menu

Boruc wrócił do bramki Southampton. Remis w pojedynku polskich bramkarzy w Premier League

1 stycznia 2013, 20:22 | Michał Wieczorek

Artur Boruc po ponad dwóch miesiącach znów dostał szansę gry w bramce Southampton. Wydawało się, że Arsenal Londyn mocno przetestuje formę Polaka, ale to "Święci" byli bliżsi wygranej.

Boruc fatalnie rozpoczął spotkanie, trzy razy źle interweniując na przedpolu i fatalnie wykopując niemal każdą piłkę. Było widać, że jest stremowany, mimo że grał w spotkaniach o dużo większą stawkę. Tym razem być może walczył o swoją przyszłość w Southampton, bo w Anglii mówi się, że Święci znów szukają bramkarza.

Polak miał tego dnia sporo szczęścia, z dwóch powodów. Jego koledzy z pola byli w świetnej formie, a goście z Londynu wyjątkowo słabo dysponowani. A przypomnijmy, że trzy dni wcześniej zaaplikowali 7 goli ekipie Newcastle. Ostatecznie przez 90 minut oddali zaledwie 1 celny strzał na bramkę Polaka.

Gospodarze objęli prowadzenie po dość przypadkowej akcji i golu Gastona Ramireza. Kilka minut później był już remis, bo po rzucie wolnym pechowo w swoim polu karnym interweniował Guly do Prado. Brazylijczyk wbił piłkę do własnej bramki, a Boruc mógł tylko wyjąć ją z siatki.

W drugiej połowie dużo więcej pracy miał Wojciech Szczęsny. Arsenal stracił nawet drugą bramkę, ale niesłusznie nie uznał jej sędzia. Rozgrywający dobre spotkanie Urugwajczyk Ramirez pięknie wykończył akcję "Świętych", ale według arbitra był na pozycji spalonej.

Mecz zakończył się remisem, który nie może zadowolić żadnego zespołu. Artur Boruc wkroczył w nowy rok z nowymi nadziejami. Po tym spotkaniu polski bramkarz powinien otrzymać kolejną szansę od trenera Nigela Adkinsa, bo umiejętności gry w bramce z pewnością nie zatracił.


Polecamy