menu

Benfika odwróciła losy meczu z Newcastle. Sroki w trudnej sytuacji przed rewanżem

4 kwietnia 2013, 22:57 | Bartosz Michalak

Szybkie prowadzenie na niewiele zdało się Newcastle w meczu w Lizbonie. Benfica na trafienie Papissa Demby Cisse odpowiedziała trzema golami i jest w komfortowej sytuacji przed rewanżem w Anglii.

Skuteczna ofensywa Newcastle na początku meczu

Do 20. minuty spotkania gospodarze z Lizbony zostali stłamszeni przez podopiecznych Alana Pardew. Papiss Demba Cisse już w 12. minucie spotkania spowodował, że ponad 3,5 tysiąca kibiców Newcastle, którzy zjawili się w stolicy Portugalii, mogło unieść ręce z powodu radości. Po fantastycznym rajdzie Sissoko z prawej strony boiska Cisse idealnie wbiegł w pole karne, gubiąc obrońców i silnym strzałem w środek bramki nie dał żadnych szans golkiperowi Benfici – Arturowi.

Tak ofensywny start w wykonaniu gości z Anglii, mocno osłabionych brakiem między innymi: Hatema Ben Arfy, Fabricio Colocciniego i Sheikha Tiote zaskoczył gospodarzy.

Pech Papissa Cisse

Zamiast 3. bramek napastnik „Srok” zaliczył w meczu z Benifcą Lizbona tylko jedno trafienie i… dwa słupki.

Jeszcze w pierwszej połowie, po rajdzie z lewej strony Jonasa Gutierreza, wysuniętemu snajperowi Newcastle zabrakło nieco szczęścia, ponieważ futbolówka pewnie zmierzająca do siatki… trafiła w słupek.

Tuż po rozpoczęciu drugiej części gry znowu zaatakowało Newcastle i… znowu w słupek wypalił Cisse! Świetny prostopadłym podaniem w tamtej sytuacji popisał się Marveaux, a snajper z Newcastle, po świetnym „podcięciu” piłki spowodował, że wszyscy, na czele z Arturem, tylko odprowadzili piłkę wzrokiem. Bardzo dużo szczęścia mieli w tej sytuacji podopieczni Jorge Jesusa.

Dwie odsłony Krula

Do składu „Srok” po kilku tygodniowej przerwie powrócił do bramki Holender, Tim Krul. Holenderski golkiper już w 10. minucie meczu zachował się bardzo niepewnie przy uderzeniu Nicolasa Gaitana, kiedy bliski strzelenia bramki był, ostatecznie zablokowany, super strzelec z Lizbony - Oscar Cardozo.

W 26. minucie spotkania pechowe „wyplucie” piłki bramkarza Newcastle po potężnym uderzeniu Cardozo, wykorzystał Rodrigo, który płaskim strzałem zdołał umieścić futbolówkę w siatce, zdobywając bramkę na 1:1.

W dalszej jednak części gry Holender popisywał się naprawdę kapitalnymi paradami! Tim Krul najpierw wyciągnął się jak struna, aby obronić strzał Andre Gomesa, a kilka sekund później obronił także dobitkę Ola Johna.

Następnie po zgraniu piłki w pole karne Gaitana do Rodrigo, Krul popisał się świetnym refleksem, który Holendrowi przydał się również w jednej z ostatnich akcji pierwszej części gry, kiedy szczęścia próbował Matić, uderzając mocno piłkę głową.

Druga połowa piłkarskim deja vu – szczęśliwe zwycięstwo Benfici!

Kiedy Benfica znowu otrząsnęła się po mało oczekiwanych atakach „Srok”, w 55. minucie bliski strzelenia gola był Cardozo. Napastnik „Orłów z Lizbony” nie zdołał jednak skutecznie zamknąć dobrej akcji z prawej strony boiska Rodrigo. Newcastle zamiast prowadzić w tym meczu, już po chwili przegrywała z gospodarzami… dwoma bramkami.

Wejście smoka Limy – fatalny błąd Santona

W 65. minucie, poprawnie do tej pory spisujący się na placu gry obrońca Newcastle zamiast wybić piłkę, zdecydował się na podanie jej do swojego bramkarza. Santon kopnął jednak piłkę zbyt lekko i po drodze przejął ją Lima, który na boisku był od... minuty i pewnie pokonał zaskoczonego głupim zachowaniem swojego obrońcy, Timo Krula. 2:1!

Powtórzony karny Cardozo i… 3:1!

Kilka minut później pechowo w polu karnym ręką zagrał Danny Simpson. Główny sędzia spotkania Antony Gautier po chwili zawahania podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Oscar Cardozo i… dwukrotnie nie dał żadnych szans Timo Krulowi. Snajper z Lizbony mimo powtórki „jedenastki” zachował duży spokój i silnym strzałem tuż przy swoim lewym rogu ostatecznie zdobył gola. 3:1!

Anglicy Benfice nie leżą? Przyszedł czas na przełamanie!

Ciekawostką jest, że Benfica Lizbona grając kilkukrotnie w 1/4 finału rozgrywek LE zawsze odpadała z angielskimi klubami. Pewni mistrzostwa Portugalii podopieczni Jorge Jesusa w starciu z piłkarzami Newcastle, zrobią wszystko, by tą niechlubną statystykę nieco poprawić.

Po trochę szczęśliwym, ale co najważniejsze, solidnym zwycięstwie gospodarzy 3:1, są oni bliżsi awansu do 1/2 finału Ligi Europejskiej.

Twitter


Polecamy