Borussia zdemolowała Wolfsburg na wyjeździe. Gol Piszczka, grał Błaszczykowski [WIDEO]
W meczu 4. kolejki Bundesligi VfL Wolfsburg wysoko przegrał na własnym boisku z Borussią Dortmund (1:5). Na listę strzelców w zespole gości wpisał się Łukasz Piszczek, a kapitanem Wilków po raz kolejny był Jakub Błaszczykowski. Obaj Polacy rozegrali całe spotkanie.
Po raz pierwszy w kampanii 2016/17 piłkarze z niemieckich boisk wybiegli na ligowe boiska w środku tygodnia. Wtorkowy wieczór wielu polskich kibiców Bundesligi zarezerwowało na oglądanie spotkania Vfl Wolfsburg - Borussia Dortmund. W ekipie gospodarzy oglądaliśmy Jakuba Błaszczykowskiego, w BVB zaś Łukasza Piszczka. Dla Kuby był to szczególny mecz. Oczywiście ze względu na to, że na Signal Iduna Park spędził 8 lat. Dodatkowo, skrzydłowy Wilków był od pierwszej minuty kapitanem zespołu Dietera Heckinga.
Od początku meczu oba zespoły postawiły na ofensywę, a już w 4. minucie padła pierwsza bramka. Marc Bartra zagrał prostopadle do Raphaela Guerreiro, który zabrał się z futbolówką w pole karne gospodarzy i mocnym strzałem pokonał golkipera Wilków. Miejscowi próbowali odpowiedzieć po akcji Błaszczykowskiego, ale w decydującym momencie Bruno Henrique został zablokowany. Nie minęło 20 minut, a Wolfsburg przegrywał już 0:2. Tym razem Pierre-Emerick Aubameyang po ograniu Philippa Wollscheida nie miał kłopotów z umieszczeniem piłki w siatce. Chwilę później Ousmane Dembele zakręcił Jeffreyem Brumą i zagrał piętką do Marcela Schmelzera, a strzał kapitana BVB jakimś cudem obronił Koen Casteels. W pierwszej odsłonie Wilki stworzyły sobie kilka dogodnych sytuacji bramkowych, jednak uderzenia Yannicka Gerhardta, Juliana Draxlera, Ricardo Rodrigueza, czy Maximilliana Arnolda nie znalazły recepty na szwajcarskiego golkipera Borussii, który popisał się kilkoma znakomitymi interwencjami.
Po zmianie stron jeszcze odważniej do przodu ruszyli gospodarze. Znakomitą szansę na bramkę miał Draxler, który z bliskiej odległości nie potrafił oszukać dobrze dysponowanego Romana Buerkiego. W 53. minucie miejscowi zdołali pokonać Szwajcara. Daniel Didavi dopełnił formalności po zagraniu Paula Seguina. Chwilę potem mocny strzał Draxlera z dystansu, z trudem odbił bramkarz BVB. Gdy wydawało się, że kwestią czasu jest, kiedy podopieczni Heckinga doprowadzą do wyrównania, kolejny cios zadali dortmundczycy. Ousmane Dembele wykończył akcję gości po podaniu Gonzalo Castro. W 62. minucie Aubameyang podwyższył na 4:1. Gabończyk również skorzystał z zagrania Castro, który pojawił się na początku drugiej części zawodów i zaliczył w kilkanaście minut dwie asysty. Z gospodarzy momentalnie uszło powietrze, a na domiar złego Łukasz Piszczek po jednym z rzutów rożnych również wpisał się na listę strzelców. Reprezentant Polski głową z kilku metrów pokonał Casteelsa. Na kilka minut przed końcem Castro jeszcze raz idealnie dograł do Aubameyanga, ale tym razem na posterunku był golkiper miejscowych. BVB wygrała zasłużenie 5:1. Oczywiście duży w tym udział miał Buerki, który fantastycznie bronił.
OCENA WYSTĘPU POLAKÓW:
Na Volkswagenarena od pierwszej do ostatniej minuty mieliśmy przyjemność obserwować Błaszczykowskiego i Piszczka. Kuba bardzo często szarpał na prawym skrzydle, jednak jego koledzy byli dziś po prostu nieskuteczni. Gdy na murawie pojawił się Daniel Caligiuri, reprezentant Polski został przesunięty na prawą stronę defensywy. Co ciekawe, większość akcji ofensywnych rywali była przeprowadzana drugą stroną boiska. Błaszczykowski bardzo dzielnie walczył, czasem na pograniczu faulu co okupił żółtą kartką.
Łukasz Piszczek natomiast zagrał oczywiście cały mecz na prawej stronie defensywy. Maszyna Thomasa Tuchela coraz lepiej funkcjonuje, czego efektem jest pięć goli strzelonych rywalowi, który przez pierwsze trzy mecze zachował czyste konto. Wilki atakowały przede wszystkim prawą stroną, bądź też środkiem, dlatego Piszczek był przede wszystkim odpowiedzialny za asekurację. Prawy defensor kilka razy włączył się w akcje ofensywne Borussii. A swój dzisiejszy występ okrasił bramką po rzucie rożnym.
Obaj Polacy zagrali na dobrym poziomie. Oczywiście, sądząc po wyniku, można odnieść wrażenie, iż Kuba nie mógł zagrać solidnych zawodów, jednak prawda jest inna. W weekend naszych reprezentantów czekają kolejne mecze w Bundeslidze. Zatem możemy spodziewać się kolejnych emocji.
Bramka Łukasza Piszczka (73. minuta):
Piszczek GOOOOLLLLLL! @BVB gromi @VfL_Wolfsburg 5:1! #Bundesliga na żywo w Eurosporcie 2 i Eurosport Playerze. https://t.co/KYG0ZLHuSW— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) 20 września 2016