Arsenal przegrał z Aston Villą, dni Artety w klubie z Londynu są policzone?
Arsenal przegrał z Aston Villą 0:1 w meczu, który zainaugurował 22. kolejkę Premier League. Kanonierzy zagrali słabo i po raz kolejny stracili punkty - czy to czas na zmiany na ławce trenerskiej?
fot.
Po fatalnym występie w środku tygodnia i wstydliwej porażce z Wolverhampton, Arsenal liczył na poprawę humoru w sobotnim meczu przeciwko Aston Villi. Spotkanie na Villa Park od początku nie ułożyło się jednak po myśli gości, bo już w 2. minucie piłkę w polu karnym otrzymał Olie Watkins, który strzelił swoją 10 bramkę w sezonie.
Szybko stracona bramka całkowicie sparaliżowała Kanonierów, którzy mieli trudności, by przedostać się pod bramkę przeciwników. Po pierwszej nieudanej połowie po zmianie stron na boisku pojawili się Pierre-Emerick Aubameyang oraz Martin Odegaard i choć The Gunners prowadzili grę, to brakowało w ich poczynaniach konkretów. Ostatecznie Aston Villa wygrała mimo zaledwie 33% posiadania piłki, a piłkarze Deana Smitha znów pozostawili po sobie dobre wrażenie.
W superlatywach ciężko mówić o Arsenalu, który w sobotę był bezbarwny w ofensywie. Kibice często oglądali kręcącego głową trenera Mikela Artetę, który zdawał się nie mieć pomysłu na naprawę tej sytuacji. Czy porażka w Birmmingham będzie momentem przełomowym i Hiszpan pożegna się z posadą?