menu

Ben Starosta dla Ekstraklasa.net: Filipiny rynkiem dla Polaków

10 lutego 2014, 19:34 | Sebastian Czapliński

- W Azji powstają naprawdę solidne ligi. Robi się dużo szumu wokół piłki nożnej. Konkurencja na tym rynku jest już bardzo duża. Ten rynek coraz bardziej się tutaj rozwija. Kiedy tylko zadzwonili postanowiłem, że skorzystam z tej opcji - mówi Ben Starosta, były reprezentant Polski U20, a obecnie zawodnik filipińskiego Global FC.

Ben Starosta dobrze czuje się w lidze filipińskiej
Ben Starosta dobrze czuje się w lidze filipińskiej
fot. Maciej Opala/AMO Media/Lech Poznań

Kiedy w twojej głowie pojawiła się myśl – Chcę zostać Polakiem?
W tym czasie grałem w rezerwach Sheffield United. Pewnego ranka dostałem telefon z Polski z zapytaniem, czy nie chciałbym reprezentować tego kraju. Akurat właśnie w tamtym momencie zmarł mój polski dziadek, a byłem z nim bardzo mocno związany. Decyzja o reprezentowaniu „Biało-czerwonych” nie była więc dla mnie trudna. Od razu powiedziałem - „tak”.

Decyzja okazała się słuszną zarówno dla ciebie, jak i dla Polski. Stałeś się rewelacją MŚ U20.
Do dnia dzisiejszego MŚ U20 MŚ są najlepszym okresem w moim życiu. Byłem niesamowicie dumny, że reprezentuję Polskę! Niesamowita sprawa i kapitalne doświadczenie.

Koledzy z kadry przyjęli cię jak swojego?
Koledzy z kadry przyjęli mnie bardzo dobrze. Nigdy nie było jakiś nieporozumień między nami, a wręcz przeciwnie – byliśmy bardzo zżyci ze sobą. Najlepszy kontakt załapałem z Jarkiem Fojutem i Arturem Marciniakiem, którzy byli swego rodzaju tłumaczami z języka angielskiego na polski i odwrotnie.

Kto miał największy potencjał?
Zdecydowanie Dawid Janczyk, który podczas turnieju był w niesamowitym gazie, popisując się czterema bramkami, a później podpisując kontrakt z CSKA Moskwa. Również Jarek Fojut, był silnym obrońcą. Bartosz Białkowski również znajdował się w wysokiej formie, niejednokrotnie popisując się fantastycznymi paradami podczas spotkań na mistrzostwach.

Nie udało wam się zrobić jednak wielkich karier. Ty trafiłeś nawet do Polski, do Lechii Gdańsk.
W Sheffield United chciano, abym rozwijał się gdzieś dalej poza klubem. Byłem blisko podpisania kontraktu z jakimś angielskim klubem, bo zainteresowanie było spore z wielu stron. Kiedy powiedziano mi jednak, że zainteresowana moją osobą jest Lechia Gdańsk, to nie zastanawiałem się zbyt długo nad tą ofertą. Rozmawiałem z kilkoma osobami, które wypowiadały się o zespole z Gdańska w samych superlatywach. Powiedziałem sobie, że to może być dobre doświadczenie dla tak młodego piłkarza jak ja i kolejny krok w piłkarskiej karierze.

Nic cię nie zaskoczyło?
Chyba dużo osób było dość zaskoczonych, że przyjechałem do Polski. Kiedy nadszedł czas konferencji prasowej, sala była pełna dziennikarzy i fotoreporterów. Byłem w szoku! Na pewno się tego nie spodziewałem. Czas w Lechii wspominam naprawdę bardzo dobrze. Dla tak młodego zawodnika było to spore doświadczenie. Niestety po sezonie wróciłem do Anglii. To był pierwszy sezon Lechii po powrocie do Ekstraklasy i pojawiły się też w moim przypadku problemy finansowe. Mimo wszystko klub był bardzo dobrze poukładany i wspierany przez fanatycznych kibiców.

