Atletico - Juventus LIVE! Banda Simeone pod ścianą, Włosi bez Pirlo
Po losowaniu fazy grupowej Ligi Mistrzów Atletico Madryt i Juventus Turyn były głównymi faworytami do zajęcia dwóch pierwszych miejsc w grupie. Podopieczni Diego Simeone dość niespodziewanie przegrali jednak z Olympiakosem i w meczu z Juventusem zagrają praktycznie o wszystko. Dla „Starej Damy” będzie to z kolei pierwszy prawdziwy test w tym sezonie. Test, który przyjdzie im napisać bez Andrei Pirlo.
Mistrzowie Hiszpanii w tym sezonie przegrali do tej pory tylko jeden mecz – właśnie inauguracyjne starcie Ligi Mistrzów z Olympiakosem. Jeżeli podopieczni Diego Simeone i tym razem zaznaliby goryczy porażki, do prowadzącego Juventusu mieliby już sześć punktów straty. Podobnie sytuacja mogłaby wyglądać również względem greckiej drużyny, która jest faworytem w starciu z Malmoe.
W szeregach „Rojiblancos” do gry dostępni będą niemal wszyscy zawodnicy. Pod znakiem zapytania stoi tylko występ Gabiego, który narzeka na uraz stawu skokowego, jakiego doznał w ostatnim meczu z Sevillą.
Właśnie pojedynek z Sevillą i wygrana na Estadio Vicente Calderon aż 4:0 wlała sporo nadziei w serca sympatyków Atletico. Mistrzowie Hiszpanii prezentowali się w tym pojedynku bardzo dobrze, gromiąc drużynę, która wcześniej w Primera Division jeszcze w tym sezonie nie przegrała. Ostatni mecz Ligi Mistrzów z Olympiakosem miał jednak miejsce trzy dni po wygranej Atletico nad Realem Madryt. Czy tym razem podopieczni Diego Simeone zagrają na tym samym poziomie przez dwa pojedynki z rzędu?
Szkoleniowiec Atletico motywuje swoich piłkarzy przed meczem, doceniając jednocześnie klasę Juventusu. – Ten mecz jest dla nas jak finał, tak samo jak kolejne spotkania z Valencią i Espanyolem. Piłkarze muszą być zawsze gotowi, bo każdy mecz jest inny. Juventus to bardzo silny zespół, znalezienie błędów w ich grze nie jest łatwe. Będziemy musieli zagrać na wysokim poziomie.
Drużyna Juventusu rozpoczęła ten sezon znakomicie. Mistrzowie Włoch przewodzą ligowej tabeli, a w pięciu poprzednich meczach w Serie A nie stracili nawet bramki. Podobnie było zresztą w meczu z Malmoe, gdzie „Stara Dama” szczególnie nie zachwyciła, ale nie miała też większych problemów z odniesieniem zwycięstwa. Dwie bramki Carlosa Teveza wystarczyły do wygranej 2:0 i pierwszych trzech punktów w tegorocznej edycji Champions League.
Prawdziwy test podopiecznych Massimiliano Allegriego czeka jednak dopiero w tym tygodniu. Najpierw środowy mecz z Atletico, a później starcie z Romą, głównym rywalem do zdobycia scudetto. Do obu tych spotkań Juventus przystąpi bez swojego „mózgu”, człowieka, przez którego zazwyczaj przechodzi każda akcja drużyny. Mowa oczywiście o Andrei Pirlo, który wciąż nie wyleczył kontuzji uda. Uraz kostki uniemożliwi także występ Andrei Barzagliemu. Do dyspozycji szkoleniowca powinien być natomiast Martin Caceres.
- Ważną rzeczą będzie postawa całego zespołu. W Atletico widać wiele cech, będących uosobieniem ich trenera. Simeone jest w stanie doskonale przekazywać piłkarzom swoje pomysły. Jest to trudny i ważny mecz zarówno dla nas, jak i dla nich. Musimy zachować spokój, wiedząc o co gramy. To będzie dla nas wielki dzień, a w szczególności dla naszej obrony – powiedział przed meczem Allegri.
Początek spotkania na Estadio Vicente Calderon już o 20:45. Arbitrem głównym tego pojedynku będzie Niemiec Felix Brych.