menu

Błękitni Stargard z ciężkimi nogami o Puchar Polski

11 lipca 2016, 21:15 | Sebastian Szczytkowski

Dużo dzieje się równocześnie w Błękitnych Stargard, a już w sobotę czeka ich mecz w Pucharze Polski z Gryfem Wejherowo.


fot. Tadeusz Surma

Błękitni Stargard trenują od 10 dni. Obóz stacjonarny podsumowali dwoma meczami kontrolnymi, na które pojechali w różnych kierunkach. W piątek byli w letniej stolicy sparingów Płotach, a w sobotę w Międzychodzie. Oba spotkania zremisowali 2:2. Pierwsze z Kotwicą Kołobrzeg, a drugie ze Świtem Skolwin.

Tradycyjnie mecz z Kotwicą zapowiadał się pasjonująco i nie zabrakło w nim walki, momentami zbyt ostrej, nad czym nie zapanował sędzia. Sparing nie dał wielu odpowiedzi.

Kiedy Błękitni grali w składzie bliskim ligowemu, jedenastka z Kołobrzegu była przypadkowa. W 60. minucie Kotwica wzmocniła siłę rażenia, ale wówczas armaty stargardzian były już na trybunie. Do wszystkiego doszła ulewa z wichurą.

Błękitni grali najlepiej między 20. a 45. minutą, a grę poukładali Flis, Lisowski oraz Więcek, którym pomagał błyskotliwy Mateusz Czapłygin.

- Wynik nie był sprawą najważniejszą, ale z Kotwicą zawsze chcemy zwyciężyć, a mecze są wyrównane - przypomina Przemysław Wróbel, bramkarz Błękitnych.

- Trochę martwi, że zeszliśmy z boiska poobijani, a powinniśmy unikać urazów na tym etapie. Na początku sędzia pozwolił pograć zbyt brutalnie. Później gra była płynniejsza, a trzeba pamiętać, że po zmianach zgrywamy się. Widać, że trener będzie mieć ból głowy na kilku pozycjach, ponieważ rywalizacja jest mocniejsza niż w poprzednim sezonie.

Wróbel, Liśkiewicz czy Flis dostali w sobotę wolne, a skład na Świt uzupełnili piłkarze z rezerw oraz testowani. Skolwinianie prowadzili 2:0, ale pozwolili się dogonić Błękitnym w 81. minucie. Obie drużyny czeka w tym tygodniu mecz w Pucharze Polski. Stargardzianie podejmą Gryfa Wejherowo.

- Nie szykujemy szczytu formy na Puchar Polski, bo taki ma być dopiero na inaugurację sezonu ligowego, aczkolwiek nie podejdziemy do meczu z Gryfem lekkomyślnie i bez przygotowania - zapewnia trener Kapuściński. - Zrobimy wszystko, żeby pozostać w grze. Spora część zespołu chce zmierzyć się w następnej rundzie z Drutex-Bytovią .

Na tym etapie przygotowań Błękitni mają duże obciążenia. Przez tydzień spotykali się na dwóch treningach dziennie.

- Mamy nie tylko treningi z piłkami, ale również aerobik, siłownię, więc nie ma czasu na nudę. Pracujemy ciężko, czujemy to w nogach, a kibice mogą zobaczyć w sparingach. Świeżość ma przyjść na ligę, w której czeka nas trudne zadanie. Nasi nowi rywale to silne marki, a to oznacza, że będzie trudniej o punkty niż rok temu - mówi Wróbel.

Kibice pytają o zdrowie Radosława Wiśniewskiego, który przeszedł operację kolana. Powoli wraca do formy, porusza się bez kul, ale ostrożnie ocenia, że będzie gotowy na rundę wiosenną.


Polecamy