menu

Boguski: W każdym meczu nie będę strzelał dwóch bramek

1 marca 2013, 00:15 | Kasia Guzik

- Fajnie by było, żebym każdy mecz zaczynał jako wysunięty napastnik i strzelał po dwie bramki, ale na pewno tak nie będzie. Dobrze, że jestem skuteczny, gdy gram na tej pozycji - mówił po meczu z Jagiellonią Rafał Boguski, strzelec dwóch goli dla Wisły Kraków.

Rafał Boguski zagrał w czwartek jako wysunięty napastnik i zdobył dwa gole
Rafał Boguski zagrał w czwartek jako wysunięty napastnik i zdobył dwa gole
fot. Wojciech Matusik/Polskapresse

Dwa gole Rafała Boguskiego. Wisła wygrała z nieskuteczną Jagiellonią

Dla wielu zaskoczeniem było oglądać Cię na szpicy od pierwszej minuty.
Tak naprawdę to był zbieg okoliczności, bo miał grać Genkow. Mówił, że coś go boli. Dziś okazało się, że nie może zagrać, wiec trener postawił na mnie.

Byłeś do tego przygotowywany?

Nie, bo nie grałem cały okres przygotowawczy jako wysunięty napastnik. Na treningach też nie, ale zdało to egzamin.

Tak jak w meczu z Widzewem. Strzelasz po dwie bramki, gdy grasz z przodu, więc może by częściej.
Fajnie by było, żebym każdy mecz zaczynał jako wysunięty napastnik i strzelał po dwie bramki, ale na pewno tak nie będzie. Dobrze, że jestem skuteczny, gdy gram na tej pozycji.

Dlaczego uważasz, że tak nie będzie?
To chyba logiczne, że w każdym meczu nie będę strzelał dwóch bramek, ponieważ przez ostatnie kilka lat tych bramek nie strzelałem, więc jeśli teraz bym strzelał co dwie, to nie wiadomo, co by było. Będzie bardzo ciężko o te gole.

Chyba odetchnęliście z ulgą. Brakowało Wiśle bramek i zwycięstw.
Odetchnęliśmy. Na pewno musimy wyciągnąć wnioski z drugiej połowy. Pierwsza część była naprawdę dobra i z agresją. Widać, że każdy czuje się dobrze fizycznie i walczy o każdą piłkę. Po przerwie coś się zacięło i nad tym też trzeba popracować.

W takim razie co się stało w drugiej połowie. Fizycznie nie wytrzymaliście tempa?
Ciężko powiedzieć. Będziemy analizowali to spotkanie i zobaczymy. Może zbyt duży chaos wkradł się w nasze szeregi.

Nie czułeś się na siłach, by do końca dograć ten mecz?
No tak. W okresie przygotowawczym nie zagrałem więcej niż 45 minut w meczu. Tych sił trochę zabrakło i poprosiłem o zmianę.

Jagiellonia to chyba już nie ten sam zespół, z którym kiedyś dużo trudniej było grać. Wynik 0:4 z Podbeskidziem nie był przypadkiem?
Wydaje mi się, że to nie było łatwe spotkanie. Widać było, że zawodnicy Jagiellonii chcą grać w piłkę, dużo biegają i walczą. Nie strzelili bramek, ale wydaje mi się, że będą bardzo groźni w kolejnych spotkaniach.

2:0 to niezły wynik przed rewanżem.
Na pewno tak. Wynik dobry, ponieważ nie straciliśmy bramki i to jest bardzo ważne. Zaliczka jest, ale przed rewanżem są jeszcze dwa mecze ligowe. Na tym teraz trzeba się skoncentrować. Mecz z Podbeskidziem to będzie bardzo ciężkie spotkanie. Każde mecze są dla nas trudne, trzeba będzie go wybiegać, wywalczyć. Musimy nastawić się na ostrą walkę.

Widzisz postęp w grze Wisły w porównaniu z jej grą w meczu przeciwko GKS-owi Bełchatów?
Tak. Staraliśmy się trochę więcej utrzymywać przy piłce, stworzyliśmy bramkowe sytuacje. Pod względem piłkarskiego rzemiosła wyglądało to lepiej. Po jednym spotkaniu nie można też powiedzieć „to jest to”. Teraz czekamy na poniedziałek.

Twitter


Polecamy