Awans Barcelony dzięki sędziemu? Dokładnie oceniamy decyzje Deniza Aytekina! [ANALIZA]
Emocje dotyczące wczorajszej historycznej „remontady” Barcelony w rywalizacji z PSG powoli opadają. Można już więc na chłodno ocenić tego, którego decyzje wywołały wczoraj sporo kontrowersji. Oto nasza ocena spornych sytuacji, które musiał rozstrzygać niemiecki sędzia Deniz Aytekin.
PIERWSZA POŁOWA
3. minuta – gol Luisa Suareza na 1:0 dla Barcelony
Zaczynamy od sytuacji dość prostej, bo nawet bez Goal-Line Technology możemy z całą pewnością stwierdzić, że po strzale głową Luisa Suareza piłka przekroczyła linię bramkową. Urugwajczyk też nie był na spalonym, gdyż piłka trafia do niego po zagraniu zawodnika PSG – Marco Verrattiego.
8. minuta – zagranie ręką Marquinhosa w polu karnym PSG
Po zagraniu Neymara piłka trafia w polu karnym najpierw w nogę, a następnie w rękę Brazylijczyka Marquinhosa. Jest to zagranie w stu procentach przypadkowe, więc o rzucie karnym nie ma mowy.
10. minuta – zagranie ręką Mascherano w polu karnym Barcelony
Po akcji Juliana Draxlera jego podanie w polu karnym trafia w rękę Javiera Mascherano. Argentyńczyk nie jest w stanie w żaden sposób uniknąć tego zagrania, bowiem zostaje trafiony z bliska w rękę podpierającą wślizg. W tej sytuacji wszystko zależy od interpretacji arbitra i zaleceń federacji dot. zagrań ręką. W UEFA takie zagranie jest uznawane za przypadkowe i nie należy się za to rzut karny.
27. minuta – zagranie ręką Edinsona Cavaniego w polu karnym PSG
Po strzale z rzutu wolnego Leo Messiego piłka trafia w głowę jednego z zawodników PSG, za następnie w „przyklejoną” do ciała rękę Edinsona Cavaniego. O karnym nie ma mowy, gdyż Urugwajczyk jest trafiony z bliska w rękę ułożoną naturalnie i przy ciele.
33. minuta – starcie Thomasa Meuniera z Neymarem w polu karnym PSG
Po prostopadłym podaniu Andresa Iniesty Thomas Meunier zatrzymał w polu karnym Brazylijczyka Neymara. Działo się to na granicy przepisów, ale sędzia miał prawo uznać, że to zatrzymanie rękoma nie przekraczało jeszcze tej granicy dopuszczalnej walki. Do karnego trochę zabrakło.
42. minuta – faul Gerarda Pique na Edinsonie Cavanim
Tuż przed przerwą, już przy stanie 2:0, Edinson Cavani domagał się pokazania Gerardowi Pique drugiej żółtej kartki. Cóż, z pewnością stoper Barcelony był bliski drugiego napomnienia za faul taktyczny, jako że Urugwajczyk mógł uciec na wolne pole i stworzyć groźną sytuację pod bramką rywala. Pique nie mógłby mieć pretensji, gdyby już w pierwszej połowie zakończył swój występ, ale z doświadczenia wiemy, że sędziowie często sami sobie narzucają, żeby ta druga żółta kartka nie pozostawiała żadnych wątpliwości, w związku z czym decyzję Deniza Aytekina można w jakiś sposób zrozumieć.
DRUGA POŁOWA
49. minuta – rzut karny dla Barcelony za faul Thomasa Meuniera na Neymarze
Po prostopadłym podaniu Andresa Iniesty, przewracający się w polu karnym Thomas Meunier powoduje upadek w szesnastce Brazylijczyka Neymara. Tym razem faul jest na tyle ewidentny, że sędzia popełniłby spory błąd, nie dyktując jedenastki. Po pierwsze, należy zaznaczyć, że przy ocenie faulu, w przeciwieństwie do zagrania ręką, celowość nie ma znaczenia, a jedynie skutek. Poza tym wydaje się, że przewracający się Meunier próbuje jeszcze w sposób rozpaczliwy osłonić piłkę przed nadciągającym Brazylijczykiem, ale że powoduje w ten sposób jego upadek (dobiegający do piłki Neymar nie ma żadnego obowiązku go obiegać!), to rzut karny jest jak najbardziej słuszny. Warto zauważyć jednak wątpliwości sędziego głównego, który dopiero po konsultacji z sędzią bramkowym uniknął błędu i wskazał na wapno.
64. minuta – żółta kartka dla Neymara za kopnięcie Marquinhosa
Po stracie gola na 3:1 piłkarzom Barcelony zaczęły puszczać nerwy. Zaczęło się od niesportowego zachowania Neymara, który już po stracie piłki kopnął swojego rywala. W wielu federacjach za takie zagranie zalecane jest wyrzucenie z boiska, ale UEFA pod tym względem jest zdecydowanie łagodniejsza. Jako że zagranie Brazylijczyka jest pozbawione większej dynamiki, żółta kartka jest decyzją, która się obroni, choć z pewnością Neymar nie mógłby się sędziego czepiać, gdyby już wtedy został pozbawiony szansy na zostanie bohaterem tego nieprawdopodobnego pojedynku.
