menu

Barcelona - PSG LIVE! Wielki Zlatan powraca na Camp Nou!

10 grudnia 2014, 15:23 | Maciej Pietrasik

Zarówno Barcelona, jak i PSG awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów zapewniły sobie już po czwartej kolejce. W ostatnim meczu stawka będzie jednak spora – pierwsze miejsce w grupie i rozstawienie podczas losowania. Jeżeli „Duma Katalonii” chce wyprzedzić paryżan, musi wygrać dziś na Camp Nou. Jeśli się tak nie stanie, grupę wygra PSG.

Po niemrawym okresie w końcówce października Barcelona wróciła już na dobre tory i z kwitkiem odprawia kolejnych rywali. Podopieczni Luisa Enrique zwyciężyli w każdym z ostatnich siedmiu spotkań, pięć z nich wygrywając różnicą kilku bramek. Aż cztery bramki więcej zdobyli w meczach z Sevillą, APOEL-em, Huescą i Epsanyolem. Jak na razie bolączką drużyny są jednak mecze z najgroźniejszymi rywalami. Tak naprawdę w tym sezonie Barcelona grała tylko dwa mecze z drużynami ze światowej czołówki i oba przegrała – z Realem i właśnie z PSG.

Zwycięstwo 3:2 na Parc des Princes było do tej pory najlepszym meczem PSG w tym sezonie. Podopieczni Laurenta Blanca zagrali wówczas znakomicie, perfekcyjnie wykorzystując słabości Barcelony w obronie. W całym sezonie drużyna ze stolicy Francji nie zaznała jeszcze goryczy porażki, choć trzeba przyznać, że we francuskiej Ligue 1 nie ma zbytniej konkurencji. Ostatnio gra paryżan jednak nie zachwyca. Jednobramkowe zwycięstwa u siebie z Niceą i Nantes, a także remis z Lille pokazały, że w starciu z Barceloną mistrzowie Francji mogą mieć problemy.

Jest jednak jeden człowiek, który zwycięstwa na Camp Nou pragnie jak nikt inny. Mowa oczywiście o Zlatanie Ibrahimoviciu, który po raz kolejny wraca na stadion swojego byłego klubu i chce wreszcie wywieźć stąd komplet punktów. To, że obrona Barcelony nie spisuje się najlepiej, widzieliśmy chociażby w meczu z Espanyolem. „Duma Katalonii” wygrała go 5:1, ale przez większość pierwszej połowy przegrywała, a gdyby jeden z rywali nie stracił głowy w prostej sytuacji, przez błędy obrońców i Sergio Busquetsa byłoby w pewnym momencie 0:2.

Luis Enrique ma jednak jednego piłkarza, który wraca do znakomitej formy. Mowa oczywiście o Leo Messim, który w pięciu ostatnich meczach swojego zespołu zdobył trzy hat tricki. Został najlepszym strzelcem w historii La Liga i Ligi Mistrzów, a we wspomnianym meczu z Espanyolem w zeszłą sobotę to właśnie on pociągnął swój zespół do przodu, napędzając wszystkie groźne akcje Barcelony.

W składzie Barcelony możemy się dziś spodziewać powrotu Jeremy’ego Mathieu, w bramce wystąpi rzecz jasna Ter Steger, a trio z przodu stanowić będą Suarez, Messi i Neymar. Oprócz kontuzjowanego Vermaelena w składzie zabraknie również zawieszonych za kartki Rafinhi i Daniego Alvesa. Laurent Blanc ma do dyspozycji niemal wszystkich swoich piłkarzy, wyjątkiem jest kontuzjowany Bahebeck.

– Nasz cel jest jasny, chcemy wygrać. PSG jest jednym z pretendentów do wygrania całej Ligi Mistrzów i będzie to wymagający mecz dla naszej defensywy. Wolałbym wygrać grupę i zyskać niewielką przewagę przed kolejną rundą. PSG pokonało nas bez Zlatana Ibrahimovicia. Ich skład jest na tyle silny, że nie zależą od jednego piłkarza, ale ze Zlatanem są jeszcze bardziej niebezpieczni. Jeśli jest w najlepszej formie, jest trudny do zatrzymania. Kilku naszych piłkarzy było z nim jednak kilka lat temu w Barcelonie. To zaleta, choć piłka się zmienia – powiedział przed meczem Luis Enrique.

– Zagramy przeciwko jednej z najlepszych drużyn w Europie. Wiemy co nas czeka. Musimy bardzo dobrze bronić. To jest mecz o prestiż, ale także o pierwsze miejsce w grupie. To będzie trudny mecz. Mamy świadomość, że Barcelona ma kilka wygranych w Lidze Mistrzów, a my dopiero pracujemy na swoją reputację, więc musimy wygrywać takie mecze, jak ten. Powiedziałem swoim zawodnikom, że muszą zagrać ambitnie i agresywnie – przyznał natomiast Laurent Blanc.

W zeszłym sezonie oba zespoły zmierzyły się w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. W Paryżu padł remis 2:2, a po remisie 1:1 w Barcelonie to „Blaugrana” cieszyła się z awansu do półfinału. Teraz taki wynik w pełni satysfakcjonuje paryżan. Czy Barcelona zdoła jako pierwsza znaleźć receptę na PSG, przekonamy się już wieczorem. Początek meczu o 20:45, a relację na żywo przeprowadzi Ekstraklasa.net!


Polecamy