menu

Bałtyk z Jarotą po raz ostatni na wyjeździe

28 maja 2011, 15:28 | Szymon Szadurski / Dziennik Bałtycki

Z Jarotą Jarocin na wyjeździe zagrają w niedzielę piłkarze gdyńskiego Bałtyku w przedostatnim meczu, jakie pozostały im jeszcze do rozegrania w tym sezonie. Gdynianie praktycznie już o nic nie walczą - zapowiadany przez działaczy i kadrę szkoleniową na początku rundy jesiennej awans do I ligi jest nierealny, spadek z II ligi biało-niebieskim też nie grozi.

Bałtyk rozegra ostatnie spotkanie na wyjeździe
Bałtyk rozegra ostatnie spotkanie na wyjeździe
fot. Mikołaj Suchan / Polskapresse

Część piłkarzy w końcówce sezonu starać się musi jednak o kontrakty i angaż w Gdyni na przyszły rok, stąd mowy o grze w Jarocinie na przysłowiowe "pół gwizdka" być nie może. Gdynianie, co już stało się tradycją w tej rundzie rozgrywek, wybierają się na bój z Jarotą osłabieni. Kontuzjowani są obrońcy Maciej Kiciński i Michał Benkowski, a także pomocnik Jakub Kawa. I tak jest jednak lepiej niż w niektórych ostatnich spotkaniach, jak choćby z Nielbą w Wągrowcu, kiedy trener Jacek Grembocki nie mógł skorzystać aż z ośmiu podstawowych piłkarzy.

Niedzielne spotkanie będzie też okazją dla Bałtyku, aby udowodnić, iż zespół ten potrafi pokazać lwi pazur także na wyjeździe. Forma biało-niebieskich w spotkaniach poza Gdynią jest bowiem mocno niestabilna. Dla przykładu potrafią oni wygrać z silnym GKS Tychy, lecz jednocześnie przegrywają ze słabymi ekipami, okupującymi dolne rejony tabeli. Trener Jacek Grembocki uczciwie przyznaje, iż dyspozycja jego podopiecznych w meczach wyjazdowych jest piętą achillesową Bałtyku i trzeba będzie mocno popracować, aby ten stan rzeczy zmienić.

- Nie da się ukryć, iż potraciliśmy niepotrzebnie punkty w spotkaniach poza Gdynią z drużynami, z którymi powinniśmy sobie poradzić - mówi Jacek Grembocki. - Tak było jeszcze w ubiegłej rundzie z Polonią Słubice, z kolei w rundzie wiosennej z Turem Turek.

Kolejnym mankamentem, który sztab szkoleniowy będzie próbował skorygować w przyszłym sezonie, jest nieskuteczność. Szczególnie zawodzi Jakub Kaszuba. Napastnik, który w barwach Cracovii strzelał gole nawet na boiskach ekstraklasy, w Bałtyku seryjnie marnuje okazje. Kaszuba, podobne zresztą, jak Dariusz Kudyba, trafili jednak ostatnio do siatki w meczu rezerw z Damorem Rumia i może to jest prognostyk na lepszą przyszłość.


Polecamy