Beniaminek ogrywa Man City w thrillerze na Cardiff City Stadium (ZDJĘCIA)
W meczu 2. kolejki Premier League zawodnicy "The Bluebirds" pokazali niesamowite serce do gry. Tracąc gola jako pierwsi potrafili wyrównać i wbić jeszcze dwie bramki graczom Manchesteru City.
Mecz zaczął się od ataków The Citizens. Można było się tego spodziewać, iż gospodarze zepchnięci zostaną do obrony, a swojej szansy będą szukali w kontrataku. Takową szansę mieli już w 10. minucie , kiedy to po świetnie rozegranym rzucie wolnym byli blisko zdobycia bramki. Jednak sędzia liniowy dopatrzył się spalonego.
Po drugiej stronie boiska co chwilę bramkarza Cardiff straszyli David Silva i Jesus Navas. Ze strony Cardiff wyróżniali się Kim Bo-Kyung i Fraizer Campbell. Można śmiało powiedzieć, iż "The Bluebirds" świetnie weszli w mecz, kontrolowali poczynania City w ataku i sporadycznie wyprowadzali akcje środkiem boiska.
W grze obu zespołów widać było dużo chaosu, a mało uporządkowanych taktycznie akcji. Pellegrini nerwowo przemieszczał się w trenerskim boksie co chwilę pokrzykując na swoich piłkarzy. W 38. minucie Fraizer Campbell upadł na boisko po zderzeniu z kolegą z zespołu. Jednak po kilku minutach był w stanie kontynuować grę – zmiana nie była konieczna.
W 41. minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Campbell. Jednak czujny wślizg obrońcy City wybił mu z głowy myśl o zdobyciu bramki. Chwilę później sytuacja się powtórzyła. Tym razem lepszy okazał się bramkarz The Citizens.
Do końca pierwszej połowy żadna z drużyn nie była w stanie zdobyć bramki, choć bliżej tego byli gracze Mauela Pellegriniego. Świetna obrona Cardiff, słaba skuteczność The Citizens. Oto jak wyglądała pierwsza odsłona meczu.
W pierwszych pięciu minutach drugiej odsłony The Bluebirds nie zdołali wyjść ze swojej połowy. W 52. minucie Edin Dzeko kapitalnym strzałem prawą nogą umieścił futbolówkę w siatce bramki Cardiff. David Marshall był bez szans.
Chwilę później na boisko wszedł Samir Nasri zmieniając słabo grającego Jesusa Navasa. City nadal atakowało bramkę Marshalla. Kiedy gracze z Manchesteru skupili się na ataku, "The Bluebirds" zwęszyli w tym swoją szansę na udaną kontrę. Wyprowadzili piłkę prawą stroną, a akcję na bramkę zamienił Aron Gunnarsson. Trener Malky Mackay wyskoczył w górę z radości jak siatkarz przy ataku.
W 68. minucie plac gry opuścił zdobywca jedynej jak do tej pory bramki dla City, Edin Dzeko. W jego miejsce wszedł nowy nabytek The Citizens hiszpański napastnik Alvaro Negredo, czwarty strzelec La Liga w zeszłym sezonie (25 goli).
Od 70. minuty gospodarze zdecydowanie cofnęli się do obrony. Goście wykazywali się sporą nieporadnością przy rozgrywaniu akcji. Yaya Toure potężnie uderzył z 20 metrów, jednak piłka poszybowała nad poprzeczką, wprost w trybunę uradowanych kibiców Cardiff. W 77. minucie Pellegrini wyłożył wszystkie karty na stół. Wprowadził na boisko Jamesa Milnera, zastąpił on Fernandinho.
W końcu Cardiff zaatakowało. W 79. minucie po zagraniu z rzutu rożnego Fraizer Campbell zdobył swojego pierwszego gola w tym sezonie Premier League. Manchester City zerwał się do wściekłych ataków na bramkę Marshalla.
W 85. minucie znów w polu karnym The Citizens dobrze odnalazł się Fraizer Campbell, który po raz drugi pokonał Harta. Sędzia doliczył 6 minut dodatkowego czasu gry. Gości stać było jednak jedynie na trafienie Negredo.
Spora niespodzianka na Cardiff City Stadium stała się faktem. The Bluebirds pokonali u siebie Manchester City 3:2. Dla Malky'ego Mackay'a jest to pierwsze zwycięstwo w Premier League. Bohaterem meczu został zdobywca dwóch bramek - Fraizer Campbell.
Gracze The Citizens dostali dobrą lekcję od beniaminka z Cardiff. Nie ważne ile wydasz na transfery, wynik weryfikuje boisko.