menu

Bełchatów jeszcze nie spadł. Nie z takich opresji ratowały się kluby ekstraklasy

21 listopada 2012, 12:02 | Paweł Hochstim/Dziennik Łódzki

W sezonie 1973/1974 Zagłębie Sosnowiec, ulubiony klub ówczesnego pierwszego sekretarza PZPR Edwarda Gierka, po dwunastu kolejkach miał na swoim koncie 6 punktów, a mimo to utrzymał się w ekstraklasie. GKS Bełchatów takiego kibica nie ma, ale w lidze może się też utrzymać.

"Dziennik Łódzki" przeanalizował czterdzieści ostatnich sezonów w ekstraklasie, by sprawdzić, czy zespoły, które zdecydowanie odstają jesienią od reszty stawki mogą się utrzymać. Okazuje się, że przykładów drużyn, które mimo fatalnej jesieni uratowały ligowy byt jest bardzo wiele.

Dwa lata temu Cracovia miała po dwunastu kolejkach 4 punkty, czyli znajdowała się w identycznej sytuacji, jak dzisiaj GKS. W osiemnastu pozostałych meczach zdobyła jednak 25 punktów i uratowała się przed spadkiem.

W jeszcze gorszej sytuacji był w sezonie 1999 /2000 Groclin Grodzisk Wielkopolski, który w pierwszych dwunastu meczach wywalczył zaledwie dwa punkty, a mimo to wiosną cieszył się z utrzymania, kończąc sezon z 36 punktami na koncie. Niczego nie chcemy sugerować, ale warto pamiętać, że to było przed 2003 rokiem, czyli przed tym, jak Sejm uchwalił ustawę o korupcji w sporcie. Zresztą podobnych cudów, również w udziałem bełchatowskiego klubu, w historii nie brakowało.

Np. w sezonie 1976/1977 Lech Poznań w pierwszych dwunastu meczach uciułał trzy punkty, a wiosną i tak się zdołał uratować. Trzykrotnie w ostatnich czterdziestu sezonach ekstraklasy na ostatnim miejscu po dwunastu kolejkach był ŁKS (1974/75 - 6 pkt., 1975/76 - 7 pkt. i 1984/85 - 8 pkt.). Za każdym razem łodzianie utrzymali się w ekstraklasie.

Bełchatowska historia piłki też zna podobny przypadek, bo w sezonie 1995/96 GKS po dwunastu kolejkach miał na koncie tylko 7 punktów, ale wiosną grał "wspaniale" i zdołał się utrzymać. Aż tak nie zmieniła się wtedy Siarka Tarnobrzeg, która miała jeszcze gorszą sytuację - 6 punktów po 12. kolejce - i z hukiem spadła. Cudowne przemiany w ekstraklasie ominęły Widzew, który w sezonie 1989/90 po dwunastu kolejkach miał trzy punkty, a kilka miesięcy później spadł z ligi.

W ostatnich czterdziestu sezonach w ekstraklasie pięć razy zdarzyło się, by zespół po dwunastu kolejkach miał cztery punkty. Dobrze skończyło się tylko w przypadku Cracovii (2010/11). W przypadkach Igloopolu Dębica (1991 /92), Jagiellonii Białystok (1992/93), Warty Poznań (1994/95) i Świtu Nowy Dwór Mazowiecki (2003/04) skończyło się spadkiem. A w tym ostatnim przypadku także procesem właściciela klubu i zatrudnionego przez niego trenera Janusza Wójcika.

Najbardziej spektakularnie w ostatnim czterdziestoleciu utrzymał się więc Groclin Grodzisk Wielkopolski w 2000 roku, co doskonale pewnie zapamiętało - a raczej trudno im zapomnieć - kilku piłkarzy ŁKS. Łodzianie 1 kwietnia 2000 roku prowadzili na stadionie Groclinu 1:0 i gdyby wygrali, grodziszczanie właściwie straciliby szansę na utrzymanie. "Cudowna" gra Groclinu sprawiła jednak, że mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 2:1. A kilka tygodni później oni się w lidze utrzymali, a ŁKS... spadł.

Bełchatowscy piłkarze wciąż mają jeszcze szansę utrzymania się w ekstraklasie. W ostatnich czterdziestu sezonach w ekstraklasie zespoły, które po 12. kolejkach zajmowały ostatnie miejsce w tabeli 22. razy spadły, a 18. razy się utrzymały. W ostatnich latach mocno sprawdzała tę prawidłowość Cracovia, która w czterech ostatnich sezonach po 12. kolejkach zajmowała ostatnie miejsce w tabeli. Trzy razy się udało (raz kosztem nieprzyznanej licencji dla ŁKS), ale za czwartym już nie.

Dziennik Łódzki

Liga Deyny w Dzienniku Łódzkim: Wyniki, tabele, relacje i zdjęcia!


Polecamy