulega wątpliwości, że teraz czekają nas spotkania z zespołami o większym potencjale piłkarskim. To będą jednak inne mecze również pod kontem psychiki, która ma znaczenie niebagatelne. Przed nami mecz z Rakowem, który na swoim boisku może być faworytem. Rywale będą musieli udowodnić, że ich miejsce jest zasłużone - zaznaczył Vuković.

- Sprawa mojego kontraktu jest drugorzędna. Skupiam się na pomocy drużynie i pomocy klubowi. Musimy wyjść z tej trudnej sytuacji. Jeszcze z niej nie wyszliśmy, ale jesteśmy na dobrej drodze. Nie biorę do siebie rozmów dotyczących innych trenerów. Pracuję z drużyną, która jest w tym momencie w lepszym miejscu. Rozmawiamy o zespole, który od momentu gry w pucharze jest pozbawiona pięciu, sześciu piłkarzy, którzy są podstawowymi zawodnikami. Wielkie słowa uznania dla piłkarzy, którzy w pewnym momencie byli graczami drugoplanowymi, a teraz walczą dla dobra klubu. Przyszłość każdego z nas jest nieznana. Zobaczymy co będzie w przyszłości.

- Kontuzja Maika Nawrockiego uniemożliwiła mu grę, chodzi o staw skokowy. Ciężko ocenić tę sytuację teraz. Oby przerwa w grze nie była zbyt długa. Cieszę się, że do gry wraca Artur Jędrzejczyk. To doświadczony piłkarz, ale on również potrzebuje czasu. Jestem dumny również z postawy Lindsaya Rose’a. Dla środkowego obrońcy wejście na plac z minuty na minutę jest bardzo trudne. Ten piłkarz dobrze sobie jednak poradził.

Źródło: legia.com

EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy


Polecamy