menu

Bogusław Kaczmarek: ŁKS potrzebuje graczy z jakością

30 grudnia 2019, 07:40 | pas

Rozmowa ze znanym trenerem Bogusławem Kaczmarkiem.


fot.

Piłkarska ekstraklasa jest lepsza czy gorsza niż pół roku temu?
Bogusław Kaczmarek: Ostatnie lata to jest systematyczny spadek poziomu i notowań w Europie. To nie wzięło się z niczego. Ci, którzy przeprowadzili reformę rozgrywek siedem lat temu (podział na dwie grupy, dzielenie punktów) powinni być postawieni przed Piłkarskim Trybunałem Stanu. Ten system wprowadził prawdziwą demolkę rozgrywek. Wtedy, my wszyscy trenerzy ekstraklasy, byliśmy przeciwni, żeby coś takiego wprowadzać w życie. Mówiliśmy o braku stabilizacji, o trudnościach w wprowadzaniu młodych graczy do rozgrywek. Niestety, nie posłuchano nas. Tych którzy na ten genialny pomysł wpadli już nie ma, ale niestety w polskiej piłce najbardziej trwałe są... zmiany. One się ukorzeniły i spychają ekstraklasę w otchłań. W przyrodzie tylko organizmy jednokomórkowe mogą się rozmnożyć, ale... polski futbol nie jest pantofelkiem.
Pojawiła się próba ratunku obowiązek grania młodzieżowca
Jak ktoś ma talent i potrafi go pokazać na boisku, to nie są mu potrzebne żadne regulacje. Problem tkwi w liczbie tych talentów. Jest ich za mało. Robienie na siłę ekstraklasowych debiutów jest bez sensu. Gdy małe dziecko za szybko zostanie wzięte spod kołderki na chłodne powietrze, to dostaje z reguły zapalenia płuc. Mamy za to w ekstraklasie dużo światowego futbolowego planktonu przesianego przez europejskie ligi pierwszego czy drugiego wyboru. Najlepszym przykładem jest to, że IIIligowi hiszpańscy piłkarze u nas robią za gwiazdy. Taka jest Rzeczpospolita Piłkarska jak jej młodzieży chowanie. Problemem jest to co dzieje się u podstawy piramidy. Komercja zabija jakość szkolenia futbolowej młodzieży. Odkrywaniem piłkarskich tajemnic przed młodymi ludźmi zajmują się u nas animatorzy sportu, a nie trenerzy z prawdziwego zdarzenia. Mnie uczyli futbolu prawdziwi fachowcy Władek Król, Robert Grzywocz, Leszek Jezierski, później był choćby mój kolega ze studiów Janek Lirka. To ludzie, którzy byli autorytetami, mentorami, demonstratorami, potrafili pokazać na czym polega sztuka futbolu. Piłkę powinni robić ludzie, którzy ją czują. Pytałem Zbyszka Bońka dlaczego tak mało naszych kolegów, byłych wybitnych piłkarzy, pracuje dziś w klubach sportowych. Trudno nam było znaleźć odpowiedź. Tacy ludzie w klubach na Zachodzie są po prostu bezcenni. Piłką powinni robić piłkarze.
Czy odkryciem jesiennej rundy był Jarosław Niezgoda?
Na pewno tak. Mógłby być jeszcze w innym lepszym miejscu sportowej kariery, gdyby nie jego perypetie zdrowotne. Pokazał siłę charakteru mimo tylu przeciwności. Teraz jestem ciekaw jak sobie będzie radził w ataku pozycyjnym.
Nie smuci pana to, że wszyscy grają w Polsce w piłkę, a i tak wychodzi na to zawsze, że najlepszy jest przeciętnie grająca Legia?
Już przed rozgrywkami Legia z definicji powinna dostać tytuł. Gra w stolicy, ma wielkie tradycje i ogromny budżet, około 50 milionów euro, którego nie powstydziłyby się kluby z ligi francuskiej. Zmorą był brak strategii, konsekwencji, odpowiedzialności za decyzje, działanie na oślep. Może to się zmienia i będziemy mieli wreszcie zespół z jakością, który będzie w stanie zagrać choćby w Lidze Europy. To że Legia jest liderem nie jest odkrywaniem Ameryki.
W ekstraklasie gra zespół bez boiska czyli Raków Częstochowa.
To dowodzi, że może w niej występować każdy, nawet jak nie ma boiska. Przykład tułającej się po Polsce Sandecji nikomu nic nie dał do myślenia. Nie wyciągnięto z tego faktu wniosków. Trzeba się trzymać wymogów licencyjnych. To podstawa działania i piłkarskiej normalności.
Ligową tabelę zamyka ŁKS...
Który stał się zakładnikiem własnego sukcesu i koncepcji grania koncepcyjnego, ładnego dla oka, ale niestety nie przynoszącego efektu. Tabela niestety nie kłamie. ŁKS sam sobie zgotował ten los. Trzeba bowiem umieć przystosować się do sytuacji na boisku, a łodzianie tego nie potrafili. Estetyka gry jest ważna, ale liczy się efekt końcowy czyli strzelanie bramek i wygrywanie meczów. Na dodatek w wielu spotkaniach ŁKS sam sobie strzelał gole.
Dlatego łodzianie zakontraktowali dwóch środkowych obrońców.
Widać, że próbują się ratować. Szacunek dla ludzi kierujących klubem, że cały czas darzą zaufaniem Kazia Moskala i starają się mu pomóc w budowaniu lepszego zespołu. Drużyna potrzebuje trzech, czterech piłkarzy, którzy dadzą jej więcej jakości. Dobrym pomysłem jest sprowadzenie Macieja Dąbrowskiego. Może zapewnić komfort w defensywie, ale też może dać nową jakość w ataku. Jest wysoki, dynamiczny, potrafiący walczyć w powietrzu o pozycję. Powinien wykorzystywać mierzone w punkt centry Dani Ramireza. Stałe fragmenty mogą być wiosną mocnym punktem ŁKS.
Jak pan widzi koniec rozgrywek?
Boję się, żeby z ekstraklasy nie spady trzy wielkie kluby z ogromną tradycją ŁKS, Wisła Kraków i Górnik Zabrze.