Athletic w Lidze Mistrzów! Napoli w Bilbao z nieba do piekła
Baskowie z Bilbao po 16 latach wracają do Ligi Mistrzów dzięki zwycięstwu 3:1 w rewanżu z Napoli! Włosi pierwsi zdobyli dziś gola, który premiował ich w walce o awans, jednak hiszpański zespół zdołał pozbierać się bardzo szybko i w ciągu kwadransa odrobił straty z nawiązką!
Początek spotkania nie należał do najbardziej udanych i nie mógł się podobać kibicom. Obydwa zespoły grały mocno asekuracyjnie nie chcąc podejmować ryzyka i stracić bramki już w pierwszych minutach meczu. W mniej korzystnej sytuacji byli jednak przyjezdni i to oni jako pierwsi stworzyli groźną sytuację pod bramką przeciwnika. Hamsik po rajdzie skrzydłem zagrał płasko do Higuaina, ale ten fatalnie skiksował i posłał piłkę z około jedenastu metrów wysoko ponad bramką Iraizoza. Znów nastąpiła chwila spokojniejszej wymiany piłek i wzajemnego „badania” się. Po rwanych atakach z obu stron, znów dobrą okazję stworzyło Napoli. Najpierw błąd popełnił Iraizoz, który poślizgnął się na murawie ale zdołał uratować sytuację. Chwilę później jednak obrońcę świetnie oszukał Higuain. Argentyńczyk zdecydował się na mocne uderzenie z dystansu, jednak ponownie nie trafił nawet w światło bramki.
Po takim ostrzeżeniu gospodarze zdecydowali się na nieco odważniejsze i częstsze próby przedostania się w szesnastkę Azzurrich. Najpierw zdominowali środek pola dzięki ambitnej walce Ikera Muniaina a później zamknęli przyjezdnych w ich polu karnym. Doskonałą okazję do strzelenia bramki miał Gurpegi, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego znalazł się sam na około piątym metrze, ale nie zachował zimnej krwi i oddał niecelny strzał. Coraz mocniej jednak naciskali Baskowie i przynosiło to skutki. W 28 minucie gry defensorzy Napoli uratowali się wybiciem piłki, ale chwilę po tym mocnym strzałem popisał się Muniain. Rafael z trudem sparował futbolówkę, która szczęśliwie trafiła pod nogi Laporte. Ten jednak pośpieszył się i zamiast przyjąć piłkę od razu posłał ją ponad poprzeczką bramki drużyny gości. Od tego momentu gra znów stała się powolna i bezpieczna. Gospodarze widocznie nie chcieli by niewykorzystane okazje się na nich zemściły i cofnęli się do tyłu. Wymiana ciosów w środku pola i słabe próby ataków nie przyniosły już żadnych efektów w postaci bramek. Pierwsza połowa skończyła się bezbramkowym remisem.
Drugą część spotkania szybko i skutecznie rozpoczęli przyjezdni. Marek Hamsik zgarnął piłkę przed polem karnym i kąśliwym, celnym strzałem umieścił ją w siatce bramki Iraizoza. Goście szybko zebrali szyki obronne i gotowi byli bronić rezultatu. To jednak nie mogło być łatwym zadaniem. Już w 52 minucie meczu Balenziaga huknął z dystansu, zdawałoby się nie do obrony – a jednak. Skuteczną paradą popisał się Rafael. Gospodarze znów przejęli kontrolę nad wydarzeniami na boisku, ale nie potrafili przełożyć tego na bramki. Baskowie jednak wyczekali swojej chwili, bo w 64 minucie gry do wyrównania doprowadził Aduriz. Po rzucie rożnym doskonale zachował się snajper Athletiku, który zgubił kryjącego go zawodnika, przyjął futbolówkę i umieścił ją w siatce. Mecz zaczął się od nowa, bowiem w tym momencie każda bramka gwarantowała nam, że mecz skończy się po 90 minutach.
Poddenerwowani gracze Azzurrich chcieli szybko odwdzięczyć się rywalom, ale nie potrafili przedostać się w ich pole karne. Skutecznie grali defensorzy Athletiku, czego nie można powiedzieć o ostatniej linii Napoli. Włosi kompletnie się pogubili i już pięć minut później stracili drugą bramkę. Ponownie na listę strzelców wpisał się Aduriz, który wykorzystał nieporozumienie pomiędzy Albiolem a Rafaelem i zabrał piłkę wychodząc na czystą pozycję i kierując piłkę do pustej bramki. Przyjezdni walczyli więc już tylko o bramkę wyrównującą, która premiowała ich awansem do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Zamiast tego jednak ponownie trafili gospodarze. Na kwadrans przed zakończeniem spotkania kapitalne prostopadłe podanie i „dziurę” w defensywie wykorzystał Ibai Gomez, który pewnym strzałem pokonał Rafaela. W tym momencie spotkanie zakończyło się – przynajmniej dla jednej ze stron. Rozochoceni gospodarze poszli bowiem za ciosem. W 82 minucie spotkania hattricka powinien ustrzelić Aduriz. Napastnik z Kraju Basków nie trafił jednak w bramkę po podaniu, które otrzymał ze skrzydła i mógł jedynie złapać się za głowę. Do końca spotkania większą ochotę do gry przejawiali goście, ale zbyt późno zabrali się za atakowanie bramki Iraizoza i musieli pogodzić się z porażką. Po szesnastu latach oczekiwania Liga Mistrzów wraca do Kraju Basków, na odnowiony San Mames, który dziś wypełniony był po brzegi.