menu

Bez bramek na inaugurację w Turku

23 lipca 2011, 23:48 | Wojciech Maćczak

Od bezbramkowego remisu rozpoczęli nowy sezon piłkarze Tura Turek i Bałtyku Gdynia. Inauguracja rozgrywek w ich wykonaniu wypadła dosyć przeciętnie, po obu stronach było sporo strat i niecelnych zagrań, za to niewiele klarownych sytuacji podbramkowych.

Paweł Adamiec (nr 10) był najaktywniejszym zawodnikiem Tura w spotkaniu z Bałtykiem
Paweł Adamiec (nr 10) był najaktywniejszym zawodnikiem Tura w spotkaniu z Bałtykiem
fot. Wojciech Maćczak

Gospodarze przystąpili do nowego sezonu z kompletnie odmienioną kadrą. Wystarczy zauważyć, że w wyjściowym składzie znalazło się tylko dwóch zawodników, którzy reprezentowali barwy Tura w poprzedniej rundzie (Mateusz Roszak i Bebeto). Nowi piłkarze to przede wszystkim młodzi zawodnicy z łódzkiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego, grający w Turku na podstawie umowy o współpracy obu klubów. W związku z zawartym porozumieniem koszty ich utrzymania pokrywa SMS, natomiast dzięki temu jej wychowankowie otrzymują szansę promowania się na poziomie II ligi. Wszystkie treningi odbywają się w Łodzi, a do Turku drużyna przyjeżdża tylko na mecze.

Dokładnie odwrotne proporcje zastosował nowy trener Bałtyku Marek Witkowski. W zestawionej przez niego wyjściowej jedenastce pojawiły się dwie nowe twarze – sprowadzony z Chojniczanki Chojnice Sławomir Ziemak oraz były piłkarz m. in. Tura Robert Hirsz. Poza tym postawił na zawodników, którzy w zeszłym sezonie zapewnili Bałtykowi siódme miejsce w lidze. Po przerwie na boisku pojawiło się trzech kolejnych graczy, pozyskanych do klubu latem, w tym mający za sobą grę w Turku Maciej Manelski.

Przed meczem faworytem spotkania był Bałtyk, za którym przemawiało większe doświadczenie, zgranie, a przede wszystkim stabilna sytuacja w klubie. W Gdyni pojawił się nowy sponsor, a wraz z nim ambicja walki o najwyższe cele. Na boisku pomorski drugoligowiec swojej wyższości nie pokazał, a z taką postawą może być co najwyżej jednym z wielu ligowych średniaków. Przez większą część meczu akcje gości rozpoczynał ten sam schemat – wymiana podań między środkowymi obrońcami, długa piłka do przodu, po czym najczęściej strata piłki. Turkowianie również nie mieli sensownego pomysłu na grę, ale w ich przypadku można bronić się jeszcze brakiem zgrania i zrozumienia nowych zawodników.

Pierwszą dogodną sytuację stworzyli w 12. minucie gospodarze. Stojący na wprost bramki Norbert Dregier źle przyjął piłkę, co uniemożliwiło mu oddanie skutecznego strzału, zdołał jednak odegrać na lewo do Piotra Gląby, który jednak spudłował. Również niecelna okazała się pierwsza próba Bałtyku – wysoko nad bramką uderzał Dariusz Kudyba. Wysoki napastnik był jednym z najlepszych graczy w składzie swojej drużyny, jednak wyraźnie brakowało mu wsparcia z przodu. Wielokrotnie wygrywane pojedynki główkowe kończyły się stratami, bowiem żaden z kolegów nie ustawił się w porę w dogodnej sytuacji, by przejąć tak zagraną piłkę. Słabo wypadł drugi z napastników, Hirsz, który zapewne straci miejsce w składzie, jeżeli sprawdzą się informacje o sprowadzeniu do Gdyni Piotra Włodarczyka.

Na kolejne ciekawsze sytuacje trzeba było czekać już do drugiej połowy. W 61. minucie po dograniu Igora Witczaka dogodną okazję zmarnował Tomasz Kowalski, a chwilę później po podaniu tego drugiego niecelnie strzelał Dariusz Dolewka. Około kwadrans przed zakończeniem spotkania dwukrotnie mocno zakotłowało się pod bramką Tura, ale z zamieszania obronną ręką wychodzili gospodarze, a konkretnie wybijający piłkę Jakub Kiełb. Tuż przed końcem meczu idealną sytuację zmarnował Witczak, strzelając minimalnie obok bramki, strzeżonej przez Marcina Matysiaka.

Po pierwszym meczu nie można wyciągać daleko idących wniosków. Oba zespoły nie pokazały jednak zbyt wiele atutów i jeżeli tak samo będą wyglądać kolejne ich spotkania, to nie wzbiją się na nic więcej, jak tylko ligowa przeciętność. Osiągnięty na inaugurację bezbramkowy remis to wynik całkowicie sprawiedliwy, a patrząc na sytuację obu klubów korzystniejszy dla Tura. Natomiast jeżeli chodzi o Bałtyk to kolejne spotkania pokażą, czy słaba inauguracja to tylko wypadek przy pracy, czy zapowiedź głębszego kryzysu.

Tur Turek – Bałtyk Gdynia 0:0

Tur: Artur Melon – Adrian Łucki, Bebeto, Sebastian Zalepa, Jakub Kiełb – Dariusz Dolewka, Mateusz Roszak (52’ Tomasz Kowalski), Cezary Książek, Norbert Dregier (52’ Igor Witczak) – Paweł Adamiec, Piotr Gląba (90’ Damian Lipiński)

Bałtyk: Marcin Matysiak – Wojciech Musuła, Marcin Martyniuk, Michał Benkowski, Paweł Król – Dominik Lemanek (60’ Maciej Manelski), Marcin Dettlaff, Arkadiusz Byczkowski (65’ Miłosz Filipiak), Sławomir Ziemak – Robert Hirsz (81’ Damian Jędryka), Dariusz Kudyba.

Żółte kartki: Gląba (Tur) – Musuła, Benkowski, Ziemak (Bałtyk)

Sędzia: Mariusz Czyżewski (Olsztyn)


Polecamy