Biton: Nie sądzę, żeby Jaliens faulował bramkarza Jagiellonii (wideo)
- W tej chwili jestem szczęśliwy, że strzeliłem bramkę, ale w futbolu rzeczywiście tak bywa, że czasami sędziowie coś ci zabierają, a kiedy indziej coś dają - mówi David Biton, napastnik Wisły Kraków.
Strzelił Pan kolejnego gola w tym sezonie, ale była to chyba najdziwniejsza bramka. Jak to wyglądało z Pańskiej perspektywy?
Piłka po rzucie rożnym trafiła do mnie. Dotknąłem ją i wpadła do siatki. Oczywiście miałem trochę szczęścia, lecz najważniejsze jest, że jednak ten gol padł. To jest mój gol, bo choć Kew Jaliens próbował jeszcze dotknąć piłki, nie zrobił tego. Cieszę się z tego gola, ale najważniejsze, że wygraliśmy mecz.
Ta bramka wywołała mnóstwo kontrowersji. Nie sądzi Pan, że Kew Jaliens faulował bramkarza Jagiellonii?
Nie sądzę, żeby Kew faulował bramkarza. Zresztą podobna sytuacja miała miejsce w naszym niedawnym meczu z Odense. Wtedy dotyczyło to Pareiki.
Nie jest tak, że zarówno w meczu z Odense, jak i w spotkaniu z Jagiellonią sędziowie powinni odgwizdać faule?
Być może, być może. W tej chwili jestem szczęśliwy, że strzeliłem bramkę, ale w futbolu rzeczywiście tak bywa, że czasami sędziowie coś ci zabierają, a kiedy indziej coś dają.
To był najbardziej szczęśliwy gol w Pana karierze?
Może był szczęśliwy, ale dla napastnika najważniejszą sprawą jest, żeby w polu karnym szukać piłki. Tym razem piłka znalazła mnie i jestem szczęśliwy.
Wasza gra w ataku wyglądała lepiej, gdy na boisku pojawili się zawodnicy rezerwowi. Dobrze się Panu grało w ustawieniu z Cwetanem Genkowem, na dwóch napastników?
W ogóle uważam, że zawodnicy, którzy weszli z ławki, wiele nam dali w tym meczu. Dotyczy to zarówno Garguły, jak i Genkowa. Po ich pojawieniu się na boisku zaczęliśmy sobie stwarzać więcej sytuacji i, co najważniejsze, strzeliliśmy w końcówce meczu trzy bramki, które zadecydowały o wyniku.
Może gra na dwóch napastników to jest droga do lepszej gry w ofensywie Wisły?
Szczerze mówiąc, dla mnie to bez różnicy, czy gramy na jednego czy na dwóch napastników. O tych sprawach decyduje trener. Najważniejsze jest, że mamy w drużynie piłkarzy, którzy mogą wejść z ławki rezerwowych i odmienić losy spotkania.
Mecz z Jagiellonią wygraliście, lecz wywołał on sporo nerwów również na trybunach. Wie Pan o tym, co śpiewali kibice, którzy domagali się odstawienia holenderskich piłkarzy przez trenera i postawienie na młodych polskich graczy?
Szczerze mówiąc, trudno mi się na ten temat w ogóle wypowiadać.
Bramka i wygrana osłodziłya Panu choć trochę brak występu w reprezentacji Izraela? Przesiedział Pan ostatni mecz drużyny narodowej na ławce rezerwowych.
Nie będę ukrywał, że jestem tym faktem mocno rozczarowany, ponieważ pojechałem na zgrupowanie reprezentacji z nadzieją na pierwszy występ w drużynie narodowej. Cóż, nie zagrałem, ale jestem pewien, że w przyszłości dostanę szansę debiutu.
Bramka strzelona Jagiellonii to już ósme Pańskie trafienie w tym sezonie ekstraklasy. Sądzi Pan, że jest w stanie skutecznie walczyć o koronę króla strzelców z Rudniewem?
Mówiłem już wiele razy, że nie patrzę na to, co robi Rudniew. Nie interesuje mnie to. Chcę strzelać tyle bramek, ile mogę. W każdym meczu chcę trafiać do siatki. Na końcu sezonu zobaczymy, jaki to przyniesie efekt w klasyfikacji strzelców.
W tym spotkaniu mieliście kilka bardzo trudnych momentów. M.in. ten, w którym kontuzji doznał Gordan Bunoza i został odwieziony do szpitala.
To był pechowy dzień dla Gordana. Mam nadzieję, że nic poważniejszego się nie stało. Już w szatni pytaliśmy się o jego zdrowie. Gordan jest moim dobrym kolegą. Liczę, że wszystko skończy się dla niego pomyślnie.
W czwartek zagracie kolejny mecz w Lidze Europy, tym razem z Fulham Londyn. Stać będzie Wisłę na zdobycie punktów w tym spotkaniu?
Fulham to będzie zupełnie inny przeciwnik, inny mecz. Nie możemy sobie pozwolić na porażkę w tym spotkaniu. Gramy u siebie, musimy zdobyć punkty. Musimy spróbować wygrać to spotkanie i dopisać po nim trzy punkty do naszego konta.
Romawiał Bartosz Karcz / Gazeta Krakowska
Czy faktycznie Jaliens nie faulował Ptaka: