Bayern jedną nogą w ćwierćfinale
Bayern Monachium jest bardzo bliski awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Bawarczycy zagrali z Interem bardzo dobry mecz, zwieńczeniem którego był fatalny w skutkach błąd Julio Cesara i bramka Mario Gomesa.
Spotkanie za Stadio Giuseppe Meazza rozpoczęło się od zdecydowanych ataków gospodarzy, którzy już w pierwszej minucie powinni prowadzić za sprawą Andrei Ranocchi. Z każdą kolejną minutą do głosu dochodzili goście z Niemiec, którzy atakowali na przemian obiema stronami boiska. W 20 minucie doszło do kontrowersyjnej sytuacji, kiedy to w polu karnym Bayernu Anatolij Tomoshchuk powalił Samuela Eto'o - niejeden sędzia wskazałby na wapno, jednak Viktor Kassai pozostał niewzruszony. Po chwili świetnie tuż przed Thomasem Kraftem znalazł się Esteban Cambiasso, jednak zwycięsko z tego pojedynku wyszedł młody golkiper. Odpowiedź gości mogła być druzgocąca, bowiem w kolejnej akcji piłka po strzale Francka Riberyego trafiła w poprzeczkę. Swoją szansę zmarnował również Mario Gomez, który po dobrym rajdzie Philippa Lahma uderzył ponad bramką. Pierwsza połowa toczyła się w szybkim tempie, a jedyne czego w niej zabrakło, to bramki. Pomimo większej liczby sytuacji stworzonych przez gości, spotkanie było wyrównane.
Druga połowa rozpoczęła się od dobrych sytuacji stworzonych przez Bayern: najpierw Thomas Muller uderzył głową tuż obok słupka, natomiast po chwili Arjen Robben trafił właśnie w słupek. Około 70 minuty meczu rozległy się pierwsze gwizdy na mediolańskiej arenie. Od tego momentu Inter jakby poczuł sportową złość i zaczął napierać na bramkę strzeżoną przez Krafta. Swoje szanse marnowali kolejno Kharja, Sneijder i Eto'o. Decydująca akcja meczu miała miejsce w ostatniej minucie: Robben uderzył z 20 metrów, a Julio Cesar odbił piłkę przed siebie, gdzie już czekał Mario Gomez. Bayern zdobył zasłużoną bramkę i do rewanżu na własnym stadionie przystąpi w roli zdecydowanego faworyta do awansu.