Bartłomiej Kasprzak: Sandecja jest naprawdę mocna
I liga piłkarska. Bartłomiej Kasprzak w meczu z Bytovią zdobył pierwszego gola dla gospodarzy.
fot. fot. adrian maraŚ
Ten gol jest dla niego drugim trafieniem w tym sezonie. - Była spora radość, bo w końcu nieczęsto się zdarza, że coś strzelam. Tym razem się udało, piłka wpadła do siatki. Korona króla strzelców mi jednak nie grozi, więc najważniejsze były te trzy punkty. Zmazaliśmy kolejną wyjazdową plamę - nie ukrywa pomocnik.
Sądeczanie, dzięki tej wygranej z bytowianami, przerwali czarną passę pięciu kolejnych porażek z tym zespołem. - Wcześniej nie grało nam się z nimi zbyt łatwo. Jakoś tak inaczej niż z innymi. Chyba mieli nad nami przewagę psychologiczną, w końcu bez przerwy nas pokonywali. Włożyliśmy w ten mecz naprawdę sporo sił, jak za poprzednim razem, walczyliśmy o każdy centymetr boiska, co przyniosło zamierzony efekt. Po końcowym gwizdku, z każdego z nas, zeszło ciśnienie - przyznaje Kasprzak.
Urodzony w Nowym Targu zawodnik uważa, że dobrze czuje się w Nowym Sączu, choć mieszka w innym miejscu. - Podoba mi się to miasto. Czuję się tutaj, jak u siebie, bo mieszkam raptem 30 km stąd, a konkretniej w Tylmanowej. To, co prawda inny powiat, bo nowotarski, ale klimat właściwie ten sam - śmieje się. - Nie mogłem dokonać lepszego wyboru. Taki układ bardzo mi odpowiada. Wszędzie mam bowiem blisko. Po sześciu latach wróciłem do mojego domu rodzinnego i teraz chcę się nacieszyć bliskimi oraz znajomymi stronami. Jeszcze nie poszedłem na swoje, ale nic się złego nie dzieje. Moja dziewczyna Klaudia również pochodzi z Tylmanowej, gdzie są w ogóle najpiękniejsze dziewczyny, ale studiuje w Krakowie - informuje piłkarz.
Kasprzak zawodnikiem Sandecji jest od lipca 2015 roku.
- Każde miasto, w którym miałem okazję żyć (Kraków i Łódź - przyp.red.) zostawiło coś pozytywnego w mojej głowie. Będąc w Krakowie, grałem w Garbarni. Byłem w niej długo, więc jestem z tym miejscem związany sentymentalnie. Teraz mam dla siebie trzy punkty docelowe: Nowy Sącz, Tylmanową i właśnie Kraków. Jest super - cieszy się zawodnik.
Kasprzak uważa, że jego zespół ma spory potencjał. - Wyniki w tym sezonie pokazują, że jesteśmy mocni -mówi. - Plasujemy się w czołówce zaplecza ekstraklasy, mamy plany. Kadra jest szeroka, każdy może zastąpić każdego i poziom gry się nie obniża. To bardzo budujące. Chciałbym, abyśmy poprawili jeszcze grę na wyjazdach. Wkrótce powinno być już z tym lepiej, przecież w Grudziądzu i w Tychach nie prezentowaliśmy się źle, ale brakowało nam nieco szczęścia. Każda seria kiedyś się kończy. Nie ma co jednak zbyt wiele o tym rozmyślać, to nic nie da. Trzeba działać i po prostu pokonać przeszkodę - dodaje zawodnik sądeczan.
Sandecja wygrała pięć domowych meczów z rzędu. Pomocnik zdradza, że duża w tym zasługa kibiców „biało-czarnych”.
- Dopingują nas przez cały mecz, to budujące. Oby nasi fani jeździli też z nami na mecze wyjazdowe - ma nadzieję zawodnik.