Bezbramkowy remis Arki z Legią w sparingu w Gniewinie
Kibice zgromadzeni na stadionie w Gniewinie nie oglądali dzisiaj bramek. Niemniej fani Arki mogą być zadowoleni z gry swojego zespołu, gdyż to gdynianie prowadzili grę i mieli lepsze sytuacje w tym spotkaniu.
Zobacz więcej zdjęć ze sparingu Arka - Legia!
Gdyby ktoś oglądał ten mecz nie wiedząc, jak wielka różnica dzieli pierwszoligową Arkę i mistrzowską Legię pod względem sportowym, mógłby mieć problemy z rozróżnieniem mistrza i "nowicjusza" na boisku. Od początku to Arka prowadziła grę, rozgrywała spokojnie piłkę i starała się grać kombinacyjnie. Dużo spokoju w poczynaniach żółto-niebieskich wprowadzał Antoni Łukasiewicz, który dzielił i rządził w środku pola.
Żeby jednak nie było aż tak kolorowo, przyznać trzeba, że Legia wystawiła dzisiaj swój "drugi garnitur", dając szansę w większości zawodnikom rezerwowym, a Arce brakowało stanowczości w wykończeniu akcji. Być może brakowało jej napastnika z prawdziwego zdarzenia, bo Piotr Giel, może strzelił sporo bramek w Kluczborku, ale na boisku truchta i marnuje kolejne okazje.
Legia zaatakowała dopiero w 26. minucie, kiedy uderzenie Saganowskiego z lewej strony, bardzo dobrze wybił do boku bramkarz Arki, Skowron. Jednak była to jego pierwsza i ostatnia poważna interwencja w pierwszej części gry. Arka próbowała skrzydłami. Najpierw Ciarkowski zaskoczył bramkarza "centrostrzałem", który jednak udało mu się sparować, a potem Kowalski idealnie dośrodkował w pole karne ale... trzech (!) zawodników Arki minęło się z piłką.
W drugiej połowie na boisko wszedł Aleksander Jagiełło, którego Arka prawdopodobnie wypożyczy właśnie z Legii. Trzeba przyznać, że pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Przede wszystkim w 75. minucie idealnie zagrał prostopadłą piłkę do Koziary, ale ten w sytuacji sam na sam uderzył obok bramki.
Arka w końcówce zagrała już niemal samą młodzieżą i blisko było tego, by zapłaciła za to golem. Dwaliszwili zagrał idealną piłkę w pole karne do Saganowskiego, ale strzał doświadczonego zawodnika ofiarnie zablokował Skowron.
Remis 0:0 z mistrzem Polski to dla Arki całkiem dobry prognostyk, na pewno obaj trenerzy mają o czym myśleć po tym meczu. Dodatkowo Arka zagrała całkiem nieźle, powoli widać, że trener Dźwigała robi z Arki wizytówkę swojej pracy trenerskiej.
Arka Gdynia - Legia Warszawa 0:0
Arka: Skowron - Kowalski (46' Marcjanik), Bochenek, Sobieraj (76' Szur), Warcholak (70' Dampc) - Ciarkowski (70' Sulewski), Łukasiewicz (70' Gałecki), Marciniak (70' Koziara), Wojowski (46' Jagiełło) - Calderon (46' Nalepa) - Giel (76' Brzuzy)
Legia: Jałocha (46' Budziłek) - Kalinkowski, Lewczuk, Wieteska, Bereszyński - Kosecki, Vrdoljak (46' Bartczak), Kopczyński, Ryczkowski (73' Dwaliszwili ) - Saganowski, Piech (46' Duda, 80' Ryczkowski)