Boniek "zawędkował" i zatrzymał Legię, ale Śląsk strzelił gola prawidłowo
PKO BP Ekstraklasa. Sędzia asystent Marcin Boniek wprowadził zamieszanie w szeregi Legii Warszawa, Śląsk Wrocław to wykorzystał i wygrał hit 7. kolejki. - Asystent „zawędkował” jak junior - ocenił były sędzia ekstraklasy Marcin Boniek. Ekspert Ligi+ Ekstra Adam Lyczmański zaznaczył: - Gol został słusznie uznany.
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
84. min meczu we Wrocławiu. Piłkarz Śląska wykonuje rzut rożny, obrońca Legii wybija piłkę przed pole karne. Tam walczą o nią Mateusz Praszelik i Ernest Muci. Wygrywa ten drugi, pomocnik zespołu z Warszawy, kopiąc ją do linii bocznej. Tak trafia ona do skrzydłowego gospodarzy Victora Garcii. I najważniejsze - w tym samym czasie na chwilę sędzia asystent Marcin Boniek podnosi chorągiewkę, sygnalizując spalonego. Legioniści stają, mimo że arbiter główny Bartosz Frankowski nie gwiżdże. Hiszpański napastnik nie zwraca na to uwagi i strzela gola. Zwycięskiego na 1:0.
ZOBACZ GOLA NA 1:0 W MECZU ŚLĄSK - LEGIA
Szalone ostatnie minuty we Wrocławiu! [unicode_pictographs]%F0%9F%94%A5[/unicode_pictographs]@SlaskWroclawPl pokonuje @LegiaWarszawa po niesamowitej końcówce, a o losach całego spotkania zdecydowała TA akcja ⬇⬇⬇ pic.twitter.com/KLDXKzE7GC— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 11, 2021
- Każdy z nas ma pretensje do tej sytuacji, choć oczywiście zawsze musimy grać do gwizdka sędziego. Jednak nie chcę ani nie mam ochoty o niej rozmawiać. To kolejny raz, gdy nasz mecz sędziuje Bartosz Frankowski i mamy kontrowersyjne sytuacje - podsumował w rozmowie z Canal+ Sport obrońca stołecznej drużyny Mateusz Wieteska, który razem z kolegami po golu Garcii protestował, ale bezskutecznie.
Gol został strzelony prawidłowo, a Frankowskiego bronią przepisy. - Błąd popełnił sędzia asystent i zawodnicy Legii, którzy stanęli - tłumaczył w rozmowie z Canal+ Sport były arbiter ekstraklasy, obecnie ekspert „Ligi+ Extra” Adam Lyczmański. - Wyrocznią nie jest sygnalizacja sędziego asystenta, a gwizdek arbitra. Powtarza się to na każdym szkoleniu dla klubów: od B-klasy po ekstraklasę. Zachowanie legionistów jest dla mnie niezrozumiałe. Pamiętajmy, że VAR ma możliwość poprawy ewentualnych pomyłek. W tej sytuacji nie było korekty. Decyzja Frankowskiego jak najbardziej słuszna.
- Straciliśmy bramkę w dziwnych okolicznościach - ocenił trener Legii Czesław Michniewicz, który jeszcze w przerwie dostał drugą żółtą kartkę i drugą połowę oglądał z trybun. - Rozmawiałem z sędziami po meczu. Najprostsze wytłumaczenie jest takie, że gra się do gwizdka. Ale jeśli jest się tak blisko do sędziego, to psychika powoduje, że się zatrzymujesz. Są takie sytuacje, gdy działasz na zasadzie instynktu. Andre Martins stanął, popełnił błąd i nie ulega to wątpliwości. Gdyby Andre nie stanął, to byłby pojedynek i nie padłaby bramka w tak łatwy sposób, bo zawodnik Śląska musiałby go wygrać.
- Rozumiem emocje - przyznał szkoleniowiec Śląsk Jacek Magiera, który przy Łazienkowskiej jako piłkarz i trener spędził łącznie 20 lat. - Tracąc taką bramkę emocje w Śląsku byłyby bardzo podobne. Garcia zrobił to, czego oczekujemy od zawodnika: nie zastanawiał się co będzie, tylko wbiegł z piłką w pole karne i oddał strzał w bramkę. Tu nie było mowy o spalonym. Gol jest prawidłowy, mimo że podniesienie i opuszczenie chorągiewki budzi kontrowersje.
Do sytuacji odniósł się też inny były sędzia ekstraklasy Marcin Borski, również zwracając na błąd Bońka. - Asystent „zawędkował” jak junior. Powinien czekać na sygnał przez system, że „piłka od swojego”. Generalnie sędziowanie słabe, a obsada na ten mecz tragiczna. Frankowski przed Legią zawsze się spina. Nie idzie mu. Ma problem z Legią a Legia z nim - napisał na Twitterze.
Inna sprawa, że Legia nie była bliżej wygranej. - Straciliśmy bramkę, zawsze to się może zdarzyć, ale nie strzeliliśmy żadnej w dwóch kolejnych spotkaniach i to mnie najbardziej martwi - zwrócił uwagę Michniewicz. - Wcześniej mieliśmy kilka niezłych momentów, w których mogliśmy zdobyć bramkę. Miał okazje Pekhart, miał Muci. Nie strzelamy i to nas martwi. Mamy łącznie trzy porażki, a to bardzo dużo. Martwi sposób, w jaki przegrywamy te mecze. Martwi skuteczność.
Tak czy inaczej Śląsk dalej jest w czołówce, a mistrz Polski, który w czwartek zagra pierwszy mecz w Lidze Europy ze Spartakiem w Moskwie, po pięciu kolejkach PKO Ekstraklasy ma już na koncie trzy porażki. Z kolei Frankowski ze swoim zespołem będą sędziować spotkanie Ligi Mistrzów między Chelsea a Zenitem Petersburg.
Szalone ostatnie minuty we Wrocławiu! [unicode_pictographs]%F0%9F%94%A5[/unicode_pictographs]@SlaskWroclawPl pokonuje @LegiaWarszawa po niesamowitej końcówce, a o losach całego spotkania zdecydowała TA akcja ⬇⬇⬇ pic.twitter.com/KLDXKzE7GC— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 11, 2021
[polecane]21817501,21882603,21477475,21457785;1; JUŻ IDZIESZ? MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE:[/polecane]
[polecane]21882847,21637645,21373847,16255197;1; JUŻ IDZIESZ? MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE:[/polecane]