Trudna sytuacja najbardziej znanych klubów piłkarskich w Gdyni. Obiekty Gdyńskiego Centrum Sportu zamknięte, rozgrywki zawieszone
Niepewność jutra i brak możliwości trenowania to kłopoty, z którymi borykają się obecnie oba najbardziej znane kluby piłkarskie z Gdyni, Arka i Bałtyk.
fot. Przemysław Świderski
fot. Przemysław Świderski
fot. Przemysław Świderski
fot. Przemysław Świderski
fot. Przemysław Świderski
fot. Przemysław Świderski
fot. Przemysław Świderski
fot. Przemysław Świderski
fot. Przemysław Świderski
fot. Przemysław Świderski
Rozgrywki zarówno w PKO BP Ekstraklasie, jak i III lidze, zawieszone zostały co najmniej do 27 kwietnia. Nie wiadomo, czy uda się je dokończyć. Jak poinformował nas Paweł Marszałkowski z Gdyńskiego Centrum Sportu, zgodnie z zaleceniami Sanepidu-u obiekty GCS są zamknięte i nikt obecnie na nich nie trenuje. Piłkarze zarówno Arki, jak i Bałtyku otrzymali indywidualne rozpiski. Żółto-niebiescy borykają się dodatkowo z problemami finansowymi i brakiem nowego inwestora. Skutkować może to bankructwem sportowej spółki akcyjnej i rozpoczęciem kolejnego sezonu w IV lidze. W tej samej klasie rozgrywkowej spotkać mogą się z Bałtykiem, który znajduje się obecnie na ostatnim miejscu w tabeli grupy drugiej III ligi.
[cyt color=#000000]- Jestem trenerem od kilkudziesięciu lat, ale takiej sytuacji nie pamiętam – mówi Jerzy Jastrzębowski, szkoleniowiec biało-niebieskich. - Zawodnicy trenują indywidualnie na podstawie rozpisek skonsultowanych z prof. Zbigniewem Jastrzębskim z gdańskiej AWFiS. Wykonują ćwiczenia w domu. Kiedy tylko mogę, jestem z nimi w kontakcie telefonicznym. Ci, którzy mogą bez ryzyka zakażenia wybrać się do lasu, także biegają. Chcielibyśmy dokończyć rozgrywki i powalczyć o utrzymanie, ale nie wiadomo, co się stanie. To sytuacja trudna dla wszystkich klubów. Dla przykładu mamy podpisaną umowę promocyjną z Gdynią, ale nie z własnej winy nie jesteśmy w stanie jej wykonywać. Problemy mają sponsorzy. Zarówno nasi, jak i niemal wszystkich, innych klubów w Polsce. Naprawdę nie wiadomo, jaki będzie tego finał.[/cyt]
Na dokończenie rozgrywek liczą także piłkarze gdyńskiej Arki. Pomijając już potężne problemy finansowe, tylko taki scenariusz daje im nadzieję na powalczenie w sportowej walce o ocalenie miejsca w ekstraklasie. Od trenera przygotowania fizycznego Łukasza Radzimińskiego zawodnicy otrzymali indywidualne rozpiski.
- Obejmują trening siłowy, biegowy oraz ćwiczenia w ramach pobytu cały czas w Gdyni – mówi Łukasz Radzimiński. - Sytuacja wygląda w taki sposób, że zawodnicy codziennie otrzymują plany treningowe do indywidualnej realizacji.