menu

Bayern - FC Barcelona LIVE! Przedsezonowa przystawka wielkich emocji

24 lipca 2013, 15:04 | Michał Jackowski

Są takie mecze towarzyskie, które towarzyskimi są tylko z nazwy. Sparing pomiędzy Bayernem Monachium, a FC Barceloną wzbudza ciekawość całej piłkarskiej Europy. Mecz wielu podtekstów, ale także mecz wielkich nieobecnych - głównie po stronie Dumy Katalonii. Dlatego nikt o zdrowych zmysłach nie może powiedzieć, że to rewanż za zeszłosezonowe 0:7. Choć emocji nie powinno zabraknąć.

Barca na zakręcie

Gracze Barcelony jeszcze nie wyszli na murawę, choćby w meczu sparingowym, a już możemy mówić, że klub jest w kryzysie. Oczywiście nie jest to kryzys czysto sportowy, ale zawirowania wokół Tito Villanovy, nawrót złośliwej choroby i w konsekwencji zmiana trenera, nie wpływa dobrze na moralne zespołu. Jeszcze nie zdążyli stracić bramki na boisku, a już muszą podnosić się z kolan.

Barcelona jednak nie raz i nie dwa wychodziła na prostą z jeszcze większych zakrętów. Misję uspokojenia sytuacji i zmycia haniebnej porażki z zeszłorocznej Lidze Mistrzów z Bayernem, powierzono szerzej nieznanemu w Europie - Gerardo Martino. Po pierwszej chwili zaskoczenia i stwierdzeniu, że prezydent Barcelony oszalał, do głosu doszli specjaliści od piłki latynoskiej. Okazało się, że nie dość, iż Rosell nie zwariował, to jeszcze jego wybór może okazać się najlepszym posunięciem coraz mniej lubianego szefa klubu, od momentu, gdy zasiadł za sterami Barcelony.

Rewolucji w Barcelonie nie będzie, bo być jej nie może. Martino to wielki przyjaciel Marcelo Bielsy. Obaj zgodnie twierdzą, że czerpią od siebie wiedzę wiadrami, a jak wiadomo z Bielsą nie jednego steka zjadł Pep Guardiola, zza którego rządów barcelońska tiki-taka święciła największe sukcesy. Kolejni trenerzy Barcelony wydają się być sztafetą, której zawodnicy przekazują sobie zgodnie pałeczkę. Rijjkard-Guardiola-Villanova-Martino. Rewolucji być nie może również dlatego, że piłkarze Barcy po prostu nie potrafią inaczej grać. Ujrzymy co najwyżej aksamitną ewolucją, gdyż wszyscy podkreślają, że Martino bierze z drużyny wszystko co najlepsze, tylko intensyfikując jej dobre strony. Jeszcze szybsza tiki-taka? Drżyjcie narody!

W dzisiejszym meczu Barca zagra jeszcze bez nowego trenera. Drużynę poprowadzi Jordi Roura, a wspierać go będzie Rubi. Do Monachium, poza Martino, nie udają się przebywający jeszcze na wakacjach, zawodnicy, którzy grali w Pucharze Konfederacji. Bez takich graczy jak Valdes, Alves, Pique, Busquets, Xavi, Iniesta, Neymar czy Pedro, ciężko będzie Barcelonie podjąć wyrównaną rywalizację z Bayernem.

Spokój mistrzów

Bayern przystępuje do meczu w zupełnie innych nastrojach. Drużyna jest w zdecydowanie innej fazie przygotowań. Do startu rozgrywek ma już tylko trochę ponad 2 tygodnie i kilka meczów sparingowych za sobą. Zespół, który tak zdominował rywali w poprzednim sezonie zarówno w Niemczech, jak i w Europie dokonał jeszcze wzmocnień w postaci min. Goetze (dziś nie zagra) i Thiago Alcantary.

Jednak największym transferem Bayernu jest przyjście nowego trenera. Twórca potęgi Barcelony ma za zadanie zbudować takiego giganta w Monachium. Zadanie przed Pepem Guardiolą jest niesłychanie ciężkie, bo jak poprawić zespół, który w zeszłym sezonie wygrał wszystko? Jakiekolwiek potknięcie będzie uznane za klęskę. Kibice będą wymagać 6 pucharów, czyli tego czego dokonał już w pierwszym sezonie pracy w Katalonii. Czy podoła temu zadaniu? Wiadomo, że Guardiola to trenerski geniusz, ale i w pewien sposób dyktator. W Barcelonie rządził niepodzielnie nad całym pionem trenerskim i tam chętnie przystano na jedynowładztwo swojego wychowanka. Czy w Monachium będzie miał taką wolność ? Czy jakakolwiek próba odbierania pełni rządów Guardioli nie wywoła w nim irytacji? To są wszystko pytania, na które odpowie zbliżający się sezon.

Dziś dostaniemy tylko przystawkę do emocji, które czekać będą nas w sezonie 2013/14. Atmosfera pomiędzy klubami jest napięta. Barcelona musiała oddać Bayernowi swój skarb w postaci Thiago. Kłótnie pomiędzy Rosellem a Guardiolą gorszą wszystkich fanów Dumy Katalonii, dla których Pep jest niemal Bogiem.

Barcelona będzie chciała wyciszyć emocje wokół zespołu, aby w spokoju przygotować się do walki o odzyskanie miana hegemona europejskiej piłki. Siedzący na tronie Bayern, będzie chciał stać się drużyną legendarną, a nie tylko taką, która w końcu coś wygrała, ale i tak wykpiwana jest mianem FC Hollywood. Komu się uda ? Ten mecz na to nie odpowie, ale miejmy nadzieję, że to nie jest ostatnie starcie tych zespołów w tym sezonie.

Przypuszczalne składy:

FC Bayern: Neuer- Boateng, Van buyten, Contento, Lahm- Maritnez, Kross, Thiago- Ribery, Muller, Robben

FC Barcelona: Pinto- Montoya, Mascherano, Bartra,Adriano, - Song, Sergi Roberto, Dos Santos- Alexis, Messi, Tello


Polecamy