menu

Bartłomiej Smuczyński: Turniej FIFA 17 to była fajna zabawa, cieszę się, że go wygraliśmy

3 marca 2017, 17:08 | Piotr Pietras

Rozmowa z piłkarzem Bruk-Betu Termaliki Bartłomiejem Smuczyńskim, który reprezentował zespół z Niecieczy na turnieju EA SPORTS FIFA 17 Ekstraklasa Cup.


fot. Facebook/Ekstraklasa

– Ekipa Bruk-Betu Termaliki mocna jest nie tylko na boiskach ekstraklasy. Ostatnio w warszawskim hotelu Double Tree by Hilton wygraliście także pierwszy w historii turniej EA SPORTS FIFA 17 Ekstraklasa Cup, w którym rywalizowały wszystkie zespoły Lotto Ekstraklasy.
– Była to taka bardzo fajna zabawa, ale oczywiście cieszę się, że udało się nam wygrać taki turniej. Generalnie lubię rywalizację, bez względu na to na jakiej płaszczyźnie się odbywa. W Warszawie nie graliśmy wprawdzie na prawdziwym boisku, ale emocji podczas turnieju nie brakowało, dlatego tym cenniejsze jest nasze zwycięstwo. Początkowo nie nastawiałem się na żadną wygraną, ale gdy w trakcie rywalizacji dobrze nam szło, to ochotę na zwycięstwo mieliśmy coraz większą.

– Jak to się stało, że to akurat Pan został wytypowany do reprezentowania Bruk-Betu Temaliki w tym turnieju?
– O tym że mam jechać na turniej do Warszawy dowiedziałem się trzy dni wcześniej. Poinformował mnie o tym przedstawiciel klubu Łukasz Motyka po pokazowym turnieju FIFA 2017, który odbył się w Tarnowie w Galerii Gemini Park. Tam też po raz pierwszy spotkałem się ze swoim partnerem Robertem Liszką, z którym wygraliśmy turniej w Warszawie.

– Znał Pan wcześniej swojego partnera?
– Pierwszy raz spotkaliśmy się podczas wspomnianego turnieju pokazowego w Galerii Gemini Park w Tarnowie. Wiem tylko, że jest to chłopak z okolic Rybnika i nazywa się Robert Liszka. Podczas imprezy w Tarnowie zagraliśmy dla kibiców „gierkę” pokazową jeden na jednego. Szybko złapaliśmy ze sobą dobry kontakt i doskonale się rozumieliśmy, co także pomogło nam w odniesieniu zwycięstwa w turnieju w Warszawie.

– Jak przebiegała rywalizacja podczas turnieju w Warszawie?
– W turnieju uczestniczyło 16 dwuosobowych ekip (piłkarz plus kibic – przyp.) reprezentujących wszystkie drużyny z ekstraklasy, podzielonych na cztery grupy. Z każdej z grup awans do fazy pucharowej uzyskały dwa najlepsze zespoły. Znaleźliśmy się w grupie z Ruchem Chorzów, Zagłębiem Lubin i Wisłą Kraków i do dalszej fazy turnieju awansowaliśmy z drugiego miejsca. W ćwierćfinale, po dogrywce, wygraliśmy z Lechem Poznań, w półfinale pokonaliśmy w serii rzutów karnych Legię Warszawa, natomiast w finale wygraliśmy 2:1 z Lechią Gdańsk. Zdecydowanie najtrudniejszy w całym turnieju był dla nas mecz w Lechem, w którym decydującą o zwycięstwie bramkę „Wołodymyr Kowal” strzelił w ostatniej minucie dogrywki.

– Czy wcześniej grał Pan w podobne gry komputerowe? Ma Pan w tym dużą wprawę?
– Jeśli mam być szczery to miałem bardzo rzadki kontakt z tego typu rywalizacją. Czasem podczas zgrupowań, dla wypełnienia wolnego czasu, grałem z kolegami z drużyny, ale nie było to zbyt często.

– Po powrocie z warszawskiego turnieju zbierał Pan gratulacje w klubie?
– Oczywiście, że koledzy z drużyny pogratulowali mi wygranej. Sporo się także pośmialiśmy, ale była to bardzo miła impreza, która na długo pozostanie mi w pamięci.

O turnieju turniej EA SPORTS FIFA 17 Ekstraklasa Cup pisaliśmy tutaj;nf

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce