Bayern odrobił straty z nawiązką i zdemolował FC Porto! Dwa gole Lewandowskiego!
Kapitalny mecz rozegrali piłkarze Bayernu w rewanżu z FC Porto. Bawarczycy odrobili straty z pierwszego meczu i rozbili "Smoki" aż 6:1. Dwa gole w tym spotkaniu strzelił reprezentant Polski, Robert Lewandowski.
ZOBACZ BRAMKI LEWANDOWSKIEGO
Bawarczycy po kiepskim występie na Estadio Dragao byli postawieni pod ścianą i żeby awansować musieli wznieść się na wyżyny swych możliwości. Jak się okazało, wspięli się na niemały szczyt, gdyż pierwsza połowa w ich wykonaniu była niemal perfekcyjna.
Od początku rozpoczął się szturm na bramkę Porto. Już w 10. minucie Robert Lewandowski trafił w słupek, a po chwili było już 1:0, za sprawą bramki Thiago Alcantary. Hiszpan wykorzystał idealne dośrodkowanie Juana Bernata i strzałem głową dał mistrzom Niemiec prowadzenie. Główki w wykonaniu Bayernu były dziś zabójcze, już w 22. minucie po wrzutce z rożnego Badstuber zgrał piłkę głową do Boatenga, który tą samą częścią ciała pokonał Fabiano. Zanim „Smoki” zdążyły przeprowadzić jakąkolwiek groźną akcję, było już 3:0. Tym razem Niemcy popisali się niebywałą finezją i po serii zagrań z powietrza bramkę, oczywiście głową, zdobył Robert Lewandowski.
Podopiecznym Pepa Guardioli wychodziło dziś wszystko, a na dodatek dopisywało im szczęście. Thomas Muller zdecydował się na strzał z dystansu, piłka odbiła się po drodze od Martinsa Indiego, przeleciała między nogami rozpaczliwie interweniującego bramkarza Porto i wpadła do siatki. Bayern wciąż był nienasycony. Po czterdziestu minutach było 5:0, a to za sprawą Lewandowskiego, który kapitalnie zachował się w polu karnym i uderzył między nogami Maicona.
W drugiej połowie Bawarczycy okazali rywalom litość i zwolnili tempo, oddając Porto więcej przestrzeni. Cały czas jednak mieli pełną kontrolę nad spotkaniem i raz po raz zagrażali bramce biednego Fabiano. „Smoki” odgryzły się w 74. minucie, kiedy to Jackson Martinez wbił piłkę do bramki z najbliższej odległości po podaniu Evandro. Po chwili kapitan Porto miał jeszcze jedną dobrą szansę, tym razem jednak chybił i stało się jasne, że emocji już dziś nie będzie. W końcówce spotkania z boiska wyleciał Ivan Marcano za drugą żółtą kartkę za faul na Thiago. Sprawiedliwość wymierzył Xabi Alonso, który precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego ustalił wynik spotkania na 6:1.
Bayern zaprezentował dziś kosmiczny poziom futbolu i udowodnił, że mimo braków kadrowych jest klasową drużyną zdolną do wielkich rzeczy. Porto natomiast zabrakło wiary w sukces, dało się stłamsić rywalowi i nie było w stanie w żaden sposób odpowiedzieć.