menu

Brat z bratem na piłkarskim boisku, nie zawsze razem

28 grudnia 2011, 10:30 | Marek Kondraciuk, Dariusz Kuczmera, Bogusław Kukuć

Nieczęsto zdarza się, żeby na boisku występowali jednocześnie bracia. Tygodnik "Piłka Nożna" wymienia 13 par i jedną... szóstkę piłkarskich braci, znanych z polskich boisk. My powiększyliśmy tę listę do 36!

Paweł i Piotr Brożkowie występowali razem w reprezentacji     Polski juniorów. Teraz blisko Euro 2012 jest tylko napastnik Paweł
Paweł i Piotr Brożkowie występowali razem w reprezentacji Polski juniorów. Teraz blisko Euro 2012 jest tylko napastnik Paweł
fot. Janek Hubrich / Polskapresse

Zagłosuj w plebiscycie na najlepszą jedenastkę rundy jesiennej w Ekstraklasie i 1. lidze!

Już w pierwszym meczu reprezentacji Polski (18 grudnia 1921 w Budapeszcie z Węgrami 0:1) wystąpił w bramce Jan Loth. Do 1924 rozegrał w drużynie narodowej 5 spotkań i nie zagrał w niej razem z bratem Stefanem, który wystąpił tylko raz, w 1926. Grali jednak razem w Polonii Warszawa. Jak podaje "Encyklopedia piłkarska Fuji" Jan przeszedł do historii jako jedyny piłkarz, który grał w naszej reprezentacji w bramce (3 mecze) i w ataku (2, w 1924 z Turcją w Łodzi 2:0 i z Finlandią w Warszawie 1:0).

Pierwszymi braćmi, którzy zagrali w reprezentacji Polski razem byli Franciszek i Tadeusz Zastawniakowie z Cracovii (w 1927 w Bukareszcie z Rumunią 3:3). Przed drugą wojną światową grali razem także inni bracia: Jan i Józef Kotlarczykowie z Wisły Kraków (1931-1935) oraz Jerzy i Ryszard Piecowie z Naprzodu Lipiny (1937-1938).

Najlepszy polski piłkarz lat dwudziestych Wacław Kuchar z Pogoni Lwów (urodzony w Łańcucie), miał 5 braci, ale w sporcie wybił się tylko Tadeusz, mniej jako piłkarz (nie zagrał w reprezentacji, ale po zakończeniu kariery był jej selekcjonerem), a bardziej jako lekkoatleta i współtwórca Polskiego Komitetu Igrzysk Olimpijskich.

Kto najlepszym piłkarzem i trenerem Małopolski? Głosuj w plebiscycie Gazety Krakowskiej!

W ŁKS grało w pierwszych latach ubiegłego stulecia 5 braci Kowalskich: Aleksander, Antoni, Stanisław, Stefan i Zygmunt. Tworzyli legendę klubu i choć żaden nie zagrał w reprezentacji, to jednak mocno zapisali się w historii, walcząc w obronie ojczyzny. Trzeba wspomnieć ważny epizod z ich udziałem. W niedzielę, 10 listopada 1918 roku ŁKS grał na boisku wewnątrz ziemnego toru kolarskiego w Helenowie z klubem niemieckich nacjonalistów Sturm. Wśród ełkaesiaków wybiegli na boisko m.in. 21-letni Aleksander, 24-letni Antoni i 26-letni Stanisław, a zza linii kibicowali im młodsi bracia 15-letni Zygmunt i 19-letni Stefan. Sytuacja była napięta, bo w Łodzi czuło się już powiew nadchodzącej niepodległości. Mecz był zacięty, "kości trzeszczały", a miara przebrała się, kiedy jeden z Niemców brutalnie sfaulował Antoniego Kowalskiego. Krewki ełkaesiak kopnął brutala... w tylną część ciała. W skrawkach starej prasy nie zachował się wynik, ale jest zdanie: "... aż ten wywinął kozła". To wydarzenie stało się impulsem dla kibiców, którzy zaczęli rozbrajać obecnych na meczu żołnierzy niemieckich. Akcja przeniosła się na Nowy Rynek (plac Wolności) i dalej w kierunku koszar. Szczególnie aktywni byli bracia Kowalscy (należeli do POW) oraz ich ojciec Romuald.
Również przed wojną zaczynali karierę w ŁKS bracia Wacław i Władysław Pegzowie. Obaj byli ligowymi piłkarzami, a Wacław zrobił później karierę jako trener m.in. w reprezentacji oraz we władzach PZPN.

W 1948 roku, w pierwszych derbach Łodzi w barwach ŁKS wystąpił Zbigniew Łuć, a w rewanżowym meczu obok niego zagrał jego brat Tadeusz. W zespole Widzewa w drugim spotkaniu grał Kazimierz Wiernik. W zespole widzewskim był także jego starszy brat Bolesław, ale w derbach nie wystąpił. ŁKS wygrał na Widzewie 6:2 i u siebie 6:1, a jednego gola zdobył w pierwszym meczu Zbigniew Łuć.