67. minuta – żółta kartka dla Luisa Suareza za symulowanie faulu w polu karnym
Trzy minuty później Luis Suarez próbował wymusić rzut karny dla swojej drużyny po delikatnym pchnięciu ze strony Marco Verrattiego. Choć Włoch zachowuje się dość nierozsądnie we własnej szesnastce, to Urugwajczyk aż za bardzo próbuje to wykorzystać, wykonując „jaskółkę”. Żółta kartka od sędziego Aytekina to próba utemperowania zapędów napastnika Barcy, choć jak się okazało później, dość nieskuteczna.
78. minuta – zagranie ręką Gerarda Pique w polu karnym Barcelony
W kontrataku PSG Angel Di Maria dośrodkowuje w pole karne i trafia z bliska w rękę Gerarda Pique. Ewentualne zagranie ręką ma miejsce tuż przed polem karnym, więc o rzucie karnym nie ma mowy. Sędzia Aytekin jednak słusznie nie przerwał gry, gdyż trafienie jest z bliska, a i obrońca Barcy robi wszystko, aby go jeszcze uniknąć, więc nie można mówić o celowym zagraniu ręką.
85. minuta – starcie Javiera Mascherano z Angelem Di Marią w polu karnym Barcelony
Ocenę tej sytuacji zdecydowanie ułatwił nam sam zainteresowany, który stwierdził w pomeczowym wywiadzie, że był kontakt pomiędzy nim a Di Marią. W związku z tym Paris Saint Germain powinno było mieć jedenastkę, a i wejście Mascherano trudno uznać za próbę walki o piłkę, gdyż nie miał on żadnych szans jej sięgnąć. W związku z tym nie dotyczy go złagodzenie przepisu o rzucie karnym i czerwonej kartce i stoper Barcy może być szczęśliwy, że nie został wyrzucony z boiska.
90. minuta – rzut karny dla Barcelony za starcie Marquinhosa z Luisem Suarezem
O tej sytuacji powiedziano już bardzo wiele. Po długiej piłce od Leo Messiego Luis Suarez przewraca się w polu karnym w starciu z Marquinhosem. Z pewnością kontakt pomiędzy oboma zawodnikami jest i o ile przy wygranej walce o pozycje nawet najmniejszy kontakt nóg może spowodować upadek i faul, to zachowanie łapiącego się za szyję Urugwajczyka przekonuje nas o jego symulce. Nie ma bowiem żadnych wątpliwości, że kontakt ręki Marquinhosa z szyją Suareza nie mógł spowodować upadku. Trudna decyzja dla niemieckiego arbitra, szczególnie że nie ma on żadnych powtórek i musi zadecydować w ciągu pojedynczych sekund.
90. minuta – faul Marco Verrattiego na Marcu-Andre Ter Stegenie
Tuż przed zwycięską akcją Barcy dochodzi do przewinienia Marco Verrattiego na bramkarzu Barcelony w środku pola. Spóźniony i ostry wślizg Włocha spokojnie się kwalifikował na drugą żółtą kartkę dla pomocnika PSG, niemniej jednak wobec presji czasu sędzia dał rozegrać Barcelonie ten rzut wolny jak najszybciej, więc raczej nikt w Katalonii nie będzie miał pretensji za tę sytuację.
90. minuta – gol Sergiego Roberto na 6:1 dla Barcelony
Ostatnia akcja meczu i znakomita decyzja sędziego liniowego, który w trudnej sytuacji doskonale ocenił pozycję Sergiego Roberto w momencie podania Neymara.
PODSUMOWANIE
Liczba kontrowersyjnych sytuacji pokazuje, jak trudny do prowadzenia był ten mecz. Biorąc pod uwagę, jak głęboko Barcelona zepchnęła PSG do defensywy, sędzia Aytekin wraz z asystentami musiał być maksymalnie skoncentrowany od pierwszej do ostatniej minuty, bowiem akcja co chwila była blisko pola karnego PSG, a przy pojedynczych kontratakach gości trzeba było się błyskawicznie przemieszczać pod drugie pole karne.
Oprócz sytuacji przeanalizowanych poniżej, trzeba zauważyć, że ze strony niemieckiego sędziego brakowało kilkukrotnie odpowiedniego wyczekania i zastosowania przywileju korzyści przy kilku akcjach Blaugrany, a i kilka fauli taktycznych z obu stron mogło się doczekać jednej czy drugiej żółtej kartki więcej.
Nie ulega wątpliwości, że Barcelona miała w środowy wieczór sporo szczęścia do kluczowych decyzji arbitra. Trudno jednak skupiać się wyłącznie na nich przy tak wysokim wyniku, jak 6:1. Piłkarze Luisa Enrique pokazali fantastyczną walkę do ostatniego gwizdka sędziego, a los wynagrodził im ich upór, determinację i wytrwałość. W przypadku PSG znamienne jest z kolei, że nawet przedstawiciele tego klubu czy też francuscy dziennikarze po spotkaniu w żaden sposób nie skupiali się na pracy Deniza Aytekina, lecz na własnej słabej grze.