Błękitni Stargard bronią się przed degradacją. Potrzebują kolejnych zwycięstw

20 kwietnia stargardzki zespół przegrał w Siedlcach z Pogonią 1:4. Jedynego gola w Błękitnych strzelił Grzegorz Rogala. Przegrana w Siedlcach była piętnastą porażką Błękitnych w sezonie, a jedenastą na wyjeździe. Stargardzki zespół słabiutko spisuje się na boiskach rywali. Oprócz jedenastu porażek ma trzy zwycięstwa i remis. Nie ma klubu w II lidze, który przegrałby więcej spotkań wyjazdowych niż Błękitni. Nie ma nawet takiego, który przegrałby ich tyle samo co Błękitni.

Po sobotniej porażce stało się to, na co od dawna się zanosiło. Błękitni wypadli poza bezpieczną strefę. Stargardzki zespół znalazł się na piętnastym miejscu, które nie gwarantuje utrzymania. II ligę opuszczą cztery najsłabsze kluby, z miejsc osiemnastego, siedemnastego, szesnastego i piętnastego. Błękitni musieli wypaść poza bezpieczną strefę, ponieważ przestali wygrywać. Przed spotkaniem w Siedlcach zanotowali serię pięciu meczów bez zwycięstwa. Trzy z nich zremisowali, dwa przegrali. Remisy niewiele jednak dają, choć i tak długo pozwoliły utrzymywać się na bezpiecznym miejscu. Tylko że zespoły z dolnych rejonów tabeli zaczęły wygrywać i kilka z nich wyprzedziło Błękitnych.

W minioną środę w II lidze rozegrane zostały kolejne mecze. W trzydziestej kolejce Błękitni grali u siebie z Siarką Tarnobrzeg. To był mecz między drużynami zagrożonymi degradacją. Stargardzianie stanęli na wysokości zadania i cztery dni po dotkliwej porażce pewnie wygrali 3:0. Pierwszą bramkę strzelił Przemysław Brzeziański, drugą Grzegorz Rogala, a trzecią jedni przypisali Rogali, po bezpośrednim trafieniu z rzutu rożnego, inni Jakubowi Ostrowskiemu, który miał jeszcze trącić piłkę.

Błękitni przerwali serię spotkań bez zwycięstwa i wrócili na bezpieczną, dwunastą pozycję. Ale bezpieczni są tylko na papierze, bo zespoły z miejsc od dwunastego do piętnastego mają tyle samo punktów i wiele się jeszcze może zdarzyć.

Przed drugoligowcami w ten weekend trzydziesta pierwsza seria spotkań. Błękitni rozegrają kolejny ważny mecz. Innych już jednak nie będzie. Każde zwycięstwo jest bowiem teraz na wagę złota. Remisy mogą nie wystarczyć do utrzymania. Stargardzki zespół czeka jednak w niedzielę bardzo trudne zadanie. Zagra bowiem w Radomiu z liderem tabeli. Radomiak wyrósł na głównego kandydata do awansu i jest o krok od zapewnienia sobie gry w I lidze.

To zespół, który jest bardzo mocny na swoim boisku. W minioną sobotę pokonał u siebie, także walczącą o awans, Elanę Toruń 2:0. W piętnastu meczach w roli gospodarza dwanaście razy wygrywał, dwukrotnie remisował i tylko raz przegrał. Jak na razie jedynie Widzew Łódź znalazł sposób na ogranie Radomiaka na jego terenie. Ale to było dawno, w trzynastej kolejce. Widzew wygrał wtedy w Radomiu 1:0.

O tym, że Radomiak jest groźny także na wyjazdach dobitnie przekonali się Błękitni 31 października 2018 roku. W zaległym spotkaniu czternastej kolejki przegrali wtedy w Stargardzie 0:6. To najbardziej dotkliwa porażka stargardzkiego drugoligowca w tym sezonie. Nikt inny nie pokonał go wyżej jak trzema bramkami, a i to udało się tylko Pogoni Siedlce i GKS Bełchatów.

Obejrzyj fragmenty spotkania Błękitnych Stargard i Siarki Tarnobrzeg

[xlink]4a1a53db-5480-de1d-adb4-d1d3c7735874,2f0b5148-9bd7-2a70-b07b-018c15e2a20d[/xlink]