W łódzkich klubach pojawiali się również w późniejszych latach bracia. Jedną z najbardziej znanych piłkarskich rodzin byli Zalegowie. Najmłodszy Marian, który często używał również drugiego imienia Bogdan oraz Władysław i Józef występowali we Włókniarzu, m.in. w sezonie, kiedy grał on pod wodzą trenera Józefa Walczaka w drugiej lidze (1969-1970) i był po ŁKS i Starcie trzecią siłą łódzkiego futbolu. Czwarty z braci Stanisław Zalega związał się z ChKS. Po zakończeniu karier piłkarskich trenerami zostali Józef (we Włókniarzu i w ŁKS) oraz Stanisław.

Także z Włókniarza wywodzi się duet bramkarzy Jan i Mirosław Błaszczykowie. Z nieistniejącego już klubu, który miał siedzibę na obiekcie należącym obecnie do SMS im. Kazimierza Górskiego, starszy Jan przeszedł do ŁKS i był zmiennikiem Jana Tomaszewskiego, a później występował m.in. w Radomiaku. Młodszy Mirosław natomiast wybrał drogę w drugim kierunku i występował w Widzewie, a później poświęcił się pracy z młodzieżą m.in. w SMS.

W ŁKS rozwinęły się kariery braci Józefa, Ryszarda (obaj pracują jako trenerzy w SMS im. Kazimierza Górskiego) oraz Zbigniewa (zaczynał w ChKS) Robakiewiczów. Najstarszy Józef i najmłodszy Zbigniew byli bramkarzami, przy czym ten drugi miał najlepszy okres gry w Legii, skąd przeszedł do ŁKS. Środkowy brat, Ryszard wolał natomiast zdobywać bramki niż ich bronić i w końcu lat osiemdziesiątych był czołowym snajperem ŁKS oraz rozegrał 3 mecze w reprezentacji. Jeden występ, jako legionista, ma także Zbigniew Robakiewicz (w 1994 w Cannes z Arabią Saudyjską 1:0, po golu... innego debiutanta Tomasza Wieszczyckiego).

Najbardziej znanymi widzewskimi braćmi byli Surlitowie: obdarzony potężnym strzałem, nieodżałowany Krzysztof (zmarł w 2007 podczas meczu oldbojów w Szczecinie) i bramkarz Wiesław. W Widzewie grali razem w drugiej lidze, a później ich drogi się rozeszły, bo Wiesław przeszedł do Szombierek Bytom, z którymi w 1980 roku zdobył mistrzostwo Polski. Wicemistrzem został wówczas Widzew, dla którego bramki zdobywał... Krzysztof. Raz zdarzyło się nawet, że Krzysztof pokonał Wiesława. Na widzewskim stadionie, 12 kwietnia 1980 Widzew pokonał Szombierki 2:0, a pierwszego gola strzelił Wieśkowi w 64 minucie Krzysiek (na bramkę od strony Niciarnianej). Piłce najwyraźniej nie podobało się, że brat strzela bratu, bo nie chciała wpaść do siatki i najpierw odbiła się o jeden słupek, potem o drugi aż znalazła się za linią bramkową. Na 2:0 podwyższył Włodzimierz Smolarek (73).

Spośród braci, którzy występowali w reprezentacji Polski tylko Marcin i Michał Żewłakowowie zagrali razem na mistrzostwach świata. Na mundialu Korea/Japonia 2002, 4 czerwca w Pusan przeciwko Korei (0:2), Michał grał od początku, a Marcin od 65 minuty, kiedy zmienił Radosława Kałużnego. Podobnie było 6 dni później w meczu z Portugalią (0:4), kiedy bracia Żewłakowowie grali razem przez 15 minut. Łącznie Marcin, obecnie napastnik GKS Bełchatów, wystąpił w reprezentacji 25 razy, a Michał (Legia) jest krajowym rekordzistą - 102.

Były duety braci jednoznacznie utożsamiane z jedną drużyną. W latach siedemdziesiątych w składzie Gwardii Warszawa łatwo było rozpoznać po płowych czuprynach Adama i Edwarda Lipińskich. Po latach prezydent Lech Kaczyński przyznał w jednym z wywiadów, że kibicował właśnie Gwardii i wśród piłkarzy, których pamiętał z tamtych czasów wymienił Lipińskich. Z Odrą Opole byli kojarzeni w tamtych czasach Antoni, Edward i Karol Kotowie. Najbardziej znany był Antoni, który nawet zadebiutował w reprezentacji (1971). Swój duet braci miał Śląsk Wrocław. Zygmunt Garłowski (3 mecze w kadrze) zrobił większą karierę niż Ireneusz. Podobnie w wywodzącym się z Szombierek duecie braci Wilimów. Jerzy osiągnął więcej (później grał m.in. w legendarnym Górniku Zabrze) niż Jan. Zagrali w jednym meczu (1966, z Brazylią na Maracanie 1:2), ale minęli się. Jana zmienił po przerwie Bernard Blaut, a Jerzy wszedł w 74 min za Włodzimierza Lubańskiego.

