menu

Błękitni Stargard podejmą GKS Katowice. Powinni zagrać bez kompleksów

17 sierpnia 2019, 06:00 | (sz)

Błękitni Stargard zagrali odważnie w pojedynku z Widzewem Łódź. W sobotę podejmą innego kandydata do awansu GKS Katowice.


fot. Tadeusz Surma

Drużyna Adama Topolskiego wystąpiła w Łodzi w miniony piątek i przegrała z Widzewem 0:2. Nie było więc powodu do radości, ale z drugiej strony nie było powodu do wstydu. Błękitni nie mieli tyle szczęścia co w poprzednim meczu wyjazdowym z Górnikiem Polkowice, nie uniknęli błędów indywidualnych, ale toczyli ambitną walkę, a nawet pod względem umiejętności piłkarskich nie było widać dużej różnicy między drużynami.

- Byliśmy niezadowoleni z wyniku, ale postawiliśmy trudne warunki Widzewowi - wspomina Wojciech Fadecki, kapitan Błękitnych. - Straciliśmy gola na koniec pierwszego kwadransa i on ustawił mecz. Szkoda tej sytuacji. Jeden z nas popełnił błąd, podał wszerz boiska i otworzył rywalom drogę do bramki. Takie błędy się zdarzają, Widzew to wykorzystał i później nie udało się go dogonić.

Błękitni mieli szanse na strzelenie gola, wynik był na styku do 85. minuty, więc 17500 kibiców w Łodzi przeżyło dzięki drużynie ze Stargardu nerwowy wieczór.

- Widzew to główny kandydat do awansu, chociaż zespoły, które przyjadą do Łodzi, na pewno się przed nim nie położą. My na pewno tego nie zrobiliśmy - mówi Fadecki. - Spodziewałem się nawet trochę więcej po przeciwniku. Myślę, że po zmianach w obronie i w drugiej linii potrzebuje czasu na zgranie się i będzie rozkręcać się z meczu na mecz. W spotkaniu z nami Widzew popełnił kilka błędów i pozostaje żałować, że nie wykorzystaliśmy żadnego z nich. Widzew nie mógł sobie poradzić z naszym wysokim pressingiem, stworzyliśmy sobie kilka sytuacji podbramkowych i mogliśmy pokusić się o remis.

Po porażce z najsilniejszym kadrowo drugoligowcem nikt nie rozdzierał szat. W Widzewie grają tak doświadczeni piłkarze jak Sebastian Rudol, Daniel Tanżyna czy Marcin Robak, dlatego każdy inny wynik niż zwycięstwo łodzian byłby zaskoczeniem. Błękitni mieli osiem dni na przygotowanie się do kolejnego meczu. Część piłkarzy, mimo nocnej podróży do domów, pomogło w sobotę w zdemolowaniu 6:0 Hutnika Szczecin na inaugurację czwartej ligi. Dlatego trener Topolski mógł rozważać kosmetyczne zmiany w jedenastce. Duże roszady jednak nie są potrzebne, ponieważ Błękitni wyglądają dobrze na początku sezonu.

- Przegraliśmy w Łodzi po dobrym meczu, ale nie załamujemy się i walczymy dalej. W sobotę zagramy z GKS Katowice i u siebie zawsze chcemy wygrywać. W Stargardzie jesteśmy niepokonani od dawna i zamierzamy podtrzymać passę - zapowiada Fadecki.

Mecz rozpocznie się w sobotę o godzinie 16 w Stargardzie. GKS Katowice to kandydat do awansu, ale z bardzo osobliwym problemem, który na razie wyklucza walkę o najwyższe miejsca w tabeli. Od 18 sierpnia 2018 roku nie wygrał meczu u siebie. Na wyjazdach gra wyraźnie lepiej i Błękitni powinni być tego świadomi. Latem ze Stargardu do Katowic przeniósł się Grzegorz Rogala i jest podstawowym zawodnikiem zespołu Rafała Góraka.

Pozostałe wyniki 3. kolejki: Resovia - Znicz Pruszków 3:0, Garbarnia Kraków - Stal Rzeszów 2:1, Elana Toruń - Olimpia Elbląg 0:2, Stal Stalowa Wola - Gryf Wejherowo 0:0, Legionovia Legionowo - Pogoń Siedlce 1:3, Górnik Polkowice - Górnik Łęczna 1:1, GKS Katowice - Bytovia Bytów 1:2, Lech II Poznań - Skra Częstochowa 2:0

4. kolejka: Błękitni Stargard - GKS Katowice (sobota, 16), Skra Częstochowa - Górnik Polkowice (sobota, 16), Pogoń Siedlce - Znicz Pruszków (sobota, 17), Gryf Wejherowo - Resovia (sobota, 17), Stal Rzeszów - Lech II Poznań (sobota, 17), Legionovia Legionowo - Garbarnia Kraków (sobota, 17:30), Bytovia Bytów - Stal Stalowa Wola (sobota, 18), Olimpia Elbląg - Widzew Łódź (sobota, 19), Górnik Łęczna - Elana Toruń (niedziela, 13:05)


Polecamy