Batrović dla Ekstraklasa.net: Zadecydowało szczęście
Pomocnik łódzkiego Widzewa Veljko Batrović nie był w najlepszym humorze po przegranym spotkaniu z Legią Warszawa. - Chcieliśmy koniecznie strzelić bramkę, ale nie mieliśmy szczęścia. To Legia była w tym lepsza, a potem utrzymała korzystny wynik - powiedział Batrović.
fot. Grzegorz Wypych Ekstraklasa.net
To właśnie od straty piłkarza z Czarnogóry zaczęła się bramkowa akcja Legii: - Czuję, że miałem przy tym udział. Mogłem zachować się lepiej, bardzo chciałem, ale wyszło przeciwnie - żałuje.
W poprzednich spotkaniach dużym atutem łodzian były stałe fragmenty egzekwowane m.in. przez Czarnogórca. Dzisiaj ten element wyraźnie szwankował: - Nie wiem co się stało. Ja wrzucałem tak jak zawsze, nie wiem czemu tym razem nie wychodziło. Nie ma już co jednak mówić o tym co było. I tak tego nie poprawimy.
Szybko, bo już w 21. minucie, zwykle grający zadziornie "Batro", został ukarany żółtą kartką. Po tym fakcie wyraźnie okrzepł, nie walczył z taką wielką zaciętością i agresją, jak dotąd. - Musiałem myśleć o zespole i trochę się uspokoić. Druga żółta kartka byłaby przecież potężnym ciosem dla zespołu- tłumaczy.
A, czy on, jako obcokrajowiec dał się ponieść atmosferze klasyku? -Czułem atmosferę tego spotkania. Wiem, jak to się odbywa na Bałkanach, także wiedziałem, że podejdę do tego bardzo emocjonalnie. W Widzewie jestem już półtora roku i zawsze, gdy nadchodzi mecz z Legią, kibice są mocno podnieceni. Nie da się tego nie zauważyć.