menu

Brazylijczyk Cleber został managerem piłkarskim

13 czerwca 2011, 08:46 | Łukasz Madej / Gazeta Krakowska

Brazylijczyk Cleber nawiązał współpracę z Sandecją. Były obrońca Wisły Kraków po zakończeniu kariery założył firmę menedżerską. W sobotę pojawił się na stadionie w Nowym Sączu. Tymczasem w Sandecji trwa wietrzenie szatni.

Po zakończeniu kariery Cleber założył agencję managerską
Po zakończeniu kariery Cleber założył agencję managerską
fot. Andrzej Banaś/Polskapresse

- Było miło, sympatycznie. Porozmawialiśmy. Dostałem trzy płyty DVD z nagraniami ciekawych piłkarzy. Obejrzę i się z Cleberem zdzwonimy - mówi trener małopolskiego pierwszoligowca Mariusz Kuras. - Będziemy współpracować. Cleber chce sprowadzać młodych Brazylijczyków do Polski. Jeżeli z tego tematu urodzi się jakiś ciekawy zawodnik, to skorzystamy z oferty - dodaje.

Jak daje do zrozumienia Kuras, sama osoba Clebera gwarantuje wysoki poziom współpracy. - Jeżeli poleca kogoś facet, który grał w piłkę na bardzo dobrym poziomie, to z reguły ma trafne spostrzeżenia - wyjaśnia.

Bardzo możliwe, że jakiś zdolny Brazylijczyk pojawi się w Nowym Sączu po wznowieniu przez Sandecję treningów przed nowym sezonem. - Zgadza się. Będziemy testować. Jeżeli przyjedzie zawodnik techniczny, a o takim rozmawialiśmy, to urozmaici naszą grę - wyjaśnia.

Tymczasem w Nowym Sączu trwa wietrzenie szatni. W poprzednim tygodniu podjęto decyzję, że klub za porozumieniem stron rozstaje się z Damianem Staniszewskim. Na pewno odejdą też dwaj inni zawodnicy. Sandecja skorzysta z zapisu w umowie i 30 czerwca rozstanie się z Konradem Cebulą. Klub nie przedłuży wygasającej za dwa tygodnie umowy ze Sławakiem Ondrejem Curgalim. - Zawsze ktoś odchodzi. Cała trójka grała mało. Będziemy szukać lepszych piłkarzy - zapewnia Kuras.

Być może w tym tygodniu Sandecja podpisze kontrakt z defensywnym pomocnikiem. Na razie wiadomo tylko, że to zawodnik pierwszoligowy. W poprzednim tygodniu na trzydniowych testach w Nowym Sączu przebywał Turek Ali Yuldurum. Ponownie w Polsce piłkarz pojawi się 27 czerwca. - Muszę zobaczyć go w akcji. Po trzech dniach nie jestem w stanie określić, czy jest aż tak przydatny, żeby go zatrudnić - kończy trener Sandecji.


Polecamy