Bartosz Waleńcik znowu wypożyczony do II ligi
Obrońca Piasta Gliwice po raz drugi z rzędu został wypożyczony do drugoligowego klubu. Wiosnę sezonu 2017/2018 spędził w Legionovii Legionowa, kolejne dwanaście miesięcy będzie reprezentował barwy Górnika Łęczna.
fot. dariusz smigielski/dziennik lodzki
Choć urodzony w 1996 roku obrońca kontrakt z Piastem podpisał już przeszło rok temu, nie miał jeszcze okazji zadebiutować w barwach gliwickiego klubu. Krótko po tym jak związał się z ekstraklasową drużyną do końca czerwca 2020 został wypożyczony do Bytovii Bytów. Początkowo miał spędzić w niej cały sezon, ale w grudniu zdecydowano się ściągnąć go z powrotem na Śląsk. Głównym powodem był brak gry młodego zawodnika. Przez całą jesień nie zdążył zadebiutować w zespole z I ligi. Długo znajdował się poza składem, dwa razy łapiąc się tylko na ławkę rezerwowych. A gdy już był coraz bliższy upragnionego debiutu, doznał urazu mięśnia dwugłowego uda, który wyeliminował go z treningów na kolejne tygodnie.
Wraz z zakończeniem sezonu na zapleczu Lotto Ekstraklasy Waleńcik przyjechał do Gliwic, gdzie przez kilka tygodni trenował pod okiem Waldemara Fornalika. Były selekcjoner reprezentacji Polski zabrał go nawet na zgrupowanie w Rybniku-Kamieniu. Zamiast jechać na drugi z zimowych obozów, ponownie udał się na testy w niższych ligach. Ostatecznie powrócił do II ligi, gdzie kilka miesięcy wcześniej był przecież prawdziwą gwiazdą. W sezonie 2016/2017 był defensywy drugoligowej Siarki Tarnobrzeg. Sprzyjała mu forma oraz zdrowie – przez całe dwanaście miesięcy nie opuścił nawet spotkania (występował zarówno w lidze jak i Pucharze Polski), zdobywając w tym czasie dwa gole. Relatywnie rzadko oglądał natomiast kartki. Grając na pozycji stopera żółte obejrzał zaledwie trzykrotnie.
Jesienna przerwa nie przeszkodziła mu zaistnieć w walczącej o utrzymanie na trzecim poziomie Legionovii. Będąc podstawowym zawodnikiem swojego nowego zespołu zanotował dwanaście występów oraz zdobył dwie bramki. Nie udało mu się jednak uratować legionowian przed spadkiem. Zajęli ostatnie miejsce tracąc do bezpiecznej pozycji aż czternaście punktów.
Teraz o uniknięcie podobnego losu zawalczy w barwach Górnika Łęczna. Za Zielono-Czarnymi dwa spadki z rzędu. Czas na całkowitą przebudowę zespołu. Od początku lipca w ekipie objętej przez Rafała Wójcika pojawiają się nowe nazwiska. Skład na nowy sezon nie jest ustalony, jeszcze każdy może wywalczyć sobie regularną grę w wyjściowej jedenastce. Waleńcik będzie miał na to dwanaście miesięcy. Zawodnikiem łęcznian pozostanie do 30 czerwca 2019 roku. Wraz z nim kontrakty z klubem podpisali też Igor Korczakowski oraz Kamil Pajnowski. W ubiegłym sezonie obaj występowali w III lidze grupie IV.
22-letni stoper na jesieni w Piaście więc nie zagra. Pytanie czy podobny los czeka rok młodszego Karola Dybowskiego. Bramkarz, podobnie jak obrońca na transfer do Piasta zapracował sobie solidnymi występami w Siarce Tarnobrzeg i tak jak on wciąż czeka na oficjalny debiut w ekipie Fornalika. W przeciwieństwie do Waleńcika pojechał na obóz do Wronek, wystąpił też w sparingach. Konkurencja na pozycji golkipera jest jednak niezwykle wysoka. Bezwzględnym numerem jeden jest Jakub Szmatuła, a na swoją szansę pracuje jeszcze Frantisek Plach. W kadrze na zgrupowanie gliwiczan zabrakło natomiast Krzysztofa Kurka. Przyszłość młodego golkipera nie jest znana.
TOP 10 polskich piłkarzy do wzięcia za darmo
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/173883ae-b6a2-c02e-8e70-d220d5ead325,b3f00b7c-bacc-b39c-98b7-17caedccdaeb,embed.html[/wideo_iframe]