Borussia poległa w starciu z Juventusem. Koncertowa gra Teveza (ZDJĘCIA)
Borussia Dortmund przegrała na Signal Iduna Park z Juventusem Turyn 0:3 i w słabym stylu zakończyła przygodę z Ligą Mistrzów. Pierwszoplanową rolę w rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów odegrał Carlos Tevez, który zdobył dwa gole i zaliczył asystę. W pierwszym spotkaniu mistrzowie Włoch wygrali 2:1.
Choć Juventus miał przewagę pierwszego meczu i w Dortmundzie mistrzom Włoch wystarczał remis, to Massimiliano Allegri nie zamierzał się bronić. Pokazał to skład, jaki desygnował do gry trener gości, udowodniły to także pierwsze minuty. Zaledwie dwie zajęło „Starej Damie” stworzenie pierwszej groźnej akcji. Z kontrą znakomicie ruszył Alvaro Morata, spróbował dryblingu środkiem boiska i ograł Suboticia. Później Hiszpan dograł do Teveza, ten starał się zrewanżować koledze, ale podanie znakomicie przeciął Mats Hummels.
Zagrożenie pod bramką Borussii udało się oddalić tylko na chwilę. Już w trzeciej minucie Juventus cieszył się z prowadzenia. Po raz kolejny katem ekipy z Dortmundu okazał się Carlos Tevez. Argentyńczyk zdecydował się na strzał z około 25 metrów, a kilka sekund później piłka zatrzepotała w siatce. Stało się więc jasne, że gospodarzom do awansu potrzebne są co najmniej dwa gole (dające dogrywkę).
W kolejnych minutach przewagę sytuacyjną zyskała Borussia, lecz gospodarze nie potrafili poważnie zagrozić bramce rywala. Zamiast tego pod koniec pierwszego kwadransa gry szansę na kolejnego gola miał Juventus. Zagrożenie pod niemiecką bramką znów przyniósł strzał z dystansu. Tym razem szczęścia próbował Lichtsteiner, ale Weidenfeller był czujny i zdołał wybić piłkę na rzut rożny.
W kolejnych minutach oba zespoły stwarzały sytuacje niemal tylko ze stałych fragmentów gry. w 27. minucie szkoleniowiec Juventusu miał twardy orzech do zgryzienia. Wszystko przez kontuzję, jakiej nabawił się jeden z najważniejszych graczy „Starej Damy”, Paul Pogba. Francuza zastąpił Andrea Barzagli, a goście przeszli przez to na ustawienie z trzema środkowymi obrońcami.
Mistrzowie Włoch momentami bronili się całym zespołem, ale Borussia nie potrafiła sforsować dobrze ustawionej defensywy gości. W 36. minucie pod bramką Juventusu mogło zrobić się groźnie, gdy znakomitą długa piłkę zagrał Hummels. Gianluigi Buffon był jednak bardzo czujny i dobrym wyjściem uprzedził Marco Reusa. W pierwszej połowie działo się już niewiele i do szatni to piłkarze Juventusu schodzili w dużo lepszych humorach, prowadząc 1:0.
Juergen Klopp nie zdecydował się na dokonanie w przerwie żadnej zmiany. Juventus znów nie wyszedł za to z szatni po to, by tylko się bronić. Pięć minut po wznowieniu gry „Stara Dama” wyprowadziła kontratak. Po stracie Mkhitaryana ze znakomitym dryblingiem wyszedł Tevez, dograł piłkę do Alvaro Moraty, lecz strzał Hiszpana obronił Weidenfeller. W 56. minucie byliśmy świadkami kolejnego pojedynku Moraty z golkiperem Borussii i znów to niemiecki bramkarz okazał się lepszy.
Siedem minut później do wysiłku wreszcie zmuszony został Buffon, gdy strzał na bramkę Juventusu oddał Kampl. Po chwili Klopp zdecydował się na dokonanie podwójnej zmiany. Na boisku pojawili się Jakub Błaszczykowski i Adrian Ramos. Polak ustawiony został jednak na prawej obronie.
W 70. minucie stało się jasne, że to Juventus awansuje do ćwierćfinału. Po znakomitym podaniu Claudio Marchisio piłka trafiła do Carlosa Teveza, a Argentyńczyk wyłożył piłkę Moracie, który bez problemu trafił do pustej bramki. Część winy za gola ponosi niestety Błaszczykowski, który w tej sytuacji złamał linię spalonego. Na trybunach awans zaczęli też świętować kibice gości. Gdy ich ulubieńcy spokojnie rozgrywali piłkę na własnej połowie, po każdym podaniu rozlegało się gromkie „Ole!”.
W 79. minucie Borussia otrzymała kolejny cios. Rozpędzony Juventus wyprowadził kolejny atak z Carlosem Tevezem w roli głównej. Tym razem Argentyńczyka obsłużył Roberto Pereyra, a Tevez nie zmarnował tej sytuacji, strzelając swoją trzecią bramkę w tym dwumeczu. Po chwili Allegri zmienił swojego najlepszego strzelca, a ten został nagrodzony owacją przez kibiców obu drużyn.
Zwycięstwo 3:0 Juventus dowiózł już do końca meczu. Massimiliano Allegri może być z pewnością zadowolony nie tylko z wyniku, ale przede wszystkim z gry swojego zespołu. Jeżeli mistrzowie Włoch zagrają równie dobrze w kolejnej rundzie, to mogą być naprawdę groźnym przeciwnikiem dla wszystkich drużyn. Jedynym zmartwieniem trenera „Starej Damy” są kontuzje. Oprócz Pogby urazu nabawił się bowiem także Leonardo Bonucci. Juergen Klopp może się już natomiast skupić tylko na rozgrywkach krajowych. Dziś jego Borussia została pożegnana gwizdami.
Foto Olimpik/x-news