Aston Villa urwała punkt Czerwonym Diabłom. Gol Falcao na wagę remisu (ZDJĘCIA)
Zakończyła się seria zwycięstw z rzędu zawodników Manchesteru United. Podopieczni Louisa van Gaala tylko zremisowali na wyjeździe z Aston Villą i zwiększyli stratę do drugiego w tabeli Manchesteru City.
Od samego początku utarł nam się pewien schemat tego spotkania, który oglądaliśmy przez większą część meczu, a na pewno przez całą pierwszą połowę. Manchester United utrzymywał się bardzo długo przy piłce, wymieniał dużą liczbę podań, ale konkretniejsi byli gospodarze. Czerwone Diabły miały problem ze stworzeniem sobie dogodnej okazji podbramkowej.
Wszystko to skończyło się tym, że w 18. minucie spotkania niespodziewanie gospodarze objęli prowadzenie. Fabian Delph dośrodkował z rzutu wolnego, a w polu karnym piłka odnalazła Christiana Benteke. Belg najpierw świetnie ją przyjął, oszukał z łatwością Johny’ego Evansa i następnie pięknym strzałem pokonał bezradnego Davida De Geę.
Podopieczni Louisa Van Gaala przed przerwą na dobrą sprawę tylko raz zagrozili bramce Brada Guzana. W 33. minucie gry Ashley Young oddał „centrostrzał” z lewej strony boiska, a amerykański goalkeeper gospodarzy popisał się refleksem i odbił piłkę. Gościom brakowało błysku w rozgrywaniu akcji, wszystkie one były niezwykle czytelne i łatwe do zatrzymania. Villa spokojnie dowiozła to prowadzenie do końca pierwszej połowy.
Od razu po przerwie Louis Van Gaal zdecydował się na zmianę i Tyler Blackett zastąpił Darrena Fletchera. Młody obrońca zajął miejsce na środku defensywy, dzięki czemu Michael Carrick mógł wskoczyć na swoją nominalną pozycję na środku pomocy. Duża poprawa w grze gości była widoczna jak na dłoni, ich akcje przede wszystkim z miejsca nabrały odpowiedniego tempa.
Pierwszą dobrą okazję podbramkową w drugiej połowie stworzyli sobie jednak The Villans. Po dośrodkowaniu w pole karne groźnie głową uderzał Christian Benteke, ale świetnie sobie z tym poradził De Gea. W 50. minucie meczu po podaniu Rooney’a sam na sam z bramkarzem wyszedł Robin Van Persie, ale Holender przegrał ten pojedynek.
Dwie minuty potem groźnie sprzed pola karnego uderzał Juan Mata, jednak wtedy jeszcze Brad Guzan złapał piłkę. Nie zdołał tego zrobić w 53. minucie gry, kiedy po dośrodkowaniu Ashley’a Younga głową uderzał Radamel Falcao. Kolumbijczyk zagrał dziś po raz pierwszy w wyjściowym składzie i od razu uwiecznił to trafieniem.
Wydawało się, że od tego momentu goście rzucą się na rywala, jeszcze mocniej zepchną go do defensywy i kolejnymi golami zapewnią sobie trzy punkty. Utwierdzać w tym zdawał się dodatkowo fakt, że Gabriel Agbonlahor w 65. minucie meczu otrzymał czerwoną kartkę. Zawodnik Aston Villi zaatakował Ashley’a Younga, ale Lee Mason wyraźnie pospieszył się z wyrzuceniem go z boiska. Zdecydowanie bardziej na miejscu byłaby żółta kartka.
Mimo gry w przewadze United nie potrafili poważniej zagrozić bramce przeciwnika. Oddali kilka strzałów z dystansu, ale ogólnie Brad Guzan nie musiał czuć się zagrożony. Wynik do końca się nie zmienił i zakończyła się seria wygranych meczów z rzędu w wykonaniu Manchesteru United, zwiększyła się za to ich strata do wicelidera, którym jest lokalny rywal z Etihad Stadium