menu

Joao Nunes śpiewał polski hymn. "Zrobiłem to z szacunku, a nie na pokaz"

5 listopada 2018, 08:50 | Paweł Stankiewicz, Poznań

Przed meczem Lechii Gdańsk z Lechem Poznań został odśpiewany hymn polski z okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości. Miłym i zaskakującym widokiem był Joao Nunes, śpiewający polski hymn

Joaon Nunes, piłkarz Lechii Gdańsk
fot. Fot. Waldemar Wylęgalski
Joaon Nunes, piłkarz Lechii Gdańsk
fot. Fot. Waldemar Wylęgalski
Joaon Nunes, piłkarz Lechii Gdańsk
fot. Fot. Waldemar Wylęgalski
Joaon Nunes, piłkarz Lechii Gdańsk
fot. Fot. Waldemar Wylęgalski
Joaon Nunes, piłkarz Lechii Gdańsk
fot. Fot. Waldemar Wylęgalski
Joaon Nunes, piłkarz Lechii Gdańsk
fot. Fot. Waldemar Wylęgalski
1 / 6

- Znam polski hymn i go śpiewałem - przyznał po meczu Joao Nunes. - Nie robiłem tego na pokaz, ale dlatego, że mam szacunek, bo to była ważna okazja, rocznica odzyskania niepodległości. Taki jest mój punkt widzenia i niczego nie chciałem prowokować. Nie znam całego hymnu, bo jest długi, ale nauczyłem się jego dużej części.

[przycisk_galeria]

Portugalczykowi o tyle łatwiej było nauczyć się hymnu, że pomogła mu jego dziewczyna, która jest Polką.

- W domu. Słuchałem hymnu, kiedy oglądałem w telewizji mecze reprezentacji Polski. Uczyłem się z internetu, ale pytałem też moją dziewczynę i znajomych. Ona mi wszystko mówiła - mówi Joao Nunes.

Lechia zagrała w Poznaniu dobry mecz, kontrolowała wydarzenia na boisku i zasłużenie zdobyła trzy punkty. Biało-zieloni odczarowali Poznań i wygrali tam po 52 latach, a dzięki temu utrzymali pozycję lidera w Lotto Ekstraklasie.

- Przed wiedziałem, że więcej trzeba będzie dać w defensywie niż w ofensywie. Ważna była bramka strzelona przez Flavio Paixao. Lech często atakował bocznymi sektorami boiska. Bardzo dobre spotkanie rozegrał Flavio Paixao, który jest piłkarzem z dużą jakością. Jego piłka zawsze szuka. Trener zdecydował, że zagra na nowej pozycji i to była dobra decyzja. Flavio grał naprawdę super. Cieszę się, że wreszcie zagraliśmy mecz na zero z tyłu. Dużo pracujemy nad grą naszej defensywy i nad ustawieniem na boisku. Nie dotyczy to tylko obrońców, ale całej drużyny, bo zawsze naszym pierwszym obrońcą jest napastnik. Mogliśmy wygrać to spotkanie w Poznaniu także dlatego, bo Flavio Paixao, Jakub Arak czy Artur Sobiech bardzo dobrze pracowali także w defensywie - zakończył Joao Nunes, który był bardzo zadowolony po dobrym i zwycięskim meczu nad Lechem w Poznaniu.

Lechia - Arka. Tak cieszyli się kibice po strzelonej bramce