Barcelona złapana. Liga hiszpańska "płonie jak nigdy"
Lionel Messi przeciwko Valencii strzelił swojego 500. gola w karierze. Okoliczności sprawiły, że wyczyn zszedł na dalszy plan. Barcelona przegrała na Camp Nou 1:2 i na sprawa mistrzostwa Hiszpanii znów jest otwarta. "Pierwsza liga płonie" pisze madrycki dziennik "Marca", "Złapani!" dodaje "AS".
fot. Manu Fernandez / AP Photo
Miesiąc temu taki scenariusz wydawał się niemożliwy. Barcelona w ligowych rozgrywkach miała osiem punktów przewagi nad Atletico Madryt i 12 nad Realem Madryt. W Lidze Mistrzów w dwumeczu rozgromiła Arsenal 5:1. Obecnie po wszystkim pozostały tylko wspomnienia.
Remis z Villarreal (2:2) i trzy porażki z rzędu - z "Królewskimi" (1:2), Realem Sociedad (0:1) i w niedzielę z Valencią (1:2). Wydawany w Barcelonie dziennik "Mundo Deportivo" mimo złej serii pisze, że ta ostatnia porażka była niesprawiedliwa. Że gdyby Messi i spółka mieli więcej szczęścia, to skończyłoby się pogromem. Zwraca uwagę, że gospodarze mieli dużo więcej sytuacji. Na koniec pociesza, że losy mistrzostwa drużyna Luisa Enrique wciąż ma we własnych rękach.
- Byliśmy lepsi, ale zabrakło nam skuteczności. Jeśli wygramy pięć ostatnich meczów, będziemy mistrzami. To ogromne wyzwanie, ale możliwe. Wyczerpaliśmy limit błędów - podsumował niedzielną potyczkę szkoleniowiec Barcy.
Tyle tylko, że w efekcie fatalnej passy po 33 z 38 kolejek Primera Division Atletico Madryt dogoniło Barcelonę i ma tyle samo punktów. Real Madryt ma jeden mniej. "Liga hiszpańska płonie jak nigdy" podsumowuje madrycki dziennik "Marca". Co nie dziwi, w stolicy Hiszpanii z takiego obrotu spraw cieszą się najbardziej. "Złapani" - to hasło z okładki dziennika "AS", który zaczął wsteczne odliczanie, prezentując, kto z pierwszej trójki zagra z kim i kiedy.
- Byłoby źle, gdyby sprawa mistrzostwa zależała od innych drużyn. A tak nie wszystko stracone. Mamy swój styl i jeśli nadal będzie prezentować go tak grać, jak z Valencią, jesteśmy w stanie wygrać wszystkie pozostałe spotkania - ocenił dyrektor sportowy Barcelony Robert Fernandez, który zbagatelizował kwestię męczących podróży, czym katalońskie media próbowały tłumaczyć słabą formę zespołu.
Tak słabą serię kataloński klub miał ostatnio w sezonie... 2002/2003. Całości kryzysu dopełniło odpadnięcie z Ligi Mistrzów na etapie ćwierćfinału po rywalizacji z Atletico.
Do końca rozgrywek zostało pięć kolejek. W środę Barcelona zagra na wyjeździe z Deportivo La Coruna, a Atletico z Athletikiem Bilbao. Z kolei "Królewscy" podejmą Villarreal.