Bayern udanie zainaugurował Ligę Mistrzów. Bawarczycy pewnie wygrali z CSKA Moskwa (ZDJĘCIA)
W meczu grupy D triumfator poprzedniej edycji Ligi Mistrzów Bayern Monachium pewnie pokonał na Allianz Arenie CSKA Moskwa. Gole dla podopiecznych Pepa Guardioli zdobywali David Alaba, Mario Mandzukić i Arjen Robben.
Nad Bawarczykami wisiały czarne chmury. Jeden zremisowany mecz w Bundesligi i mało przekonywujące zwycięstwa wystarczyły, by ekipie Pepa Guardioli dostało się za brak polotu i czerpania radości z gry. Pojawiły się obawy, że kreowana na niedoścignioną machina zardzewiała się już w przedbiegach i nie może ruszyć na dobre.
Inauguracja Ligi Mistrzów w Monachium wystartowała z grubej rury. Już w 3. minucie piłka uderzona nad murem, przez faulowanego chwilę wcześniej Davida Alabę, spadła na ziemię tuż przy lewym słupku i zatrzepotała między słupkami.
Bayern całkowicie zdominował spotkanie, wprowadzając w osłupienie bezradne CSKA. Z połowy Rosjan schodził bardzo rzadko, spokojnie wymieniał podania, porywał się na akcje skrzydłami. Na gola usilnie polował Mario Mandzukić. Początkowo mógł mówić o pechu. Najpierw przegrał pojedynek sam na sam z Igor Akinfeevem, następnie przymierzył ze szczupaka w słupek, aż za trzecim razem wykonał zadanie. W polu karnym wyskoczył do dośrodkowania przed momentem poszkodowanego Arjena Robbena i z główki podwyższył prowadzenie. Nie bez kontrowersji, bo jak się okazało przebywał na pozycji spalonej, co umknęło uwadze sędziego.
Alaba i Robben mieli na koncie odpowiednio bramkę i asystę. W 68.minucie poprawili sobie "kanadyjski" dorobek. Pierwszy zagrał w tempo nad obrońcami w pole karne, drugi miał przed sobą bramkarza i z woleja zapakował trzecią bramkę.
Losy spotkania były już właściwie rozstrzygnięte. Mimo to gospodarze nie zwalniali tempa, bez kłopotów rozbijali czytelne, powolne natarcia. Serce mogło zadrżeć jedynie przy minimalnie niecelnej próbie z dystansu Georgija Milanowa. W odpowiedzi sami mogli zwiększyć rozmiary zwycięstwa. Od wejścia z ławki rezerwowych we znaki dawał się Xherdan Shaqiri i na trzy minuty przed upływem regulaminowego czasu minimalnie chybił słupka po centrze Thomasa Muellera. Ten ostatni był najbardziej ruchliwym zawodnikiem spotkania.