menu

Borussia – Arsenal LIVE! Starcie dobrych znajomych pierwszym hitem w Lidze Mistrzów

16 września 2014, 03:28 | Przemysław Drewniak

Już pierwszy dzień fazy grupowej Ligi Mistrzów zafunduje kibicom na Starym Kontynencie prawdziwy hit, bo na takie określenie zasługuje starcie czołowych klubów Bundesligi i Premier League. Na Signal Iduna Park Borussia zmierzy się z Arsenalem, który zabiera do Dortmundu przetrzebioną problemami zdrowotnymi defensywę. Czy podopieczni Juergena Kloppa zdołają wykorzystać osłabienia w kadrze Kanonierów?

Relacja LIVE z meczu Borussia Dortmund - Arsenal Londyn w Ekstraklasa.net!

Zarówno w brytyjskiej, jak i niemieckiej prasie pojedynek obu drużyn określany jest mianem spotkania starych, dobrych znajomych. To dlatego, że drużyny Borussii i Arsenalu dwukrotnie mierzyły się ze sobą w poprzedniej edycji Champions League, gdy losowanie także skojarzyło ich w tej samej grupie. Wówczas obaj faworyci bez większych problemów awansowali do 1/8 finału, a wcześniej stoczyli ze sobą dwa niezwykle wyrównane pojedynki. Wygrywali je goście – Arsenal wywiózł z Dortmundu komplet punktów po trafieniu Aarona Ramsey’a, zaś w Londynie gola na wagę zwycięstwa (2-1) zdobył w końcówce Robert Lewandowski.

We wtorkowym meczu w obu zespołach wystąpi tylko po kilku piłkarzy, którzy pamiętają wspomniane pojedynki. Letnie okienko transferowe przyniosło duże zmiany szczególnie w składzie Borussii, dlatego menedżer Kanonierów Arsene Wenger uważa, że zbliżające się mecze będą miały niewiele wspólnego z tymi z poprzedniego sezonu. – Spotkają się zupełnie inne zespoły, tamte wyniki stanowią już tylko ciekawostkę dla kibiców i dziennikarzy – uważa francuski szkoleniowiec. – To, że znów gramy ze sobą nie jest przewagą ani dla Borussii, ani dla Arsenalu. Czeka nas inne, ale równie emocjonujące starcie, jak zawsze to bywa między klubami z Anglii i Niemiec – przekonuje Wenger.

Trener Arsenalu z pewnością większą uwagę przykłada do wyników Borussii z obecnego sezonu, który dla piłkarzy Kloppa rozpoczął się od sensacyjnej porażki u siebie z Bayerem Leverkusen. Od tego czasu dortmundczycy wygrali jednak dwa kolejne ligowe spotkania, ostatnio pewnie pokonując Freiburg 3-1. Nieco odwrotną zależność widać w wynikach zanotowanych przez Arsenal – ekipa z Emirates Stadium w pierwszej kolejce Premier League pokonała Crystal Palace, a później zanotowała trzy remisy z Evertonem, Leicester i w ubiegły weekend z Manchesterem City.

Nastolatkowie czekają na debiut

W meczu z mistrzem Anglii Arsenal nie zdołał dowieźć do końca jednobramkowego prowadzenia, ale mimo to, w grze podopiecznych Wengera widoczny był progres. O ile forma zawodników ofensywnych nie stanowi dla Francuza żadnego zmartwienia, o tyle postawa defensywy w spotkaniu z Borussią jest już niewiadomą. Głównie za sprawą plagi kontuzji, jaka dotknęła ostatnio tę formację drużyny Kanonierów.

W sobotnim starciu z The Citizens na bokach obrony Arsenalu wystąpili Mathieu Debuchy i Nacho Monreal, ale obaj opuszczali murawę z grymasem bólu na twarzy. Najpoważniej wygląda sytuacja reprezentanta Francji, który najprawdopodobniej doznał zerwania ścięgna w kolanie i czeka go dłuższa, minimum dwumiesięczna przerwa w grze. Uraz Monreala nie jest tak groźny, ale i tak eliminuje go z występu w Dortmundzie. Na domiar złego, w poniedziałek z drużyną nie trenował potencjalny zastępca Debuchy’ego, Calum Chambers. 19-latek sprowadzony latem za 16 milionów funtów z Southamptonu zmaga się z anginą, która może dziś pozbawić go szansy na debiut w Lidze Mistrzów.

Jeśli stan zdrowia Chambersa nie ulegnie poprawie, na prawej stronie defensywy w wyjściowym składzie Arsenalu pojawi się jego rówieśnik, Hiszpan Hector Bellerin. Wychowanek słynnej barcelońskiej La Masii zaliczył jak dotąd tylko jeden występ w seniorskiej drużynie Kanonierów, ale Wenger zapewnia, że nie obawia się o jego ewentualny debiut. – Jeśli zajdzie taka konieczność, będzie gotowy do gry. To chłopak z silną osobowością, odporny na presję. Brakuje mu doświadczenia, ale jest bardzo szybki i dysponuje znakomitym ostatnim podaniem – chwali swojego podopiecznego menedżer Arsenalu. Z kolei do występu na lewej stronie obrony jest szykowany Kieran Gibbs.

Liczą na błysk Kagawy

Dla Kloppa kłopoty kadrowe Arsenalu zapewne brzmią jak śmieszny żart, bo w Borussii lista kontuzjowanych już od kilku miesięcy jest jeszcze dłuższa. Ostatnio kolejnych urazów doznali Jakub Błaszczykowski i Marco Reus, a z drużyną nie trenują także Ilkay Gundogan, Nuri Sahin i Oliver Kirch. Niemiecki trener może jednak liczyć na Shinjiego Kagawę, który wrócił do Dortmundu tuż przed zamknięciem okienka transferowego po nieudanej przygodzie w Manchesterze United.

Japoński pomocnik przez ostatnie dwa lata nie mógł sobie znaleźć miejsca na Old Trafford, ale już pierwszy mecz w barwach BVB pokazał, że na Signal Iduna Park czuje się jak ryba w wodzie. Przed spotkaniem z Freiburgiem kibice w Dortmundzie zgotowali Kagawie gorące przyjęcie, a ten odwdzięczył się im doskonałym, okraszonym zdobytą bramką występem. – Jak na pierwszy mecz po powrocie spisał się znakomicie. Ściągając go do drużyny skorzystaliśmy z okazji, jaka się nadarzyła, i wszyscy mogą być z tego powodu szczęśliwi – cieszy się trener Borussii.

Wprawdzie Klopp zastrzega, że rozgrywający nie może być pewny miejsca w wyjściowym składzie na mecz z Arsenalem, ale chyba mało kto bierze jego słowa na poważnie. We wtorkowy wieczór właśnie na błysk Kagawy niemieccy fani będą liczyć najbardziej.


Polecamy