menu

Arsenal w LM! "Kanonierom" wystarczyło skromne zwycięstwo z Besiktasem

27 sierpnia 2014, 22:39 | Maciej Pietrasik

Nie było niespodzianki w Londynie. Arsenal skromnie pokonał Besiktas 1:0, po golu Alexisa Sancheza i awansował do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Emocje trzymały w napięciu do samego końca spotkania, bo jeden gol Turków mógł odwrócić losy dwumeczu, jako że w Stambule bramki nie padły.

Arsenal od początku starał się przejąć inicjatywę, częściej utrzymywał się przy piłce, lecz dość długo nie przekładało się na sytuacje podbramkowe dla „Kanonierów”. Po raz pierwszy po bramką Besiktasu groźnie zrobiło się dziewięć minut po pierwszym gwizdku arbitra. Z piłką w polu karnym znalazł się wówczas Jack Wilshere, ale jego strzał przeleciał obok słupka. Chwilę później fatalnie piłkę wybijał Zengin, ta trafiła pod nogi Cazorli, lecz szybkie uderzenie Hiszpana było niecelne.

Kolejną szansę na gola podopieczni Arsene’a Wengera mieli dopiero w 25. minucie spotkania, gdy nad bramka z rzutu wolnego uderzał Alexis Sanchez. Besiktas odważniej zaatakował dopiero w ostatnim kwadransie pierwszej połowy. W 34. minucie mieliśmy sporą kontrowersję po wślizgu w polu karnym Debuchy’ego. Wydawało się, że Francuz nie do końca czysto trafił w piłkę, lecz arbiter nie zdecydował się na użycie gwizdka. Siedem minut później po interwencji Wilshere’a przewrócił się Motta i znów goście domagali się rzutu karnego, tym razem o faulu nie było jednak mowy.

Dwie minuty przed końcem pierwszej części gry po znakomitym podaniu od Wilshere’a w dobrej sytuacji znalazł się Alexis Sanchez, lecz źle przyjął sobie piłkę i tę złapał golkiper gości. Gdy wydawało się, że oba zespoły na przerwę zejdą przy bezbramkowym remisie, już w doliczonym czasie gry Alexis naprawił swój wcześniejszy błąd i po dobrym dograniu od partnerów pokonał Zengina. Dzięki temu do przerwy Arsenal prowadził z Besiktasem 1:0 i to Anglicy byli bliżej upragnionego awansu do Champions League.

Siedem minut po wznowieniu gry Chilijczyk był bliski zdobycia swojej drugiej bramki. Znów świetnie wypatrzył go Wilshere, ale jeden z rywali zdołał trącić piłkę po strzale Alexisa i skończyło się tylko na rzucie rożnym. W 60. minucie meczu „Kanonierzy” po raz kolejny byli bliscy podwyższenia wyniku. Znakomicie z rzutu wolnego dośrodkowywał Cazorla, głową uderzał Koscielny, lecz piłka przeleciała obok słupka. Cztery minuty później okazję na wyrównanie miał natomiast Besiktas. Po niepewnej interwencji Koscielnego przed szansą stanął Demba Ba, trafił jednak tylko w boczną siatkę.

Goście coraz bardziej naciskali Arsenal, narażając się tym samym na groźne kontry drużyny z Premiership. W 74. minucie spotkania „Kanonierzy” mieli właśnie znakomitą okazję z kontrataku. Alexis Sanchez wbiegł z prawej strony w pole karne, ale nieco za długo czekał z podjęciem decyzji. Ostatecznie zdołał dograć do Wilshere’a, lecz strzał tego ostatniego zdołał zablokować obrońca. Po chwili przed jeszcze lepszą szansą stanął Oxlade-Chamberlain, który po znakomitym dograniu od Monreala znalazł się w sytuacji sam na sam z Zenginem, lecz trafił prosto w niego.

Niewykorzystane szanse w pewnym sensie bardzo szybko zemściły się na Arsenalu. Przez ostatni kwadrans gospodarze musieli radzić sobie w osłabieniu, gdy po drugiej żółtej kartce z boiska wyleciał Debuchy. W końcówce atakował więc Besiktas, ale w 83. minucie strzał Tore został zablokowany przez Koscielnego, a minutę przed końcem regulaminowego czasu gry z piłką w dobrej sytuacji minął się Demba Ba. Mimo czterech doliczonych minut gościom nie udało się doprowadzić do remisu i Arsenal po zwycięstwie 1:0 może cieszyć się z awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów.


Polecamy