Atletico - Real Madryt LIVE! "Królewscy" chcą przejąć władzę w Madrycie
Dziś wieczorem hiszpańska Primera Division zaproponuje fanom futbolu piłkarską ucztę. W meczu 7. kolejki naprzeciwko siebie staną finaliści Ligi Mistrzów z sezonu 2013/14 - Real Madryt i Atletico Madryt. Kto przez najbliższe pół roku będzie królował w Madrycie? Przekonamy się po meczu, który rozpocznie się o godzinie 20:30.
Tabela ligi hiszpańskiej mówi jasno, że faworytem jest Real. Podopieczni Rafy Beniteza spisują się bardzo dobrze od początku sezonu i podobnie jak Celta Vigo oraz Villarreal nie zaznali jeszcze smaku porażki. Bilans psują nieco dwa remisy, z Malagą i Sportingiem Gijon, ale to nie zmienia faktu, ze przy ewentualnym potknięciu Villarrealu w meczu z Levante "Królewscy" mogą wskoczyć na fotel lidera.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja Atletico. "Los colchoneros" na sześć rozegranych spotkań przegrali dwa, co może i nie jest słabym wynikiem, ale w ostatnich dwóch meczach musieli uznać wyższość rywali − Villarrealu i Benfiki. Taki wynik zapewne nie satysfakcjonuje ani kibiców, ani piłkarzy, ani samego Diego Simeone. Jednak Argentyńczyk chyba jako jedyny mówi, że w ogóle go to nie zaskakuje.
− Mnie w ogóle nie zaskakuje to, co się dzieje. Pierwsze 10 meczów musiało być trudne, bo mieliśmy ciężkich rywali u siebie i skomplikowane starcia na wyjazdach. W tym roku w drużynie mamy wielu młodych graczy, których trzeba odpowiednio wprowadzić. Mieliśmy świetne momenty z Sevillą, Getafe, Eibarem, Galatasaray czy Villarrealem, ale ciągle nie mamy stabilizacji, jakiej potrzebujemy.
A stabilizacji nie ma, bo przed sezonem doszło do dużych zmian w kadrze, a do tego doszły oczywiście kontuzji. W meczu z Realem nie będzie mógł zagrać jeden z najważniejszych zawodników w taktyce Diego Simeone - Koke. Swoje problemy ma również Real, ale w tym przypadku brak Danilo, Pepe i Jamesa Rodrigueza nie powinien być tak znaczący, ponieważ "Królewscy" mają sprawdzonych i przede wszystkim zgranych zawodników na ławce rezerwowych. W takim komforcie drużyna trenera Beniteza ewoluuje, co zauważył Diego Simeone.
− Utrzymują swój poziom w ofensywie, ale teraz próbują chronić się przed atakami, szczególnie na bokach. Dzięki temu stracili dużo mniej bramek, co jest ważnym czynnikiem dla każdej ekipy, która chce wygrywać. Teraz Carvajal i Marcelo pracują mniej w ataku. Musimy być jednak bardzo uważni na ich grę na wolnych przestrzeniach.
Jakkolwiek Real nie byłby teraz mocny, trzeba pamiętać, że derby rządzą się swoimi prawami. Dowód? "Królewscy" z tymi wszystkimi swoimi tytułami i pobitymi rekordami zupełnie nie radzą sobie w pojedynkach z Atletico na stadionie Vicente Calderon. W ostatnich pięciu spotkaniach nie wygrali ani razu, a nawet przytrafiła im się bolesna porażka 0:4. Po raz ostatni Real wygrał na stadionie rywala 11 lutego 2014 roku (2:0 po dwóch golach Cristiano Ronaldo), ale od tego czasu Diego Simeone pokazuje, że Real może być najlepszy na świecie, ale na Vicente Calderon rządzi Atletico. Jak policzyli redaktorzy real,adryt.pl, "Królewscy" nie strzelili gola na terenie "Rojiblancos" już od 368 minut. No cóż, Cristiano Ronaldo wyrównał niedawno rekord Raula i stał się najskuteczniejszym strzelcem w historii Realu. Czym jest więc dla niego strzelenie gola na stadionie Atletico?