Liga Mistrzów. Bayern znowu pokonał Barcelonę. Wiedzieli, jak zatrzymać Lewandowskiego
Liga Mistrzów. Wtorkowy hit 2. kolejki dostarczył dużą dawkę emocji. Wygrał w nim Bayern Monachium, który mimo słabszej pierwszej połowy wyszedł odmieniony i skuteczny po przerwie. Gole w 50. i 54. minucie sprawiły, że piłkarze FC Barcelony byli nieco zszokowani. Mieli swoje okazje, ale w niemal każdej z nich podejmowali złe decyzje. Na listę strzelców nie wpisał się Robert Lewandowski, który oddał aż siedem strzałów.
fot. PAP/EPA
Bayern z pewnością przechodził ostatnio mini-kryzys. Trzy ostatnie mecze ligowe zakończyły się trzema remisami. Tym samym, Die Roten zaliczyli najgorszy start sezonu od 10 lat! Wielu kibiców winą za słabe wyniki obarcza Juliana Nagelsmanna, który niepotrzebnie zmienił ustawienie na 4-2-3-1. Zwolnienie niemieckiego trenera w najbliższym czasie raczej jest wykluczone, ale pozycja 35-latka jest coraz słabsza.
Po tym jak w poprzednim sezonie Xavi został pierwszym trenerem, a w letnim okienku wydano horrendalne pieniądze na transfery, FC Barcelona w końcu zaczyna wracać na dobre tory. Początek kampanii 2022/23 pokazuje, że uruchomienie dźwigni finansowych się opłaciło - Duma Katalonii wygrywała mecz za meczem.
Na samym początku spotkania Bawarczycy wyszli na Blaugranę bez respektu. Zyskali go z czasem, gdy wicemistrzowie Hiszpanii zaczęli dochodzić do groźnych sytuacji. W 9. minucie Gavi fantastycznie zagrał w pole karne gospodarzy do Pedriego, ten oddał strzał, ale Manuel Neuer świetnie interweniował.
Tylko do przerwy Lewandowski powinien skompletować dublet. Manuel Neuer podał niespodziewanie do Polaka, ale ten nie zdołał wykorzystać okazji. Po chwili otrzymał znakomite podanie od Gaviego, lecz Lewandowski dopadł do piłki na wykroku. Nie trafił nawet w światło bramki. Na ostatnią dogodną szansę czekał do 21. minuty. Marcos Alonso cudownie dograł na głowę Roberta Lewandowskiego, a jego strzał świetnie wybronił Manuel Neuer.
Na drugą połowę mistrzowie Niemiec kompletnie odmienieni. Przede wszystkim skuteczni w ofensywie. W 50. minucie Joshua Kimmich znakomicie dośrodkował z rzutu rożnego wprost na głowę Lucasa Hernandeza, a ten precyzyjnym uderzeniem umieścił piłkę w bramce gości. Barcelona przeżyła kryzys i źle wyglądała pod względem fizycznym. Wtedy padł drugi cios.
Jamal Musiala wypuścił w bój Leroya Sane, ten wpadł w pole karne i technicznym uderzeniem pokonał Marc-Andre ter Stegena.
Zespół Xaviego mógł zdobyć choćby bramkę kontaktową. W 63. minucie Lewandowski zagrał w pole bramkowe do Pedriego, a ten w stuprocentowej sytuacji fatalnie spudłował.
To piąte spotkanie z rzędu między tymi drużynami wygrane przez Bayern. Do wyników 3:2, 8:2, 3:0 i 3:0 Bawarczycy dorzucają rezultat 2:0.
Atrakcyjność meczu: 8/10
Piłkarz meczu: Dayot Upamecano