Błędy Arki Gdynia mogą być niewybaczalne
Piłkarze gdyńskiej Arki tylko zremisowali z Piastem Gliwice 1:1. Ich droga do utrzymania w Lotto Ekstraklasie nadal jest bardzo daleka.
Arka znowu może mówić o sporym pechu. Do 88. minuty, w starciu z Piastem Gliwice, żółto-niebiescy prowadzi z rywalem 1:1. Niestety, znowu dali sobie wydrzeć zwycięstwo na samym finiszu.
- W ogóle nie jesteśmy zadowoleni. Mając jednobramkowe prowadzenie, grając z przewagą jednego zawodnika, kończymy remisem 1:1. Dla nas to jest wielka strata, ale nic nie zrobimy po meczu. Musimy w każdym kolejnym spotkaniu mądrzej zachować się w takiej sytuacji. W takiej walce, gdzie zostało 7 kolejek, takie błędy mogą być niewybaczalne - mówi otwarcie Mateusz Szwoch.
Zdaniem piłkarza Arki, on i jego koledzy stanowczo za szybko bronią wyniku, a nie skupiają się na tym, by powiększyć prowadzenie. To duży błąd.
- Nie da się ukryć, że mamy problem z tym, aby po strzelonej bramce dalej prowadzić grę. Za bardzo jesteśmy zadowoleni i chcemy wynik utrzymać, a powinniśmy więcej pograć piłką. Za szybko zaczęliśmy czekać na końcowy gwizdek. Musimy wymagać od siebie więcej jakości piłkarskiej - tłumaczy Szwoch.
Teraz przed podopiecznymi trenera Leszka Ojrzyńskiego finał Pucharu Polski z Lechem Poznań na PGE Narodowym (wtorek, godz. 16). Teoretycznie będzie to pojedynek przyjaźni, ale...
- W Warszawie mecz przyjaźni będzie tylko na trybunach, na boisku zawsze jest walka. Gramy z dobrym przeciwnikiem, ale też jesteśmy świadomi, że to jest jeden mecz. Wyjdziemy na PGE Narodowy po zwycięstwo - dodał Szwoch.
Bayern Monachium mistrzem Niemiec! Dwie bramki Roberta Lewandowskiego w wygranym 6:0 meczu z Wolfsburgiem
Press Focus / x-news
Opracował: ŁŻ