Aż pięciu lechistów grało kiedyś w Widzewie
Dla Michała Probierza, Sebastiana Madery, Jarosława Bieniuka, Piotra Grzelczaka i Bartosza Kanieckiego, spotkanie Lechii Gdańsk z Widzewem Łódź będzie miało szczególny wymiar. Cała piątka miała niegdyś okazję występować przy alei Piłsudskiego.
fot. Polskapresse
Zdecydowanie najbardziej sentymentalną podróż przeżyje Grzelczak. To właśnie bowiem na Stadion im. Ludwika Sobolewskiego stawiał pierwsze piłkarskie kroki i zadebiutował w Ekstraklasie. W trakcie sześcioletniego pobytu(z przerwami na wypożyczenie do Pelikana Łowicz i KKS-u Koluszki) zaliczył 98 oficjalnych spotkań , w których strzelił 17 bramek. Z łódzkiego zespołu odszedł w 2012 roku do gdańskiej Lechii.
Trzyletnią przygodę z Widzewem ma w CV Jarosław Bieniuk. W 2009 trafił do wówczas pierwszoligowego zespołu, z którym następnie wywalczył awans do Ekstraklasie. W sumie zagrał 72 spotkania i dwukrotnie trafiał do siatki przeciwnika. Na transfer do Lechii zdecydował się w tym samym czasie co Grzelczak.
Prawie ośmiu lat w łódzkim klubie z pewnością nie było udane dla Sebastiana Madery. Przez większość czasu nękały go kontuzje, przez co większość spotkań musiał oglądać z wysokości trybun. 29 spotkań i zaledwie dwa gola mówią zresztą same za siebie. Odszedł zimą 2012 roku, także do Lechii w atmosferze niezgody z kibicami.
Pięcioletnim epizodem w Widzewie może się pochwalić także bramkarz Bartosz Kaniecki. Rozegrał jednak tylko 11 meczów, regularnie przegrywając rywalizację o miejsce w pierwszym składzie.
Aleja Piłsudskiego była również przystankiem w zawodniczej oraz trenerskiej karierze Michała Probierza. Jako piłkarz grał w Widzewie w sezonie 2004/2005, wspólnie z Rafałem Pawlakiem, obecnie tymczasowym szkoleniowcem. Po rozegraniu 21 konfrontacji i zdobyciu jednego trafienia... zakończył karierę. Ponownie wrócił na Widzew w roli trenera, w sezonie 2006/2007.
Blisko zakotwiczenia w Widzewie był niegdyś Brazylijczyk Deleu. Na testach nie przekonał jednak do siebie sztabu szkoleniowego.