menu

Bereszyński dla Ekstraklasa.net: Potrzebowaliśmy zwycięstwa, jak wody na pustyni

26 listopada 2012, 22:48 | Piotr Bąk

Strzelec trzeciego gola dla Lechu w meczu z Podbeskidziem, Bartosz Bereszyński w rozmowie z Ekstraklasa.net mówi między innymi o przełamaniu Bartosza Ślusarskiego oraz braku koncentracji w zespole z Poznania.

Bartosz Bereszyński zdobył trzeciego gola dla Lecha
fot. Głos Wielkopolski
Bartosz Bereszyński zdobył trzeciego gola dla Lecha
fot. Głos Wielkopolski
1 / 2

Najpierw gratulować ci zdobytej bramki, czy zwycięstwa zespołu?
Oczywiście najpierw należą się pochwały całemu zespołowi, za to ciężko wywalczone zwycięstwo. Tym bardziej czekaliśmy na ten sukces po ubiegłotygodniowej porażce z Legią, która siedziała w nas przez dłuższą chwilę.

Ty, kiedy tylko pojawiałeś się na boisku dawałeś sporo Lechowi. Brakowało ci przysłowiowej kropki nad i, czyli strzelonej bramki. Teraz i gol przyszedł, na pewno da ci to pozytywnego kopa zarówno na te ostatnie kolejki rundy jak i okres przygotowawczy przed rundą wiosenną.
Ja już wcześniej miałem kilka sytuacji, w których nie tylko powinienem ale musiałem się lepiej zachować. Cieszę się bardzo, że to przełamanie wreszcie nadeszło, co prawda w tym roku liga zbliża się do końca, jednak na pewno będzie to dla mnie bardzo mocny, pozytywny kop.

W tej rundzie fala krytyki spadła na Bartosza Ślusarskiego, który co prawda strzelał bramki, ale marnował jeszcze więcej okazji. Dzisiaj bilans zysków wyszedł zdecydowanie przed bilans strat.
Bartek już wcześniej pokazywał, że jest w dobrej formie, jeżeli chodzi o samą grę. Sporo walczył, wszędzie go było pełno i brakowało jedynie lepszej skuteczności. Bartek miał wiele sytuacji, a dla napastnika samo wypracowanie okazji podbramkowych jest bardzo ważne, a bramki i tak przyjdą. Nasz napastnik zagrał dzisiaj bardzo dobry mecz, strzelił dwa dole, nie pozostaje nic innego jak tylko bić mu brawa.

Na minus na pewno należy zapisać waszą koncentrację. Niepotrzebny rzut karny, błąd przy drugim golu to zdecydowanie za wiele.
Na pewno bardzo boli ten gol na 2:3, Kamila Adamka. Prowadząc 3:1, grając w przewadze, nie możemy dać sobie wbić drugiego gola.

To zwycięstwo było Wam bardzo potrzebne, chóralne okrzyki w szatni, muzyka – tego właśnie potrzebowaliście?
Oczywiście, bardzo cieszy nas ten sukces. Po meczu z Legią potrzebowaliśmy dzisiaj trzech punktów, jak wody na pustyni. Jednak o tym sukcesie, nie będziemy zbyt długo pamiętać ponieważ już w piątek czeka nas kolejny ciężki mecz.

W Bielsku-Białej rozmawiał Piotr Bąk / Ekstraklasa.net


Polecamy