Bayern Monachium będzie testował Lewandowskiego. Podpis na umowie w tym tygodniu?
Zdaniem niemieckich mediów Robert Lewandowski ma w tym tygodniu przejść w Monachium testy medyczne. Po nich podpisze kontrakt z Bayernem.
Robert Lewandowski miał ogłosić 2 stycznia, że podpisał kontrakt z Bayernem Monachium - zgodnie z obowiązującymi w Bundeslidze przepisami zawodnik ma prawo zrobić to na pół roku przed końcem kontraktu (a jego umowa z Borussią Dortmund wygasa w czerwcu). Na razie nie ogłosił, jednak zdaniem niemieckich mediów jego transfer jest już przesądzony.
Pozostała formalność w postaci testów medycznych, które według dziennika "Muencher Abendzeitung" Polak ma przejść jeszcze w tym tygodniu. Wątpliwe, by wykazały jakieś nieprawidłowości, choć zdarzały się przypadki niesfinalizowanych z tego powodu w ostatniej chwili transferów. Choćby ten z 2003 roku, gdy argentyński stoper Gabriel Milito (brat Diego z Interu Mediolan) zamiast do Realu Madryt trafił ostatecznie do Realu Saragossa.
Bardziej prawdopodobnym powodem, dla którego Lewandowski i Bayern na razie nie chcą potwierdzić doniesień o transferze, jest obawa przed reakcją kibiców Borussii. O tym, że Lewandowski rozgrywa tam ostatni sezon wiadomo od dawna. Podobnie jak o tym, że jest już dogadany z Bayernem, wiemy nawet, że ma podpisać czteroletni kontrakt i będzie zarabiał w Monachium 11 milionów euro netto za sezon (plus 15 mln za podpisanie).
Oficjalne potwierdzenie mogłoby jednak wywołać taką samą burzę jak informacja o odejściu Maria Goetzego. Gdy w kwietniu tego roku okazało się, że gwiazda Borussii przechodzi latem do Bayernu, dla kibiców w Dortmundzie stał się wrogiem publicznym. Być może więc Bawarczycy chcą oszczędzić podobnych "przyjemności" Lewandowskiemu lub nalegał na to sam piłkarz.
- Nie odpowiem na to pytanie o transferze. Nie wiem, czy Real czy Bayern, jestem obecnie zawodnikiem Borussii. Uważam, że Real i Bayern to aktualnie dwa najlepsze kluby na świecie, ale ciężko mi mówić o drużynie, której zawodnikiem nie jestem. Czy podpiszę kontrakt na pięć lat w nowym klubie? Chyba nie - stwierdził niedawno Lewandowski w programie Cafe Futbol.
Mocny argument przemawiający za jego transferem to doniesienia o zainteresowaniu Juventusu Turyn najlepszym obecnie strzelcem Bayernu Mariem Mandžukiciem. Zdaniem dziennika "Tuttosport" działacze z Monachium są skłonni sprzedać Chorwata (cena ma wynieść 20 mln euro). Jest tylko jeden powód, dla którego mieliby tak postąpić.
Do myślenia daje również fakt, że na oficjalnym profilu na Facebooku Bayernu ukazały się 1 stycznia życzenia noworoczne w języku polskim. Przypadek? A może ukłon w stronę Lewandowskiego.