Astiz: Kryzys? A Barcelona też ma kryzys? (WIDEO)
Legia Warszawa wygrała u siebie z Ruchem Chorzów w meczu przy pustych trybunach, 2:0. Na Łazienkowskiej zobaczyliśmy pierwszy śnieg, a na boisku pierwsze oznaki zażegnania złej passy u Wojskowych. O meczu, swojej formie i kryzysie rozmawiał z dziennikarzami Inaki Astiz.
fot. sylwester wojtas
Hiszpański obrońca Legii w pierwszej kolejności odniósł się do pustych trybun oraz śniegu, który szczególnie dla południowca może być czasami nie lada wyzwaniem:
- Śnieg to normalna rzecz. A puste trybuny, to już inaczej. Wyglądało to bardziej jak jakiś sparing albo okres przygotowawczy, tak to można porównywać.
Astiz zagrał drugi w tym sezonie mecz i spędził na boisku kolejne 90. minut. Obrońca długo leczył się z kontuzji, której nabawił się prawie pół roku temu.
- Wiadomo, że ciężko jest po takiej długiej przerwie. Na pewno trochę jeszcze mi brakuje. Mamy jeszcze do końca [do przerwy zimowej - przyp. red.] cztery mecze, ale nie wiem czy będę cały czas w optymalnej formie (śmiech). Po takiej długiej przerwie czuć, że nie wraca się tak szybko do formy.
Legia przerwała w środę źle zapowiadającą się serię przegranych spotkań (z Lazio, a potem z Podbeskidziem). Na pytanie czy kryzys w drużynie został zażegnany Inaki odpowiedział z humorem:
- Kryzys? A Barcelona też ma kryzys? Myślę, że za te porażki każdy się dzisiaj zrehabilitował. Najważniejsze, że trzy punkty zostają tutaj - zakończył.