Bernard Blaut z Legii, 36-krotny reprezentant Polski, miał także brata, z którym grał w zespole klubowym - Zygfryda. Raz zagrali razem w reprezentacji (1970, w Szczecinie z Irakiem 2:0), przy czym dla Zygi był to jedyny występ.

Również raz zagrał w reprezentacji Henryk Szymanowski z Wisły Kraków, ale nie w meczu w którym wystąpił jego słynny starszy brat Antoni, mistrz olimpijski z Monachium 1972, jeden z bohaterów Wembley 1973 i brązowy medalista mundialu 1974. Antoni ma związki z naszym regionem, bo urodził się w Tomaszowie. Henryk przyszedł już na świat w Krakowie.

Wśród braci Masztalerów tylko Bohdan (niegdyś ŁKS) zagrał w kadrze i to na mundialu (Argentyna 1978). Jerzy i Sławomir lepiej radzili sobie jako trenerzy. Z braci Kupcewiczów więcej osiągnął Janusz (m.in. brąz na mundialu Espania 1982) niż Zbigniew (zaczynali w Stomilu, a właściwie OZOS Olsztyn). Ełkaesiak Grzegorz Ostalczyk grał w reprezentacji do lat 23 i był indywidualnością ekstraklasy, a jego brat Janusz miał jedynie ligowy epizod. Marek Saganowski z ŁKS osiągnął więcej na trawie niż jego brat Bogdan, ale ten z kolei bryluje w futbolu plażowym. Więcej powinni osiągnąć bracia Mirosław i Ryszard Stańkowie, choć Rysiek był srebrnym medalistą olimpijskim z Barcelony 1992. Razem z nim cieszył się z medalu Piotr Świerczewski, którzy także przyćmił sukcesami brata Marka z GKS Katowice.

Tata Stanisław Terlecki zagrał w Polonii Warszawa z synem Maciejem i kibicował karierze młodszego potomka, Stasia juniora, ale te kariery nie potoczyły się tak wspaniale, jak im wróżono.

Jerzy Dudek, zwycięzca Ligi Mistrzów 2005 z Liverpoolem, a potem także bramkarz Realu Madryt zdobył w sporcie nieporównanie więcej niż jego brat Dariusz, niegdyś zawodnik Widzewa.

Obecnie najbardziej znani bracia to Paweł i Piotr Brożkowie, niegdyś ŁKS, ale przede wszystkim Wisła, a teraz Trabzonspor, Łukasz i Rafał Gikiewiczowie ze Śląska Wrocław. Piłkarski klan tworzą: Andrzej, Janusz, Krzysztof, Marek, Mateusz i Waldemar Gancarczykowie, ale tylko Janusz i Marek pozostają w ligowym futbolu.

Znani bracia z piłkarskich boisk w Polsce:
Bernard i Zygfryd Blautowie
Jan i Mirosław Błaszczykowie
Grzegorz i Piotr Bronowiccy
Paweł i Piotr Brożkowie
Filip i Marcin Burkhardtowie
Dariusz i Jerzy Dudkowie
Andrzej, Janusz, Krzysztof, Marek, Mateusz, Waldemar Gancarczykowie
Ireneusz i Zygmunt Garłowscy
Łukasz i Rafał Gikiewiczowie
Krzysztof i Leszek Iwaniccy
Antoni, Edward, Karol Kotowie
Jan i Józef Kotlarczykowie
Aleksander, Antoni, Stanisław, Stefan i Zygmunt Kowalscy
Tadeusz i Wacław Kucharowie
Janusz i Zbigniew Kupcewiczowie
Adam i Edward Lipińscy
Jan i Stefan Lothowie
Tadeusz i Zbigniew Łuciowie
Mateusz i Michał Makowie
Bogdan, Jerzy i Sławomir Masztalerowie
Grzegorz i Janusz Ostalczykowie
Wacław i Władysław Pegzowie
Jerzy i Ryszard Piecowie
Józef, Ryszard i Zbigniew Robakiewiczowie
Bogusław i Marek Saganowscy
Andrzej i Witold Sikorscy
Mirosław i Ryszard Stańkowie
Krzysztof i Wiesław Surlitowie
Jan i Marek Szczechowie
Antoni i Henryk Szymanowscy
Marek i Piotr Świerczewscy
Maciej i Stanisław junior Terleccy
Bolesław i Kazimierz Wiernikowie
Jan i Jerzy Wilimowie
Marian, Józef, Stanisław, Władysław Zalegowie
Franciszek i Tadeusz Zastawniakowie
Marcin i Michał Żewłakowowie