Barcelona - Sevilla LIVE! Ostatni sprawdzian przed walką o Copa del Rey
- Gdybyśmy mięli więcej punktów na koncie, można by pomyśleć o odpoczynku dla kilka zawodników. U nas jednak widać ich zdecydowany deficyt, dlatego zapewniam, że nie odpuścimy nawet Barcelonie - tak Unai Emery odpowiada na pogłoski, jakoby jego podopieczni mieli koncentrować się wyłącznie na środowej potyczce w Copa del Rey. Obie drużyny mają przed sobą ważne spotkania w krajowym pucharze, jednak żadna z nich nie odda trzech punktów bez walki. Kto będzie bardziej zdeterminowany?
Przełom lutego i marca to dla wielu klubów moment ogromnego natężenia spotkań. To czas, w którym szkoleniowcy muszą umiejętnie rotować składem, aby "nie zajechać" kluczowych piłkarzy. W środku tygodnia rozegrane zostaną półfinały Pucharu Króla. We wtorek dojdzie do drugiego w tym roku El Clasico, zaś w środę na Estadio Sánchez Pizjuán Sevilla powalczy o finał z Atlettico Madryt. "Duma Katalonii" przed starciem z Realem jest w nieco lepszej sytuacji od przeciwnika, w pierwszym meczu padł remis 1:1 i przy bezbramkowym wyniku w drugim spotkaniu to podopieczni Tito Villanovy awansują do finału. Sevilla przegrała na Vincente Calderon (1:2) i aby przejść do kolejnej fazy rozgrywek, musi w tygodniu pokonać Atletico.
Po fatalnym występie na San Siro, pojedynek z Sevillą jest dla Barcy okazją na poprawę atmosfery w szatni. - Sobotni mecz jest dla nas ważny, aby zrobić kolejny krok w lidze i odzyskać dobre humory. Musimy skupić się na Sevilli. To prawda, w pewnych momentach z Milanem brakowało nam spójności, gra jest skończona, nie chcę rozmawiać o Milanie ani o rewanżu - mówił na konferencji prasowej Jordi Roura, zastępca Tito Villanovy. Mimo takiego stanowiska, przewiduje się, że wyjściowa jedenastka na dzisiejsze spotkanie będzie mocno zmieniona w porównaniu do spotkania z Milanem. Dzień po porażce w Champions League, z obozu Katalończyków wypłynęła świetna wiadomość na temat stanu zdrowia Erica Abidala. Francuz dostał pozwolenie na normalne treningi z drużyną i już niebawem powinniśmy go ujrzeć na boiskach la Liga, na razie musi on nadrobić zaległości treningowe. Ostatni mecz Abidala w Primera Division to starcie z Atletico w lutym zeszłego roku.
Jednym z argumentów przemawiających na korzyść drużyny ze stolicy Hiszpanii jest sytuacja kadrowa. Na Camp Nou nikt nie narzeka na poważniejsze urazy, sytuacja w obozie gości jest znacznie gorsza. Unai Emery musi sobie poradzić bez długiej listy zawodników nie mogących wystąpić w dzisiejszym spotkaniu. W składzie Sevilli nie zobaczymy dzisiaj kilku kluczowych graczy drużyny z Andaluzji, m.in.: bramkarza Palopa, Cicinho i mającego polskie korzenie Piotra Trochowskiego. Za kartki pauzować musi Amir Spahić.
Sevilla, po objęciu drużyny przez Unaia Emerego, zanotowała sporą zwyżkę formy. Pod wodzą nowego szkoleniowca piłkarze z Andaluzji wygrali wszystkie domowe spotkania i wdrapała się na 10. miejsce w ligowej tabeli. Fatalnie wygląda jednak bilans drużyny w meczach wyjazdowych. Dotychczas Sevilli udało się wygrać na wyjeździe tylko raz, 24 września pokonali Deportivo La Coruna.
W pierwszym pojedynku obu ekip na Sanchez Pizjuan, po pełnym emocji i kontrowersji spotkaniu, "Duma Katalonii" wygrała 3:2. Dzisiejszy mecz poprowadzi arbiter Carlos Velasco Carballo.