Poziom w niższych ligach angielskich jest wyższy, niż w polskiej Ekstraklasie?
Ludzie co chwila zadają mi to pytanie. A tak naprawdę, to trudno mi to ocenić. Anglia ma kilka silnych poziomów rozgrywek. W Polsce mocna jest tylko Ekstraklasa.

Mimo wszystko wróciłeś do Polski, by założyć koszulkę Miedzi Legnica.
Jedną nogą byłem już w jednym z klubów w Grecji. Przemyślałem jednak sprawę bo wtedy Grecja była już ogarnięta kryzysem gospodarczym i nie chciałem podejmować tego ryzyka. Skontaktowali się ze mną ludzie z Miedzi Legnica. Opowiadali mi o planach, które mieli względem mnie i klubu. Powiem szczerze, że byłem naprawdę tym wszystkim podekscytowany. Grali w drugiej lidze, a baza treningowa stała na naprawdę wysokim poziomie.

Jednak nie zadomowiłeś się tam na dłużej. Dlaczego?
Bardzo podobał mi się czas spędzony w Legnicy. Czułem się tam jak w domu. W pewnym momencie miałem po prostu trochę odmienne zdanie, niż trener. To wszystko co chcę na ten temat powiedzieć. Porozmawiałem z właścicielami klubu, a oni zgodzili się anulować mój kontrakt z tym klubem. To wszystko...

I wyjechałeś do... Filipin. Totalna egzotyka!
W Azji powstają naprawdę solidne ligi. Robi się dużo szumu wokół piłki nożnej. Konkurencja na tym rynku jest już bardzo duża. Ten rynek coraz bardziej się tutaj rozwija. Kiedy tylko zadzwonili postanowiłem, że skorzystam z tej opcji.

Jak ci się tam żyje?
Życie na Filipinach jest bardzo spokojne. Poza tym panuje tutaj wspaniałe środowisko do gry w piłkę nożną. Czasami jest może trochę za gorąco, ale to zupełnie nie przeszkadza mi w grze w futbol. Liga filipińska jest stosunkowo młoda, ale właściciele tutejszych klubów mają wielkie plany, aby stać się tak silną ligą, jak ta, która dziś ma miejsce w Japonii, Chinach, czy Tajlandii. Nie ukrywam, że to wspaniałe uczucie brać udział w czymś co idzie cały czas do przodu i z roku na rok robi coraz to większe postępy, a taka jest właśnie ta liga.

Jak wygląda sprawa z poziomem tamtejszych rozgrywek? Znaleźliby się piłkarze, którzy poradziliby sobie w polskiej Ekstraklasie?
Zdecydowanie! Jest kilku zawodników, którzy z powodzeniem biegaliby po polskich boiskach. Gra tutaj wielu piłkarzy pochodzących ze wszystkich rejonów świata, nie tylko Filipin. Jest masa Europejczyków. Właściciele polskich klubów mieliby wielkie pole do wyboru.

Nie wierzę jednak, że do końca życia będziesz grał w piłkę na Filipinach.
Jasne, że nie. Moim marzeniem jest ponownie spróbować swoich sił w polskiej Ekstraklasie, ale w tej chwili naprawdę jestem szczęśliwy grając w Azji. Jeżeli nie będę miał możliwości powrotu do polskiej ligi, to prawdopodobnie wrócę do Anglii. Jestem człowiekiem i piłkarzem, który miał i wzloty i upadki, ale... to dotyczy chyba każdego z nas. Czasami popełniałem błędy, słuchałem złych rad... Nadal mam jednak pragnienie i czuję głód, aby odnieść sukces w futbolu na najwyższym możliwym poziomie. Chciałbym, więc z tego miejsca pozdrowić również moich polskich fanów, którzy zawsze bardzo dobrze mnie traktowali. Podczas pobytu w Polsce byłem zachwycony tym jak wspierają swoje zespoły i z jakim entuzjazmem podchodzą do futbolu. Za to serdecznie im dziękuję.

Rozmawiał: Sebastian Czapliński / Ekstraklasa.net



Polecamy